Z artykułu dowiesz się
- Jakiego błędu podczas projektowania obory należy unikać?
- Jakie są korzyści stosowania ziołowych preparatów dożwaczowych?
- Jak działa rzadko spotykana w polskich oborach hala udojowa Swing Over firmy Dairymaster?
Z artykułu dowiesz się
Satysfakcja młodych hodowców jest tym większa, gdy uwzględni się fakt, że – jak sami przyznali – z budową zdążyli niemal w ostatniej chwili. Jeszcze przed drastycznymi podwyżkami na materiały budowlane. Obecnie koszt takiego przedsięwzięcia byłby przynajmniej o 1/3 większy.
Obecnie państwo Laskowscy utrzymują blisko 200 sztuk bydła, w tym 110 krów dojnych o wydajności (za ubiegły rok) na poziomie 10 tys. kg mleka.
Obora o długości 54 m i szerokości 25 m wybudowana została z gotowych prefabrykowanych elementów. Przejazdowy budynek podzielony jest szerokim na 5 m korytarzem paszowym na dwie części. W jednej powstało 90 legowisk dla krów, w drugiej, kojce dla jałówek i sztuk zasuszonych oraz porodówka i izolatka ze ściółką ze słomy. I jest to jedyne ścielone miejsce w oborze, gdyż gospodarze zdecydowali się na utrzymanie zwierząt na posadzce szczelinowej, którą – jak się wydaje – już w niedalekiej przyszłości czyścić będzie robot.
Młodym hodowcom bardzo zależało, aby obiekt był widny, przestronny i bardzo dobrze wentylowany. I taki też powstał. W ścianach bocznych zamontowano kurtyny, a kalenicę dachu zwieńczono szerokim świetlikiem. Wysokość budynku w kalenicy wynosi 7 m. Nadchodzące lato skłoniło gospodarzy do inwestycji w poprawę wentylacji, którą stanowi 6 mechanicznych wentylatorów. W obiekcie zadbano również o oświetlenie nocne, które przyczynia się do zwiększonego pobrania paszy w nocy.
Jak przyznali państwo Laskowscy, w dziedzinie żywienia mlecznego stada wiele jeszcze mają do zrobienia.
– Niestety, nie mamy podzielonego stada na grupy żywieniowe i nie mamy jeszcze stacji paszowych. A taki stan rzeczy utrudnia nam dalsze zwiększenie wydajności stada – stwierdził pan Tomasz. – Błędem podczas projektowania obory było niedopatrzenie w postaci nieuwzględnienia możliwości podziału stada na grupy żywieniowe. Dziś wszystkie krowy laktacyjne otrzymują jeden TMR, przygotowywany w wozie paszowym Daf Agro, który został powiększony i ostatecznie jego pojemność wynosi 14 m3. Jednorazowo mieszane jest w nim około 6 ton paszy.
Zasuszenie wysoko wydajnych sztuk nie jest prostym zadaniem, szczególnie gdy uwzględni się ograniczenia w stosowaniu antybiotyków. Jak zasuszają swoje krowy hodowcy z Mrówek? Natychmiastowo.
– Sztuki, które są praktycznie do końca zdojone, przed zasuszeniem aplikowane mają czopy dostrzykowe. Pod osłoną antybiotyków zasuszamy tylko sztuki zagrożone – wyjaśniała Milena Laskowska.
Jak zapewnia producent, bolus dostarcza krowie składników niezbędnych w procesie regeneracji wymienia. Fito-składniki stopniowo uwalniane w żwaczu przez 4 tygodnie wspomagają naturalne mechanizmy obronne organizmu oraz pozwalają utrzymać odpowiednią kondycję immunologiczną wymienia przez dłuższy okres. W ciągu kilku kolejnych tygodni zawartość komórek somatycznych stopniowo ulega obniżeniu, a wskaźniki jakości mleka ulegają poprawie.
Na dwa tygodnie przed wycieleniem wszystkie sztuki otrzymują też bolus Kexstone.
– I muszę przyznać, że od kiedy je stosujemy, praktycznie nie mamy typowych dla okresu okołoporodowego chorób, z którym wcześniej mieliśmy wiele problemów – dodała gospodyni.
W nowej oborze dój stada odbywa się na rzadko jeszcze spotykanych w polskich oborach hali udojowej Swing Over 2 x 12 firmy Dairymaster, w której krowy ustawiają się do doju pod kątem 50˚, a podłączanie aparatów udojowych odbywa się od tyłu zwierzęcia. W tego typu hali dój odbywa się na zamianę, raz po lewej, raz po prawej stronie, co sprawia, że cały proces jest bardzo szybki. Ponadto jest bardzo przyjazny zwierzęciu, bowiem w trakcie fazy oddawania mleka występuje wysokie podciśnienie i bardzo niskie – w trakcie fazy zamknięcia strzyka. Taka zamiana podciśnienia imituje naturalny proces ssania krowy przez cielę.
Warto odnotować, że przed budową obory młodzi gospodarze utrzymywali w uwięziowej oborze 50 krów.
– Dziś obrządek stada zajmuje nam 2 godziny. Wcześniej 50 krów doiliśmy ponad dwie godziny, dziś setkę doimy w godzinę. Czy można chcieć więcej – z uśmiechem zastanawiał się pan Tomasz.
Od dwóch lat hodowcy współpracują z holenderską genetyką, czyli firmą CRV, z której – jak informuje gospodarz – buhaje łączą w sobie wydajność amerykańskich rozpłodników ze skandynawską zdrowotnością i długowiecznością.
– A na mleku i dobrym zdrowiu, szczególnie racic, przede wszystkim nam zależy – potwierdza Tomasz Laskowski. – W rozrodzie zaczęliśmy też stosować nasienie seksowane zarówno na jałówki, jak i na krowy, a dobrostan w nowej oborze zrobił swoje i wskaźniki rozrodu zdecydowanie się poprawiły - skuteczność zacieleń w okresie letnim wynosił 60%.
Więcej o gospodarstwie państwa Laskowskich przeczytać będzie można w 3 numerze "Elity Dobry Hodowca".
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Beata Dąbrowska
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 24/2022 na str. 50. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Beata Dąbrowska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy