- Czy zmiany strukturalne są za nami?
- Co czeka branżę trzody chlewnej?
- Ważne badania opinii społeczeństwa
- Twarde postanowienia Parlamentu Europejskiego
- Koniec produkcji świń?
- Przemyślany budynek zmniejszy koszty
- Hodowla bez antybiotyków i ZnO
- Najczęściej krytykowane przez konsumentów elementy systemu utrzymania świń
Komisja Europejska zakłada, że unijna produkcja wieprzowiny w bieżącym roku będzie niższa o 3–5%. Przewiduje się, że spadek produkcji będzie najsilniejszy w Polsce, Niemczech i Rumunii – mówił podczas wystąpienia inauguracyjnego na tegorocznym Pig Forum w Łodzi Piotr Kaczmarek, dyrektor handlowy Wytwórni Premiksów LNB. Jego zdaniem w tych krajach dodatkowym czynnikiem pogarszającym sytuację hodowców są wciąż wybuchające ogniska afrykańskiego pomoru świń.
– Jedynym dużym producentem w Unii, który rozwija produkcję, pozostaje Hiszpania, choć w tym przypadku również pojawiły się obawy związane ze spadkiem importu pasz z Ukrainy i ewentualnymi skutkami tej sytuacji dla hiszpańskiej produkcji żywca wieprzowego – mówił Kaczmarek.
– Produkcja wieprzowiny do 2050 r. wzrośnie ze 115 mln t do 140 mln t – mówił Piotr Kaczmarek.
Czy zmiany strukturalne są za nami?
W Polsce od lat trwa zmiana struktury produkcji świń. Pogłowie na początku lipca br. wynosiło 9,72 mln i było o ponad 400 tys. niższe niż jeszcze w styczniu br. Liczba zarejestrowanych stad świń maleje z roku na rok i wynosi obecnie 61,5 tys., a średnia wielkość to 158 zwierząt. Aż 55% krajowego pogłowia świń znajduje się w stadach liczących powyżej 1000 zwierząt.
– Spadki notowane w ostatnich 3 miesiącach wystąpiły w 10 z 16 województw. Największe redukcje dotyczą woj. małopolskiego (8,93%), podkarpackiego (7,14%), lubuskiego (5,4%) i świętokrzyskiego (4,43%). Znaczący przyrost pogłowia odnotowały woj. dolnośląskie (16,05%) oraz mazowieckie (5,31%) – zauważył dyrektor i podkreślił, że dane za drugi kwartał 2022 r. podtrzymują trend wzrostowy w stadach utrzymujących powyżej 1000 świń. Znajduje się w nich około 5,5 mln zwierząt. To są naturalne zmiany, zachodzące niemal w całej Unii Europejskiej.
Jednocześnie Kaczmarek wskazywał, że zgodnie z przewidywaniami FAO (Food and Agriculture Organization) produkcja mięsa do 2050 r. wzrośnie z obecnych 320 mln t do 464 mln t, w tym wieprzowiny ze 115 mln t do około 140 mln t. To optymistyczna, ale realna wizja.
Co czeka branżę trzody chlewnej?
– Jakie są zatem perspektywy wzrostu produkcji trzody w Polsce? Czy zmiany struktury produkcji są już za nami oraz jak szybko poradzimy sobie ze spełnieniem nowych wymogów UE – to pytania, które stawiał Kaczmarek na początku konferencji.
– Dobrostan zwierząt gospodarskich w Unii Europejskiej jest priorytetem i ta kwestia jest bezdyskusyjna – odpowiadał prof. Roman Kołacz z Instytutu Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Spór wartości w społeczeństwie polega na tym, że konsumenci chcą jeść mięso, ale jednocześnie nie godzą się i protestują przeciwko zbędnemu zadawaniu cierpienia zwierzętom podczas hodowli, transportu czy uśmiercania. Zwierzęta nie mają cierpieć. A kogo konsumenci obwiniają za cierpienie? Okazuje się, że w 72% farmerów, 38% weterynarię i polityków.
– Zmiany odnośnie do klatkowego chowu świń wejdą w życie od 2027 r. – uważa prof. Roman Kołacz.
Ważne badania opinii społeczeństwa
Z badań Eurobarometru przeprowadzonych w 2015 r. wynika, że ochrona dobrostanu zwierząt gospodarskich jest ważna i bardzo ważna dla 94% społeczeństwa w UE i 86% w Polsce. W innych badaniach z 2019 r. troska o dobro zwierząt została wyrażona przez 52% obywateli Polski, zapytanych, czy regulacje w zakresie dobrostanu powinny być bardziej restrykcyjne. Jednak już tylko 36% deklarowało, że jest w stanie zapłacić więcej za produkty pochodzące z ferm z podwyższonymi standardami dobrostanu.
– Nie możemy lekceważyć tych badań, bo to jest opinia naszych klientów – twierdzi prof. Kołacz. Jego zdaniem stosowne zapisy znalazły się już w Europejskim Zielonym Ładzie w strategii "Od pola do stołu". Wprowadza ona szereg nowych regulacji prawnych, w tym m.in. nowe dyrektywy w sprawie ochrony zwierząt hodowlanych i rozporządzeń odnośnie do ich dobrostanu podczas transportu i uśmiercania, a także propozycje etykietowania żywności znakiem ogólnounijnym, uwzględniającym wysoki dobrostan na każdym etapie chowu zwierząt.
– To bardzo zaawansowane już prace. Naszym obowiązkiem będzie podwyższenie norm dobrostanu. Hodowcy będą musieli zrewidować warunki utrzymania zwierząt – twierdzi profesor.
Twarde postanowienia Parlamentu Europejskiego
Komisja Europejska opublikowała wyniki konsultacji publicznych dotyczących dobrostanu. Wynika z nich jasno, że konsumenci nie odpuszczą. Aż 84% respondentów opowiedziało się np. za zakazem obcinania ogonów świniom, a 93% uważa, że maksymalny okres przejściowy na wycofanie klatek dla loch powinien wynosić 5 lat. W raporcie EFSA z czerwca br. zdecydowanie wyartykułowano, że wszystkie lochy prośne i karmiące utrzymywane w jarzmach cierpią z powodu ograniczenia ruchu i jest to ciągła konsekwencja obniżonego dobrostanu przez okres trzymania ich w takich kojcach. Ponadto w wyniku złożenia do Parlamentu Europejskiego inicjatywy obywatelskiej, pod którą zebrano 1,4 mln podpisów – End of Cage Age (koniec ery klatek) przyjęta została rezolucja. Parlament Europejski zwrócił się tym samym do Komisji Europejskiej o przedstawienie propozycji legislacyjnych, zakazujących stosowania klatek w hodowli zwierząt do 2027 r.
– Według europosłów zaprzestanie stosowania klatek powinno odbywać się stopniowo i opierać się na indywidualnym podejściu do każdego gatunku, a UE powinna zapewnić rolnikom okres przejściowy, wsparcie doradcze i szkoleniowe oraz odpowiednie rekompensaty i zachęty finansowe, które przekonają ich do zmiany metod produkcji – mówił Kołacz.
Komisja Europejska zobowiązała się do przygotowania do 2023 r. wniosku ustawodawczego w sprawie stopniowego znoszenia i ostatecznie zakazu stosowania systemów klatkowych w odniesieniu do wszystkich zwierząt wymienionych w tej inicjatywie, czyli świń, królików, kur, kurcząt brojlerów, przepiórek, kaczek i gęsi. Zdaniem profesora zmiany wejdą w życie od 2027 r.
Koniec produkcji świń?
– Hodowcy będą zwijać produkcję, jeżeli nałożymy w UE tak trudne do realizacji normy. To ekonomia decyduje o naszym być lub nie być. W przedstawionej przez prof. Kołacza wizji nie damy rady konkurować z resztą świata, która sobie takich norm nie narzuci – zabrał głos w dyskusji dr Karol Wierzchosławski – lekarz weterynarii i producent świń.
Jego zdaniem dobrostan to nie tylko przepisy. To przede wszystkim świadomość rolników, jak wiele zależy od środowiska, w jakim utrzymujemy świnie. Dobrostan wg Wierzchosławskiego to m.in. odpowiednia do obsady powierzchnia budynku, komfort cieplny, wymiana powietrza, zaopatrzenie w wodę, dostęp do paszy i codzienna obsługa. Lekarz podkreślał, że już na tym etapie mamy wiele do zrobienia.
– Wielu rolników, właścicieli chlewni nie może też znaleźć dobrych pracowników, którzy lubią, rozumieją zwierzęta i dobrze się nimi zaopiekują – zauważał Wierzchosławski.
– Hodowcy będą zwijać produkcję, jeżeli nałożymy w UE tak trudne do realizacji normy – twierdzi dr Karol Wierzchosławski.
Przemyślany budynek zmniejszy koszty
Nierzadko widać inwestycje w energochłonne systemy, jakimi są ogrzewanie czy chłodzenie budynków, tymczasem kuleją podstawy, a zatem prawidłowa termoizolacja chlewni. Zimą rolnicy na potęgę je dogrzewają, a latem chłodzą. Zdaniem lekarza często bezrefleksyjnie, bo poza powierzchnią i przeznaczonymi na świnię m2 chlewni, mało kto zastanawia się nad liczbą m3/szt., a to ma ogromne znaczenie do prawidłowej wentylacji pomieszczeń. Warto zaznaczyć, że głębokość kanałów gnojowicowych wpływa na liczbę m3 koniecznych do ogrzania zimą, zwłaszcza kiedy są one głębokie.
– Te dylematy są szczególnie odczuwalne w tym roku, kiedy ogromne znaczenie ma, czy ferma zużyje 70, czy 90 ton węgla do ogrzania – zauważał doktor.
Ponadto polscy rolnicy chętnie korzystają z doświadczeń rolników zagranicznych. Jednak zdaniem Wierzchosławskiego nie wszystko, co sprawdza się w Danii, czy Hiszpanii, będzie dobrze działało w Polsce.
– Trzeba myśleć. Nie implementujmy wszystkich rozwiązań z zagranicy, bo nie zawsze są one dobre w naszej szerokości geograficznej i w naszym klimacie – podkreślał Wierzchosławski.
Przy ustawieniach wentylacji lekarz podkreślał, że dla komfortu zwierząt najważniejsza jest temperatura odczuwalna, a nie ta zadana, czy odczytywana przez termometry. Wpływają na nią ruch powietrza i wilgotność, przy czym mają one tym większy wpływ, im jest chłodniej. Nie wolno zapominać też o tym, że podwyższona zawartość CO2 we wdychanym powietrzu powoduje ospałość świń, mniejszą żerność i hamuje ośrodek głodu, a zatem może negatywnie wpływać na przyrosty. Warto o tym pamiętać, m.in. wykorzystując do ogrzewania chlewni nagrzewnice olejowe, które zabierają tlen.
Realia polskiej produkcji są zdaniem Wierzchosławskiego takie, że w profesjonalnych, nowych obiektach możemy wszystko lub wiele, natomiast w gorszych, często starszych, wybieramy mniejsze zło.
Hodowla bez antybiotyków i ZnO
– W tym roku szczególnego znaczenia nabiera konieczność efektywnego odchowu świń w sytuacji, w której ograniczamy stosowanie antybiotyków i wycofujemy tlenek cynku z mieszanek leczniczych – zauważył prof. Daniel Korniewicz z Wytwórni Pasz LNB. Są to działania konieczne, ponieważ wg raportu O'Neila z 2016 r. przy utrzymaniu aktualnego tempa narastania antybiotykooporności już w 2050 r. najczęstszą przyczyną zgonów wśród ludzi mogą być infekcje bakteryjne, powodowane przez oporne bakterie.
– Poza szczególną dbałością o najwyższy dobrostan świń, musimy dostosować wartość pokarmową i skład pasz do rozwoju układu pokarmowego i immunologicznego. Stosować materiały paszowe o wysokiej strawności i smakowitości, korzystnie wpływające na barierę jelitową – twierdzi prof. Korniewicz.
– W 2050 r. najczęstszą przyczyną zgonów ludzi mogą być infekcje bakteryjne – uważa prof. Daniel Korniewicz.
Najczęściej krytykowane przez konsumentów elementy systemu utrzymania świń
- Duża obsada zwierząt na m2.
- Jarzmowe utrzymanie loch w kojcach podczas ciąży i porodu.
- Brak ściółki lub innych materiałów, zaspakajających ich potrzeby behawioralne.
- Używanie antybiotyków.
- Wczesne odsadzanie prosiąt od loch.
- Kastracja prosiąt.
- Skracanie ogonków i kiełków.
|
aku
fot. Kurek, Latoszek