- Jakie są zalety ekologicznej produkcji mleka krowiego?
- Jaka rasa najlepiej sprawdza się w ekologicznej hodowli?
- Jak rolnicy połączyli ekologiczną produkcję z automatyzacją doju?
Ekologia wymaga większego nakładu pracy
Ekologiczna produkcja mleka wymaga wiele pracy i doświadczenia, a Wojciech Goryl choć młody to pełen zapału, zaś wiedzę przejął od mamy i niestety nieżyjącego już taty. Od niedawna, bo zaledwie od kilku dni wspiera go żona Patrycja, wszak są świeżo upieczonymi małżonkami.
Opóźniony siew to sposób na chwasty
–
Już w 2004 roku tata zapoczątkował ekologiczną produkcję mleka, obecnie jesteśmy jednymi z 9 dostawców OSM Nowy Sącz, którzy dostarczają mleko ekologiczne i z tego tytułu otrzymujemy wyższą cenę za surowiec o 15 groszy za litr. Są też dopłaty do produkcji ekologicznej naliczane do każdego uprawianego hektara. Jednak mamy także wiele ograniczeń w stosowaniu nawozów, jak i środków ochrony roślin, które najbardziej doskwierają w uprawie kukurydzy. Co roku wykonujemy co najmniej 4 mechaniczne zabiegi mające na celu odchwaszczanie pól kukurydzy za pomocą specjalnych opielaczy przerobionych z obsypników do ziemniaków. Orkę wykonujemy zawsze wiosną, wtedy też intensywnie uprawiamy glebę, nawet do trzech razy, aby zlikwidować jak najwięcej chwastów – podkreślił Wojciech Goryl dodając, że stosuje opóźniony siew kukurydzy, ponieważ kukurydza jest ciepłolubna i siejąc ją w czerwcu rośliny wschodzą już po 3 dniach i wygrywają wyścig z chwastami. Wczesny siew w gospodarstwie ekologicznym jest bez sensu, gdyż wtedy chwasty zagłuszą kukurydzę.
Młody rolnik uprawia coraz więcej kukurydzy, w tym roku 20 ha, a w przyszłym co najmniej 25 ha, aby osiągnąć nadrzędny cel, jakim jest samowystarczalność paszowa, a kukurydza to przecież bardzo wartościowa pasza energetyczna. W jej uprawie korzysta z nawożenia obornikiem oraz gnojowicą.
– Zakup paszy w naszym przypadku oznaczałby zupełny brak opłacalności. W ogóle pasze są drogie, a te dopuszczone do stosowania w gospodarstwie ekologicznym jeszcze droższe i trudno dostępne – skwitował rolnik.
Simental pasuje do ekologicznej produkcji mleka
Zdecydowanie łatwiej w warunkach gospodarstwa ekologicznego sprostać wymaganiom paszowym rasy simentalskiej niż rasy hf. Stąd też hodowca pozostał wierny simentalowi, którego hodowlę zapoczątkowali jego rodzice.
W skład dawki TMR dla krów dojnych, sporządzanej w pionowym wozie paszowym DeLaval o pojemności 16 m3 wchodzą takie pasze jak: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka z mieszanki gorzowskiej oraz śruty z własnych zbóż.
– W przyszłym roku do dawki żywieniowej dodamy kiszonkę z lucerny, która podniesie poziom białka. Dla simentala takie żywienie w zupełności wystarcza, natomiast nie wyobrażam sobie żywienia hf-ów bez zakupu poekstrakcyjnej śruty sojowej czy też rzepakowej – stwierdził hodowca.
- Wóz paszowy DeLaval o pojemności 16 m3 oraz zbiornik na paliwo Swimer o pojemności 2,5 tys. l
- Jałówki pogrupowano wiekowo w drewnianych wiatach
O tym, że rasa simentalska jest zdrowym i odpornym bydłem, dobrze czującym się w warunkach mniej intensywnych świadczy fakt, że w tym stadzie średni wiek brakowanej krowy to 8–10 lat.
Otwarte wiaty na głębokiej ściółce
Wojciech Goryl postawił na zimny wychów, zatem wszystkie grupy zwierząt od cieląt po krowy zasuszone, utrzymywane są w otwartych wiatach z zewnętrznymi stołami paszowymi, a obszary legowiskowe stanowi głęboka ściółka.
– Dla bydła bardzo ważny jest dostęp do świeżego powietrza, a niskie temperatury nie są tak szkodliwe jak te wysokie podczas lata. Ponadto warunki zimnego wychowu idealnie sprawdzają się w przypadku rasy simentalskiej. W takim systemie wzrasta zdrowotność zwłaszcza cieląt, co rzutuje na ich całe przyszłe życie – podkreślił Wojciech Goryl.
- Gdy robot podpina jedną krowę, to kolejne czekają już w poczekalni
Co ciekawe, od marca bieżącego roku krowy doją się na robocie udojowym DeLaval VMS i jest to najprawdopodobniej jedyne lub jedno z nielicznych, gospodarstwo ekologiczne z dojem automatycznym w kraju. Rolnik wybrał ruch kierowany z bramkami selekcyjnymi. Oznacza to, że krowa, która powinna odwiedzić robota, gdyż minął odpowiednio długi czas od poprzedniego doju, przechodząc z części żywieniowej do części legowiskowej kierowana jest przez bramkę selekcyjną do poczekalni przy robocie.