- Jak częstsze zadawanie paszy wpłynęło na zdrowie i wydajność krów
- Jakie są główne zalety kiszonki z pryzmy
- Jakie inne pasje poza hodowlą mają rolnicy?
Jednym z elementów ułatwiającym Danielowi Ślińskiemu prowadzenie hodowli bydła mlecznego jest podawanie krowom witamin wraz z wodą.
– Mam instalację, za pomocą której witaminy dostarczane są krowom razem z wodą. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Witaminy podane w wodzie stanowią podstawę dawki, a ponadto podaję witaminy w mieszance treściwej – wyjaśnia Daniel Śliński.
W gospodarstwie państwa Ślińskich pracuje wóz paszowy Metaltech Mirosławiec o pojemności 8 m3. Sporządzany jest w nim PMR, w skład którego wchodzą: słoma, sianokiszonka sporządzana w pryzmach i kiszonka z kukurydzy. Pasza treściwa w całości zadawana jest ręcznie. Ponieważ krowy mleczne utrzymywane są w systemie wolnostanowiskowym do podawania paszy treściwej zamykane są za pomocą drabiny zatrzaskowej.
Treściwa 4 razy
– Kiedyś krowy otrzymywały paszę treściwą 3 razy dziennie. Od około roku podajemy ją 4 razy dziennie. Zwiększenie dawek paszy treściwej wpłynęło na redukcję przypadków kwasicy u krów. Wprawdzie przybyło nam przez to pracy, ale krowy odpłaciły się wzrostem wydajności mlecznej. Najbardziej wydajne sztuki otrzymują dziennie do 10 kg mieszanki treściwej, którą sporządzamy w gospodarstwie. Uważam, że mieszanki treściwe własnej produkcji są po prostu najtańsze. Chcąc ograniczyć prace przy obsłudze stada planujemy zamontować w przyszłości stację paszową do zadawania mieszanki treściwej – mówi hodowca.
Innym elementem oszczędności pracy i pieniędzy w gospodarstwie Daniela Ślińskiego jest sporządzanie sianokiszonki w pryzmach.
– Przy użyciu odpowiedniego sprzętu zakiszanie zielonki w pryzmach przebiega bardzo szybko i sprawnie. Sporządzanie balotów trwa o wiele dłużej i koszt folii jest przy tej metodzie bardzo duży. Ponadto zaletą zielonki z pryzmy jest to, że mamy jednolitą paszę i jej wymieszanie w wozie paszowym trwa o wiele krócej niż w przypadku balotów. To wpływa na zmniejszenie zużycia paliwa przy mieszaniu PMR–u, a tym samym na zmniejszenie kosztów produkcji – dodaje hodowca.
Trenuje cała rodzina
Państwo Ślińscy prowadząc specjalistyczne gospodarstwo mleczne znajdują czas na to, aby zająć się sportem.
– Już jakiś czas temu wraz z żoną stwierdziliśmy, że nie samą pracą w gospodarstwie człowiek żyje. Musimy mieć także czas dla siebie i dla trójki dzieci: Dominiki 14 lat, Aleksandry 9 lat i Błażeja 6 lat. Nasze dzieci są zaangażowane sportowo i w związku z tym wszystkie popołudnia w tygodniu mamy zajęte. W tej kwestii dzielimy się z żoną obowiązkami. Aby lepiej zrozumieć zasady danej dyscypliny i lepiej wykorzystać czas zawożąc dzieci na zajęcia nie czekamy na nie w samochodzie tylko razem uczestniczymy w treningach. Uprawiamy wspólnie takie dyscypliny jak: karate, bieganie, pływanie, wyścigi rowerowe. Ponadto dla siebie i dla zdrowia wspólnie z żoną od jakiegoś czasu uprawiamy morsowanie. Zwiększenie produkcji mlecznej nie idzie w parze z uprawianiem sportu na taką skalę, więc chcemy utrzymać dotychczasową wielkość stada i parametry produkowanego mleka – mówi Daniel Śliński.
Średnia zawartość białka w mleku produkowanym w gospodarstwie państwa Ślińskich wynosi 3,65%, a zawartość tłuszczu 4,3%. Stado objęte jest oceną użytkowości mlecznej, a średnia roczna wydajność od sztuki wynosi około 9,5 tys. kg mleka. Najlepsze sztuki dają ponad 10 tys. kg mleka podczas 305 dniowej laktacji. Wśród nich jest między innymi krowa Mercedes 2, która dała w tym czasie 11 617 kg, oraz Zadra, która wyprodukowała 10 601 kg mleka. Duże nadzieje hodowca wiąże z krową Łysa 15, która podczas pierwszego próbnego udoju po wycieleniu dała 52 kg mleka.
Józef Nuckowski