Czy producenci świń wyszli na prostą? Bogusław Prałat, PNZPŚ
Na V Forum Rolników i Agrobiznesu Świnie w Licheniu Starym miałam okazję porozmawiać z Bogusławem Prałatem, prezesem Polskiego Niezależnego Związku Producentów Świń na temat obecnej sytuacji w sektorze trzody chlewnej i o tym, co należałoby zrobić żeby w dłuższej perspektywie hodowcy byli zadowoleni i mogli powiedzieć, że sytuacja jest stabilna, a gospodarstwa zaczęły inwestować w rozwój.
Dorota Kolasińska: Czy już możemy powiedzieć w związku z wyższymi cenami i niższymi kosztami pasz, że wyszliśmy na prostą i czy wyszliśmy z kryzysu silniejsi?
Bogusław Prałat: No ja twierdzę, że to jeszcze jest za krótki okres, żebyśmy powiedzieli, że wyszliśmy już na prostą, bo dzisiaj są niepewne czasy, że musi minąć trochę czasu gdzie te ceny są wyższe. Na ten moment to dopiero 3 miesiące jest wyższa opłacalność, więc jeszcze wśród hodowców nie ma super optymizmu, bo są za bardzo niepewne czasy, jest wojna za granicą, a przede wszystkim dyrektywy ciągle się zmieniają. Rolnicy nie wiedzą, jaki będzie dobrostan, czy on będzie obowiązkowy. Co nam nowego rządzący wymyślą. To jest duże niebezpieczeństwo. A czy wyszliśmy silniejsi? No ja myślę, że nie do końca, bo na razie to zgliszcza zostały w naszym pogłowiu i na pewno nie jesteśmy silniejsi. Będziemy jeżeli trochę minie czasu, kiedy się te ceny ustabilizują.
Dorota Kolasińska: A ile czasu musiałaby trwać taka sytuacja kosztowo cenowa, żeby to wyszło na prostą?
Bogusław Prałat: Dzisiaj ciężko mi powiedzieć, bo każde gospodarstwo indywidualnie podchodzi do tego, ale twierdzę, że minimum do końca roku musi być przyzwoita cena, żeby rolnicy mogli pospłacać jakieś zaległości i wyjść na prostą.
D.K.: W międzyczasie jeszcze pojawiło się wspaniałe rozporządzenie dotyczące chowu na użytek własny. Znam już Pana zdanie na ten temat, że jest to otwarcie drzwi dla ASF do większych chlewni. W jaki sposób to zorganizować, żeby faktycznie zabezpieczyć te większe chlewnie przed tym, żeby ten wirus się tam nie przedostał i żeby nie zrujnował tego, co jeszcze pozostało z tych zgliszczy?
B.P: My nie mówimy o większych czy mniejszych chlewniach. Bardziej mówimy o tych problemach administracyjnych, że mamy pozwolenie na chowanie trzody na własne potrzeby w obniżonej bioasekuracji, to na pewno wpłynie źle na rynek. Póki te takie gospodarstwa, które produkują na własne potrzeby w obniżonych zasadach bioasekuracji i nie są oddzielone od prawa ASF, to jest to strzał w kolano. Wielokrotnie wnioskowaliśmy, żeby niekomercyjne gospodarstwa, te które utrzymują świnie na własne potrzeby nie są brane do tego samego systemu, to by było dla znacznie bezpieczniej, to by było bardzo dobre rozwiązanie, gdzie pojedyncze osoby, które chcą utrzymywać na własne potrzeby świnki, były zwolnione z tej bioasekuracji i tak naprawdę nie zagrażały tym dużym firmom. I teraz to, co się stało, jest dla nas jako hodowców i związków branżowych można powiedzieć strzałem w kolano, bo najpierw rozmawialiśmy o tym, że będzie można utrzymywać do 10 sztuk w ciągu roku na własne potrzeby, nie będzie można tam mieć loch, a rodzina będzie mogła kupić prosiaki. Teraz nie wiadomo z jakich względów wymyślono, że nie ma limitów. Można utrzymywać lochy. My uważamy, że te lochy po pierwsze będą prowadziły do dużych komplikacji i czarnego rynku. Co w sytuacji, gdy się urodzi kilkanaście prosiąt? To nie jest możliwe, żeby jedna rodzina to zjadła. Zacznie się jakiś czarny handel.
D.K.: Tak, słychać takie głosy w kuluarach. Czy ma Pan jakiś pomysł na to, żeby w dłuższej perspektywie na ten najbliższy rok, ale również dalej, jakie działania podjąć w sektorze trzody chlewnej od strony administracyjnej, przepisów, żeby po prostu ułatwić życie hodowcom, żeby nie musieli cały czas do tego biznesu dokładać, tylko żeby też mogli zacząć w to inwestować i rozwijać faktycznie tą produkcję prosiąt czy tuczników.
B.P.: Uważam, że są na ten moment są 2 najważniejsze rzeczy, które powinniśmy wprowadzić, żeby próbować w Polsce tą produkcję utrzymać.
Jakie pomysły na poprawę sytuacji ma Bogusław Prałat? Obejrzyj cały wywiad!
dkol
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy