- koronawirus a problem rolnika z odwołaniem się do SKO
- kiedy można się odwołać?
- jakie kroki rolnik musi podjąć?
Syn wyjechał na kilka dni do Niemiec, jeszcze przed wprowadzeniem zaostrzeń na granicach. Po powrocie został objęty kwarantanną. Podczas jego nieobecności przyszła decyzja z urzędu gminy o odmowie zwrotu akcyzy na paliwo na dzierżawione przez syna grunty. Odebrał ją mąż. Syn ma tylko 14 dni na odwołanie się do samorządowego kolegium odwoławczego. Czy w tej sytuacji może liczyć na wydłużenie tego terminu? - zastanawia się czytelniczka "Tygodnika Poradnika Rolniczego". Odpowiedzi na stawiane przez nią pytanie udziela Alicja Moroz, redakcyjny prawnik.
Koronawirus a problem rolnika z odwołaniem się do SKO
Sprawa nie jest taka oczywista, jakby się mogło wydawać w związku z ostatnimi wydarzeniami i obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd z powodu epidemii.
W kwestii terminów nadal obowiązują dotychczasowe przepisy. Ustawa z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych nie wprowadziła żadnych szczególnych rozwiązań w tym zakresie.Przywrócenie terminu z uwagi na "przeszkody nie do przezwyciężenia"
Artykuł 58 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego przewiduje wprawdzie, że
w razie uchybienia terminu należy przywrócić termin na prośbę zainteresowanego, jeżeli uprawdopodobni, że uchybienie nastąpiło bez jego winy. Przyjmuje się jednak, że brak winy zachodzi tylko wtedy, gdy strona nie mogła usunąć przeszkody, nawet przy użyciu największego w danych warunkach wysiłku. Chodzi tu zatem o przeszkody nie do przezwyciężenia.
Rolnik musi wykazać się inicjatywą zmierzającą w kierunku wyeliminowania przeszkody
Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 13 grudnia 2017 r. (sygn. akt: II GSK 2857/17) orzekł, że przy ocenie winy strony lub jej braku w uchybieniu terminu do dokonania czynności procesowej należy brać pod rozwagę nie tylko okoliczności, które uniemożliwiły stronie dokonanie tej czynności w terminie.
Należy uwzględnić także okoliczności świadczące o podjęciu lub niepodjęciu przez stronę działań mających na celu zabezpieczenie się w dotrzymaniu terminu. Brak winy w uchybieniu terminu należy przyjąć wtedy, gdy zainteresowany nie był w stanie przeszkody pokonać (usunąć) przy użyciu sił i środków normalnie dostępnych, nie ryzykując własnym bądź innych zdrowiem, życiem lub narażając siebie bądź innych na poważne straty majątkowe. Przeszkody powodujące uchybienie terminu powinny mieć charakter obiektywny, niezależny od zainteresowanego. Powinny trwać przez cały bieg terminu przewidzianego dla dokonania czynności procesowej lub co najmniej w ostatnim dniu tego terminu.
Natomiast długotrwała niedyspozycja nie uzasadnia przywrócenia terminu
Choroba usprawiedliwia niedotrzymanie terminu tylko wtedy, gdy nastąpiła nagle i uniemożliwiła dokonanie czynności w terminie, a strona nie miała możliwości wyręczenia się inną osobą.
Natomiast długotrwała niedyspozycja nie uzasadnia przywrócenia terminu do dokonania czynności procesowej, ponieważ nie wyklucza możliwości sporządzenia oświadczenia na piśmie i nadania tego pisma przez pocztę. Z całą pewnością podstawą do przywrócenia terminu jest obłożna choroba uniemożliwiająca osobiste wniesienie odwołania.
Kwarantanna podstawą do przywrócenia terminu?
Pobyt na kwarantannie może stanowić podstawę do ubiegania się o przywrócenie terminu. Jednakże syn będzie musiał uprawdopodobnić, że nie był w stanie go dochować i że nie miał żadnej możliwości wysłania odwołania, np. pocztą.
Prośbę o przywrócenie terminu należy wnieść w ciągu 7 dni od dnia ustania przyczyny jego uchybienia. W tym przypadku 7 dni będzie biec od dnia zakończenia kwarantanny. Jednocześnie z wniesieniem prośby o przywrócenie terminu należy wnieść odwołanie od decyzji administracyjnej.
Decyzję podejmie SKO
O przywróceniu terminu do wniesienia odwołania lub zażalenia postanawia ostatecznie w tej sytuacji samorządowe kolegium odwoławcze.
Oceniając brak winy, SKO powinno kierować się obiektywnym miernikiem staranności, jakiej można wymagać od strony dbającej należycie o swoje interesy, a więc ocenić, czy strona mogła przy zachowaniu należytej staranności dokonać czynności w terminie.
Alicja Moroz
fot. Pixabay