- Ile umów zostało zawartych w ramach „Modernizacji gospodarstw rolnych” w obszarze A, i na jaką kwotę
- Na jakie środki mogą liczyć hodowcy w ramach rolniczego handlu detalicznego oraz małego przetwórstwa
- Ile wynoszą płatności rolnośrodowiskowe dla rolników utrzymujących rodzime rasy świń
- Bierzemy pod lupę 48-hektarowe gospodarstwo, które w ramach PROW 2014-2020 wybudowało chlewnię na 100 loch i w cyklu zamkniętym rocznie produkuje 2500 tuczników – obecnie utrzymuje 96 loch i 20 loszek na remont stada.
Od początku naszej obecności w Unii Europejskiej producenci świń nie mieli możliwości skorzystania z dotacji na rozwój produkcji. W programach wsparcia rolnictwa do 2014 r. można było uzyskać dofinansowanie na budowę chlewni, pod warunkiem, że zostanie do niej przeniesiona dotychczasowa produkcja.
Natomiast we właśnie znajdującym się na finiszu rozdysponowaniu pieniędzy PROW 2014-2020 w ramach modernizacji gospodarstw rolnych możliwe jest uzyskanie do 900 lub 500 tys. zł na rozwój produkcji w gospodarstwie.
W tym samym PROW istnieje działanie wspierające rolników, chcących sprzedawać wieprzowinę lub wędliny w ramach rolniczego handlu detalicznego albo tzw. małego przetwórstwa. Dodatkowo ostatnio z uwagi na kryzys cenowy na rynku wieprzowiny uruchomiono (poza PROW) wsparcie dla produkujących prosięta na rynek lub tuczniki w cyklu zamkniętym – chodzi o tzw. dopłaty do prosiąt. W międzyczasie producenci świń mogli otrzymać bardzo niewielkie wsparcie jako rekompensatę strat poniesionych w wyniku pandemii COVID-19.
Śladowa rekompensata covidowa dla producentów wieprzowiny
Pandemia COVID-19 dotknęła wszystkie gałęzie gospodarek na całym świecie. Nie inaczej było w rolnictwie i w szczególnie narażonym na wahania sektorze produkcji wieprzowiny. Spadło zapotrzebowanie na wieprzowinę na skutek obostrzeń w gastronomii oraz zakłóceń w łańcuchu dostaw. W efekcie polscy rolnicy mogli otrzymać śladową rekompensatę poniesionych strat. Była to niewielka rekompensata, każdy producent utrzymujący pow. 200 świń otrzymał jednorazowe wsparcie w wysokości 23,8 tys. zł (nie więcej niż 7 tys. euro). Była to kropla w morzu potrzeb, ponieważ w okresie, o którym mowa, nawet średnie gospodarstwa sprzedające rocznie ok. 1000 tuczników, a więc utrzymujące ok. 500 szt. świń w jednym roku pandemii traciły po kilkaset tys. zł. W ramach „Wyjątkowego wsparcia dla rolników, mikroprzedsiębiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorstw szczególnie dotkniętych kryzysem związanym z COVID-19” pomoc została przyznana 29 747 producentom świń. W związku z tym, że w jednym wniosku beneficjent mógł wskazać kilka rodzajów prowadzonej przez siebie działalności (np. świnie, owce, indyki), nie jest możliwe przedstawienie kwot wsparcia przyznanego hodowcom trzody.
W ramach „Modernizacji gospodarstw rolnych” w obszarze A zawartych zostało 229 umów
PROW 2014-2020, którego realizacja jest na ostatniej prostej, nie przewiduje już nowych naborów wniosków w ramach modernizacji gospodarstw, które ułatwiało w ciągu ostatnich siedmiu lat budowę nowych chlewni. Teraz jedynie oczekują na zakończenie te złożone w ostatnim podejściu, co więcej, te projekty, które jeszcze nie są sfinalizowane, mogą otrzymać wyższe wsparcie.
Co do zasady w ramach
modernizacji gospodarstw w obszarze A – wsparcie produkcji
prosiąt, można było uzyskać dotację na
budowę lub
modernizację chlewni, w wysokości maks.
900 tys. zł, a część
inwestycji niebudowlanej i bezpośrednio niezwiązanej z produkcją
prosiąt nie mogła przekroczyć bariery
200 tys. zł dotacji.
Poziom dofinansowania to
50% kosztów kwalifikowanych lub
60% dla
młodych rolników. Ponadto w
obszarze D tego działania można było kwotą do
500 tys. zł wesprzeć
budowę,
przebudowę lub
modernizację np. tuczarni – co najważniejsze, w grę wchodziło
powiększenie produkcji, a nie jak wcześniej tylko przeniesienie dotychczasowej produkcji. W ramach tych działań oczywiście dofinansowany był
zakup magazynów i
linii do zadawania pasz,
maszyn, np. do
rozlewania gnojowicy itp.
W ramach „Modernizacji gospodarstw rolnych” w obszarze A zawartych zostało 229 umów na kwotę ok. 175,5 mln zł, natomiast jeśli chodzi o obszar D brak jest możliwości podania precyzyjnej informacji, ilu producentów skorzystało ze wsparcia konkretnie na rozwój produkcji trzody chlewnej. |
Na podstawie dostępnych danych można stwierdzić jedynie, jaka jest liczba gospodarstw, w których ta produkcja stanowiła główny kierunek działalności, trzeba jednak zaznaczyć, że nie zawsze gospodarstwa te korzystały z pomocy na rozwój produkcji trzody chlewnej, bo np. zmieniały kierunek działania. Liczba zawartych umów z takimi gospodarstwami wynosi 1 434, a wynikająca z dokumentów kwota to ok. 301,62 mln zł.
Część rolników upatruje swojej szansy w sprzedaży mięsa i wędlin zamiast tuczników
Rynek wieprzowiny w ostatnich latach jest bardzo trudny. Najpierw producentów tuczników dobijały katastrofalnie niskie ceny skupu żywca, a teraz, gdy stawki nominalne są wysokie, w zasadzie na historycznie wysokim poziomie, sen z powiek producentów spędzają koszty produkcji.
Gdyby dziś dokładnie przeliczyć relację kosztów do ceny i porównać to z sytuacją sprzed roku, zdaje się, że obecne
8 zł/kg żywca daje niewiele więcej niż zeszłoroczne
5 zł/kg netto. Dlatego część
rolników upatruje swojej szansy w
sprzedaży mięsa i
wędlin zamiast
tuczników. Mogą to zrobić w ramach tzw.
rolniczego handlu detalicznego (bez zakładania działalności gospodarczej) lub
małego przetwórstwa (w ramach działalności gospodarczej).
W obu przypadkach na inwestycje można było uzyskać dotacje z PROW – w przypadku RHD
200 tys. zł, a małego przetwórstwa nawet
500 tys. zł. Do tego
sprzedaż mięsa i wędlin w ramach RHD do
40 tys. zł rocznie jest
nieopodatkowana, a powyżej tej granicy fiskus pobiera
2% wartości sprzedaży.
W ramach „Wsparcia inwestycji w przetwarzanie produktów rolnych, obrót nimi lub ich rozwój” z rolnikami prowadzącymi działalność związaną z przetwórstwem mięsa wieprzowego podpisano 22 umowy o przyznaniu pomocy na ponad 1,56 mln zł, z czego dotychczas wypłacono 7 beneficjentom ponad 461 tys. zł.
W ramach „Wsparcia inwestycji w przetwarzanie produktów rolnych, obrót nimi lub ich rozwój” z rolnikami prowadzącymi działalność związaną z przetwórstwem mięsa wieprzowego ARiMR podpisała 22 umowy o przyznaniu pomocy na ponad 1,56 mln złStawka pomocy spadła ze 100 zł/prosięcia do 80 zł/szt.
W ramach tzw. pomocy covidowej od połowy lutego do końca kwietnia br. można było ubiegać się o 1 000 zł na każde 10 prosiąt urodzonych od 15 listopada 2021 r. do 31 marca 2022 r., które rolnik oznakował i zgłosił do IRZ w terminie do 15 kwietnia. Tutaj maksymalnie można było uzyskać 500 tys. zł, czyli dopłatę do urodzenia 5 tys. prosiąt.
W kolejnej odsłonie takiego
wsparcia, ale już nazwanej nadzwyczajną pomocą dostosowawczą dla
producentów świń, stawka pomocy spadła ze
100 zł/prosięcia do
80 zł/szt. Aby otrzymać to wsparcie do
prosiąt urodzonych między 1 kwietnia a 30 czerwca br., trzeba realizować przynajmniej jedno z działań
prośrodowiskowych – np.
zazielenienie w ramach dopłat bezpośrednich.
Płatności rolnośrodowiskowe dla rolników utrzymujących rodzime rasy świń
Rolnicy utrzymujący rodzime rasy świń, czyli lochy rasy: puławskiej, złotnickiej pstrej i białej, przystępując do programu ochrony zasobów genetycznych świń, skorzystać mogą z dopłat w ramach płatności rolnośrodowiskowych.
Warunkiem jest utrzymanie przynajmniej
10 loch rasy puławskiej i knura lub
8 szt. loch rasy złotnickiej i knura oraz wpisanie ich do
ksiąg hodowlanych. Opracowując
program działań rolnośrodowiskowych, na lochę można otrzymać
1 234 zł – a maks. płatność przysługuje do
70 loch rasy puławskiej,
100 loch ras złotnickich.
Rolnicy mogą starać się o tzw. płatności dobrostanowe
W tym samym terminie i na tym samym wniosku co o dopłaty bezpośrednie, rolnicy mogą starać się o tzw. płatności dobrostanowe (przyznawane w ramach działania PROW 2014-2020 "Dobrostan zwierząt"). Chodzi tutaj o zwiększone powierzchnie bytowe dla loch i pozostałych grup technologicznych zwierząt oraz nieutrzymywanie loch w systemie jarzmowym poza ośmiodniowym okresem okołoporodowym.
W ramach tych pakietów płatność do lochy to 301 zł, a do tuczników 24 zł/szt. Co więcej, jeśli chcemy otrzymać płatność do tuczników, muszą one pochodzić od loch utrzymywanych w warunkach podwyższonego dobrostanu.
Bierzemy pod lupę 48-hektarowe gospodarstwo, które w ramach PROW 2014-2020 wybudowało chlewnię na 100 loch
Płatności sporo, niestety, skorzystanie z nich nie jest wcale takie oczywiste. Spoglądając choćby na wymogi dotyczące płatności dobrostanowych, np. w zakresie powierzchni kojca porodowego i utrzymywania lochy w jarzmie maks. 8 dni, trudno sięgnąć po te pieniądze. Dodatkowo brak podwyższonych standardów dobrostanu loch, wyklucza w cyklu zamkniętym otrzymanie płatności dobrostanowych do tuczników.
Weźmy zatem pod lupę
48-hektarowe gospodarstwo, które w ramach PROW 2014-2020 wybudowało chlewnię na
100 loch i w cyklu zamkniętym rocznie produkuje
2 500 tuczników – obecnie utrzymuje
96 loch i
20 loszek na remont
stada.
Gospodarstwo to co roku otrzymuje płatności bezpośrednie. Z uwagi na fakt, że nie ma w nim bydła, płatności ograniczają się obecnie do płatności jednolitej, za zazielenienie i dodatkowej – razem 999,42 zł/ha plus płatność ONW – 176 zł/ha. |
W 2019 r. rolnik ukończył budowę wspomnianej chlewni, która kosztowała go wraz z magazynami pasz 1,42 mln zł netto. Z tego tytułu łącznie otrzymał 854 tys. zł dofinansowania. Reszta inwestycji została sfinansowana kredytem, którego kapitał i odsetki są spłacane po dziś dzień. W ramach pomocy COVID-19 w grudniu 2020 r. rolnik otrzymał pełną stawkę pomocy – całe 23,8 tys. zł. W dalszej kolejności są płatności do prosiąt – w pierwszym naborze złożył wniosek z tytułu urodzenia 896 prosiąt, zatem otrzymał 89 tys. zł. W drugim podejściu do dofinansowania zgłosił 620 prosiąt, co dało 49,6 tys. zł.
Jeśli gospodarz nie skusił się na płatności dobrostanowe
O ile warunki wymagane przy płatności na tuczniki nie są problemem – w zasadzie są spełnione od ręki, tak te dotyczące utrzymania loch, nawet w świeżo zbudowanym obiekcie, są nie do przejścia. Z tego tytułu rolnik mógłby otrzymać rocznie ok. 80 tys. zł. |
Jest jeszcze ochrona zasobów genetycznych świń – to wiąże się z koniecznością wymiany choćby części stada podstawowego na rasy chronione, jak puławska, czy złotnicka – na razie gospodarze się na to nie zdecydowali.
Myślą jednak o tym, aby część starej, nieużytkowanej obecnie
chlewni przystosować na potrzeby
przetwórstwa mięsa. Starszy syn rozpoczął właśnie edukację w tym kierunku. Liczą, że w nowym rozdaniu środków pomocowych będzie można również skorzystać z
dofinansowania na ten cel – obecnie dla
rolnika lub
domownika, który nie zakłada
działalności gospodarczej wsparcie na uruchomienie i rozwój
rolniczego handlu detalicznego wynosi do
200 tys. zł.