- Jak sprawdza się w gospodarstwie robot Euromilk Feedex
- W jaki sposób rolnik wyeliminował konieczność corocznego bielenia obory
- Lepiej kupować polskie czy zagraniczne jałówki
Budynek nie posiada stropu, zaś dach wykończono świetlikiem kalenicowym, dzięki któremu jest dobrze wentylowany i doświetlony. Za dój odpowiada dojarka przewodowa zamontowana przez rodzimą firmę Belima, wyposażona w 7 aparatów udojowych.
Tani pod paszowóz
W oborze pracuje wóz paszowy polskiego producenta Dafagro o pojemności 12 m3. Ta pionowa maszyna ze ślimakiem tnąco-mieszającym napędzana jest przez wysłużonego MTZ-a o mocy 80 KM. Jest to typowy ciągnik oborowy, którego rolnik nie odpina od wozu paszowego.
– Nie stać byłoby mnie, aby droższy i nowszy ciągnik był na stałe przy wozie paszowym, a ciągłe przepinanie traktora też nie ma najmniejszego sensu, wszak paszowóz pracuje każdego dnia – oznajmił Piotr Januszkiewicz.
W skład TMR-u wchodzą: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, słoma, poekstrakcyjne śruty sojowa i rzepakowa oraz bufor. Pozostałe pasze, takie jak pełnoporcjowy granulat o zawartości 20% białka, pasza rozdojeniowa o podwyższonym poziomie energii oraz dodatek mineralno-witaminowy zadawane są w dawkach indywidualnych poza TMR-em, ale w sposób zupełnie zautomatyzowany.
Bez taczki i bez grup
W celu usprawnienia zadawania pasz treściwych oraz aby było ono jak najbardziej precyzyjne, a także podzielone na wiele stosunkowo niedużych dawek, Piotr Januszkiewicz zamontował w oborze robota Euromilk Feedex, który każdej krowie zadaje indywidualną dawkę paszy przystosowaną do jej aktualnej produkcji mleka.
– Ten robot przypomina wózek, który porusza się po szynach przyspawanych do słupów konstrukcyjnych obory. Każdej doby zadaje paszę treściwą 7 razy w równych odstępach czasu, ale może być to nawet 15 przejazdów, wszystko zależy od preferencji hodowcy. Załącza się automatycznie – powiedział Piotr Januszkiewicz, dodając, że robot nie tylko dzieli każdej krowie dzienną dawkę na małe porcje, co przeciwdziała chorobom metabolicznym takim jak kwasica żwacza czy też przemieszczenie trawieńca, ale też zachęca krowy do pobierania paszy.
– Częste przejazdy mobilizują krowy do pobierania TMR-u, a to przekłada się na produkcję mleka – kontynuował rolnik, zaznaczając, że najwydajniejsze sztuki w szczycie laktacji dostają maksymalnie 7 kg paszy treściwej na dobę, czyli nie więcej niż 1 kg dawki jednorazowej.
Każda krowa może uzupełniać brakujące makroelementy z lizawek solnych umieszczanych w specjalnie do tego celu zamontowanych niebieskich pojemnikach
Piotr Januszkiewicz gospodaruje z żoną Dorotą we wsi Podostrówek (pow. sokólski, gm. Suchowola) na 60 ha (30 ha własnych i 30 ha dzierżawy). Mleko dostarczają do Spółdzielni Mleczarskiej Mlekpol w Grajewie w ilości ok. 400 tys. l rocznie.
– Robot zadaje paszę treściwą według niezmiennego harmonogramu w precyzyjnych dawkach, a ja w tym czasie zajmuję się zupełnie czym innym i nie muszę przerywać np. prac polowych. To bardzo wygodne rozwiązanie. Bez tego urządzenia musiałbym jeździć z taczką i zadawać porcje na oko, bo bez różnicowania dawki z jednym bogatym w składniki pokarmowe TMR-em krowy kończące laktację najzwyczajniej by się zapasały. Natomiast mam za mało krów, aby stosować dwie różne dawki TMR – stwierdził Piotr Januszkiewicz.
Płytki zamiast bielenia
Boczne ściany budynku inwentarskiego wyłożono płytkami ceramicznymi w celu uzyskania powierzchni łatwo zmywalnej. Jednorazowe mycie myjką ciśnieniową z comiesięczną częstotliwością wystarcza, aby utrzymać czystość ścian na wysokim poziomie. Jest to alternatywa do bielenia, które warto wykonywać dwa razy w roku a raz to minimum. Jednak bielenie ma taż właściwości dezynfekcyjne, dlatego Piotr Januszkiewicz przykłada dużą wagę do dezynfekcji legowisk. Raz w tygodniu rolnik przeprowadza suchą dezynfekcję posypując maty specjalnym preparatem.
Robot do zadawania paszy treściwej
W stadzie przeważają hf-y, a zabiegi inseminacji już od 4 lat rolnik wykonuje sam. Na powiększenie stada kupował jałówki hodowlane zarówno krajowe, jak i zagraniczne i nie dostrzega różnicy pomiędzy nimi.
– Polska hodowla pod względem genetyki dogoniła już Zachód i nie mamy się czego wstydzić – powiedział na zakończenie Piotr Januszkiewicz.
Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski