Dlaczego białko chronione nie zawsze poprawia mleczność krów?
Firma Agrolok z Golubia-Dobrzynia od pewnego czasu mocno stawia na komponenty białkowe oraz białkowo-energetyczne oparte głównie na polskim białku rzepakowym. Nic więc dziwnego, że kolejna z cyklu konferencji szkoleniowych Agroloku m.in. dotyczyła żywienia krów mlecznych z wysokim udziałem białka chronionego.
Kiedy biało chronione podawane krowom może nie działać?
Ten temat podjął prof. dr hab. inż. Piotr Micek z Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. Wyjaśnił on również, dlaczego w niektórych przypadkach białko chronione tzw. by pass może nie działać.
Białko chronione, czyli trawione w jelicie cienkim, a nieulegające rozpadowi w żwaczu jest bardzo cenne dla organizmu krowy i jednocześnie drogie, dlatego jeśli już stosujemy pasze z takim białkiem liczymy na wzrost mleczności naszych krów, ale nie zawsze się to udaje. Zdaniem prof. Piotra Micka, może tak być, gdy w dawce pokarmowej mamy zbyt duży udział białka, które nie ulega rozkładowi w żwaczu, w wyniku czego brakuje amoniaku potrzebnego do syntezy białka mikrobiologicznego. Drugim powodem może być stosowanie dodatków paszowych z białkiem by pass, które zostały poddane nadmiernej obróbce termicznej. Zatem, zbyt wysoka temperatura spowodowała, że białko jest niestrawne i trafia do kału. Trzeci przypadek dotyczy sytuacji, gdy białko by pass ma niską koncentrację aminokwasów limitujących, czyli głównie lizyny i metioniny. Dlatego prof. Micek uważa, że szersze zastosowanie w żywieniu krów mlecznych powinny mieć dodatki nie tylko z białkiem chronionym, ale przede wszystkim zawierające chronione aminokwasy.
Jak powinny wyglądać wskaźniki rozrodu w dobrze prowadzonym stadzie mlecznym?
Podczas szkolenia można było też dowiedzieć się ciekawych informacji na temat wpływu żywienia na rozród krów mlecznych podczas wystąpienia prof. dr hab. Jana Twardonia z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Prof. Twardoń zaprezentował m.in. jak powinny wyglądać wskaźniki rozrodu w dobrze prowadzonym stadzie mlecznym. Jego zdaniem, długość okresu międzywycieleniowego (OMW) powinna mieścić się w przedziale od 375 do 390 dni, zaś wartości powyżej 420 dni są alarmującymi. Profesor uważa, że idealnie byłoby, aby u 90% krów wystąpiła ruja w ciągu pierwszych 60 dni laktacji. Niestety wiemy, że w praktyce wygląda to inaczej. W wielu stadach o wydajności powyżej 10 tys. kg mleka ruję w tym pierwszym okresie wyraźnie manifestuje tylko 15–20% krów. W końcu wskaźnik, którym najchętniej posługują się hodowcy to liczba zużytych porcji nasienia na skuteczne pokrycie. Prof. Jan Twardoń uważa, że powinien on nie przekraczać wartości 1,7 a zużycie więcej niż 2,5 porcji świadczy o błędach, często żywieniowych, wszak zazwyczaj brak energii w dawce przyczynia się do problemów z rozrodem, ale nie tylko.
- Od lewej: Pola Piontkowska z firmy Agrolok, która powitała wszystkich przybyłych na konferencję, w tym liczną grupę hodowców bydła mlecznego oraz prof. Jan Twardoń
Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski
Andrzej Rutkowski
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy