- Ile czasu potrzeba na zbieranie danych produkcyjnych?
- Jak rozliczyć padnięcia?
- Jak rozliczyć tucz?
- Wyniki produkcyjne w tuczu – zestawienie najważniejszych parametrów
- Porównanie danych między wsadami
- Rozliczenie konwersji i kosztów paszy
- Dobrze wykorzystaj zyskany czas
- Ile powinien trwać tucz?
- Rozliczenie finansowe tuczu
- Tucz do 120 kg
- Jaką podjąć decyzję, żeby nie tracić?
Wiele mówi się o opłacalności produkcji trzody chlewnej, często operując przy tym konkretnymi kwotami. Wartości te dają punkt odniesienia, gdzie jesteśmy ze swoją produkcją. Ważnym pytaniem jest, czy możemy podać takie dane, jeśli chodzi o własne gospodarstwo. Teoretycznie przy obecnym cyfrowym rozwoju i dostępności różnych narzędzi tylko czas potrzebny do wprowadzania danych może nas ograniczać przed ich gromadzeniem, późniejszą analizą i rozliczeniem finansowym produkcji. Często o ten czas wszystko się rozbija.
Ile czasu potrzeba na zbieranie danych produkcyjnych?
Czy mamy jednak czas na to, aby produkując przy tak niestabilnych cenach, pozwolić sobie na niewiedzę? Czy mamy czas na to, aby pracując z żywymi zwierzętami, pozwolić sobie na zbyt późną reakcję na to, co dzieje się w chlewni? Większość z nas odpowie – nie.
Teraz zadajmy sobie pytanie, ile czasu potrzebujemy na zbieranie danych produkcyjnych? W przypadku fermy tuczowej zdarzenia, które mogą wystąpić każdego dnia to: padnięcia, dostawa warchlaków, sprzedaż tuczników, leczenie, dostawa paszy. W praktyce przez większość dni wystąpią jedno lub dwa z nich. Na to, by je odnotować potrzebujemy bardzo niewiele czasu. Najlepiej, jeśli stanie się to rutyną. Codziennie podczas obchodu sprawdzamy, co dzieje się w chlewni i zapisujmy, co stwierdziliśmy. Warto podkreślić, że nie ma złych form zapisu. Może to być zeszyt, Excel czy aplikacja mobilna. Każda forma, która jest dla nas najwygodniejsza, jest dobra. Ważne co dla nas jest smart. To naprawdę niewiele kosztuje.
Jeśli zaczynamy przygodę ze zbieraniem danych i analizą, to zacznijmy od najbardziej podstawowych, ale również ważnych rzeczy i takich, które w największym stopniu wpływają na ekonomikę. Szczegółowymi danymi oraz kosztami pośrednimi produkcji świń zajmiemy się w drugiej części, w październiku.
Jak rozliczyć padnięcia?
Po podliczeniu wsadu mamy do dyspozycji ilość i wartość paszy zużytej w okresie tuczu, liczbę i procent padnięć. Dodając do tego koszt zakupu warchlaków i wartość sprzedaży tuczników, jesteśmy gotowi do podstawowego rozliczenia produkcyjnego i finansowego produkcji.
Zatrzymajmy się chwilę przy padnięciach. Można by rzec – odwieczny dylemat hodowców świń – czy i jak je rozliczamy? Każdy tucznik do momentu padnięcia przyrasta i wykorzystuje paszę. Rozliczenie padnięć wg masy, z uwzględnieniem ich dni w tuczu, widzimy w analizie jako wyższy przyrost i niższy FCR. We wszystkich krajach Europy zdecydowanie przeważa sposób rozliczania z uwzględnieniem masy i dni żywienia. Gdy dysponujemy programem komputerowym, liczbę karmodni przypadających na każde zwierzę mamy rozliczoną. W przypadku pliku Excel jest to kwestia ułożenia odpowiedniej formuły. W przypadku kartki papieru policzenie dni żywienia dla wszystkich świń jest trochę problematyczne. Można wtedy zastosować uproszczone rozliczanie – o tym w kolejnej części.
Jak rozliczyć tucz?
W tabelach widzimy rozliczenie kilku wsadów warchlaków z tej samej fermy, z podstawowymi i jednocześnie najważniejszymi wskaźnikami, określającymi efektywność produkcji. Mając dane z kilku wsadów, widzimy, czy mamy stabilność wyników oraz to, jaki jest trend. Dane te obrazują, jak bieżące wyniki mają się do oczekiwań i założeń produkcji. Porównajmy wsad numer 1 i 4.
Różnica masy przy wstawieniu wynosiła 2,3 kg. Czy była to różnica możliwa do zniwelowania w trakcie tuczu? Widzimy, że na koniec ze względu na niższy przyrost, długość tuczu we wsadzie numer 4 była aż o 10 dni wyższa, co biorąc po uwagę, że zwierzęta przyrastały kilogram na dzień, jest dosyć zaskakujące. Jednak mówi nam to o ewentualnych problemach występujących w trakcie tuczu oraz o wyrównaniu partii.
Porównanie danych między wsadami
Są to również wsady z najwyższym i najniższym osiągniętym przyrostem. Wykorzystanie paszy (FCR) jest w obu przypadkach podobne, z różnicą 0,05 kg, a padnięcia na identycznym poziomie. Co oprócz potencjału hodowlanego samych świń i ewentualnych chorób mogło wpłynąć na przyrosty? Mogły to być jakieś czynniki środowiskowe, czyli temperatura, wentylacja oraz to, w jaki sposób operujemy paszą.
Tabele 2. i 3. pokazują, w jaki sposób dysponowaliśmy rozkładem pasz od startera do finiszera. Na pierwszy rzut oka widać, że zużycie paszy na tucznika było takie samo – w granicach 276 kg w trakcie tuczu. Koszt paszy na tucznika jest jednak różny, od 486 zł do 453 zł w drugim rzucie. Mamy 33 złote różnicy, która niejednokrotnie decyduje o tym, czy zarobimy, czy będziemy mieli stratę. Jeśli różnica spowodowana jest ceną paszy, to często nie będziemy mieli na to wpływu bądź wpływ będzie ograniczony.
Jeśli popatrzymy na rozkład poszczególnych pasz, to we wsadzie numer 4 ze względu na niższą masę wstawienia udział startera wrósł z 2,35 do ponad 13%, growera z kolei z 30 do 50%. O prawie 30% wzrósł udział najdroższych i zarazem najbardziej energetycznych mieszanek. Zabieg ukierunkowany na nadrobienie niższej masy wstawienia świń okazał się jednak nieskuteczny. Pomimo wyższego wydatku na tucznika, wsad trwał 10 dni dłużej, niewspółmiernie dłużej względem wsadu numer 1 i tylko o 2,5 kg niższej masy przy wstawieniu (tab. 1.). Średnia cena paszy dla wsadu numer 1 wyniosła 1,77 zł/kg, a dla wsadu numer 4 1,64 zł/kg.
Dobrze wykorzystaj zyskany czas
Gdyby w trakcie trwania drugiego wsadu cena wynosiła 1,77 zł/kg, to ze względu na rozkład procentowy mieszanek mielibyśmy koszt prawie 500 zł, a i tak nie uzyskalibyśmy podobnego wyniku produkcyjnego. Co moglibyśmy zrobić z tymi dodatkowymi dniami po szybszej sprzedaży świń? Moglibyśmy uzyskać większy obrót w skali roku i wyprodukować więcej zwierząt. Często jednak zamiast o liczbie wsadów w ciągu roku mówimy wyłącznie o liczbie sprzedanych tuczników. Tego w tym przypadku nie zobaczymy bezpośrednio w tym samym roku. Zobaczymy natomiast 10 dni, które możemy przeznaczyć na lepsze mycie chlewni oraz na przegląd paszociągów i silosów. Można też wykorzystać ten czas na prace polowe, wielu z nas łączy produkcję zwierzęcą z roślinną. Wniosek jest jeden – warto lepiej zarządzać swoim czasem, bo czas to pieniądz.
Ile powinien trwać tucz?
Tabela 4. – wielu często mówi, że nie patrzy na masę ciała warchlaków i tuczników, bo trzyma świnie równo 100 dni i sprzedaje.
Przeanalizujmy zatem taki przykład. W dwóch przypadkach wsad trwał 95 dni, a w trzecim 107 dni. Najbardziej rzuca się w oczy różnica w przyrostach tuczników, a co za tym idzie – różna masa końcowa. Jest też spora różnica w zużyciu i wykorzystaniu paszy, ale jest to typowe, jeśli przekroczymy określony punkt masy, po którym zużycie paszy znacząco wzrasta. Koszt paszy na kilogram przyrostu i rozdział komponentów jest identyczny we wsadzie 1 i 2, ale w 3 znacząco się różni.
Tabela 5. i 6. – w tym przypadku należy bardziej zastanowić się nad samymi finansami.
Tabela 7. obrazuje wynik finansowy. Dane wsadów 1 i 2 pochodzą z połowy 2020 r., a wsad 3 z początku 2022 r. po stronie kosztowej zawiera tylko koszt zakupu warchlaków oraz koszt paszy.
We wsadzie 3 utrzymywanie do wyższych mas ubojowych mijało się z celem, bo generowało większą stratę. Zmniejszenie masy ubojowej było w tym przypadku uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia, co prezentuje tabela 8. z symulacją, gdyby tucz zakończył się przy masie 120 kg. Oczywiście, jest to dość szczególny przypadek, ale ostatnio często obserwowany. Sytuacja kiedy niska cena tuczników spotyka się z bardzo wysoką ceną paszy. W takim przypadku wykorzystanie paszy i przyrost to nasi przyjaciele.
Jak wyniki wyglądałyby przy obecnych cenach? Jaką teraz należałoby podjąć decyzję, żeby nie tracić? Mając dane, jesteśmy w stanie szybko podjąć właściwą decyzję.
Analiza danych i decyzja: jak nie zwiększać kosztów?
Najważniejsze to dysponować danymi i analizować to, co się dzieje podczas produkcji. To złożony proces, z wieloma czynnikami, które na nią wpływają. Część z nich widzimy tylko w chlewni, obserwując zwierzęta, ale wiele możemy wyłapać, gromadząc dane – trend, wynik produkcyjny i finansowy. Liczmy i analizujmy to, na co mamy wpływ.
W Polsce wciąż zbyt wielu rolników nie liczy kosztów produkcji, bo woli nie wiedzieć. Prawda jednak jest taka, że lepiej wiedzieć, że przy danej cenie paszy opłaca się zakończyć tucz przy niższej masie ubojowej. Lepiej móc rozmawiać z lekarzem weterynarii, doradcą żywieniowym, czy dostawcą warchlaków na podstawie konkretnych danych. Warto zamiast mówić na podstawie przeczucia, że jest lepiej albo gorzej, podać dokładnie, ile to gorzej lub lepiej wynosi.
Rafał Zięba, aku