Z artykułu dowiesz się
- Koszty produkcji mleka.
- Koszty energii, a utrzymanie mleczarni.
- Ceny pasz, wpływ na sektor mleka.
- Na jakich rozwiązaniach musi się skupić sektor mleka?
Z artykułu dowiesz się
– Oznacza to w praktyce, że wyprodukowanie każdej tony kiszonki z traw jest droższe o ok. 80–90 zł! – mówił Ziaja.
Nieco lepiej wygląda sytuacja z kiszonką z kukurydzy, w której przypadku koszty produkcji wzrosły o ok. 47 zł/t (przy plonie 45 t/ha). Jak wyliczał Ziaja, przed początkiem pandemii i wojną wyprodukowanie kilograma mleka kosztowało go 1,28 zł, z czego pasza to 64 gr/kg mleka, a paliwo, energia i woda – 10 gr/kg mleka. Dziś to już odpowiednio 108 gr/kg mleka (wzrost o 44 gr/kg) i 15 gr/kg (wzrost o 5 gr/kg), co przekłada się na koszt produkcji 2,06 zł/kg mleka, a w przypadku amortyzacji nowej obory w zakresie 2,26–2,36 zł/kg.
Na zdjęciu Martin Ziaja.
Biorąc pod uwagę te dane, można odnieść wrażenie, że ceny energii nie przekładają się znacząco na produkcję mleka, ale jak podkreślał Ziaja – im są wyższe, tym można się spodziewać większej walki o ziemię.
– O ile hodowcy są w stanie płacić za dzierżawę 1–2 tys. zł/ha, to firma fotowoltaiczna oferuje 15 tys./ha i znam przypadki hodowców, którzy stracili dzierżawy. [...] Nikt się nie spodziewał, że trzeba będzie walczyć nawet o słabe gleby! – mówił Ziaja.
Jak mówił Ryszard Pizior, prezes OSM we Włoszczowie, w latach 2010–2019 wzrost kosztów cen energii wynosił ok. 1% i nie stanowiły one znacznego udziału w ogólnych kosztach produkcji w obrębie przedsiębiorstw.
– Zakładając średnie zużycie energii elektrycznej w zakładach mleczarskich na poziomie 62 KWh/100 l mleka i jej szacunkowy koszt 520–600 zł/MWh, koszt energii w strukturze kosztów wynosił w 2022 r. 0,9–1,1% kosztów ogółem. Warto dodać, że w ub.r. produkty mleczarskie zdrożały średnio o ok. 35–40% – mówił Pizior.
Dziś według prognoz przestawionych przez Piziora, podobne zużycie energii elektrycznej (przy cenie 900–1500 zł/MWh) będzie się wiązało z 2–3,4-proc. udziałem energii elektrycznej w strukturze kosztów mleczarni ogółem.
– Przy spadających cenach artykułów mleczarskich i niskiej rentowności w przypadku spółdzielni mleczarskich – na poziomie 0–2%, wzrost kosztów energii będzie zagrażał utrzymaniu rentowności i osłabiał konkurencyjność polskich zakładów – mówił Pizior.
Do cen energii odniosła się także Dorota Grabarczyk, analityczka rynku mleka z PFHBiPM. Od 1 grudnia 2022 r. do końca 2023 r. maksymalna cena prądu dla mikro-, małych i średnich firm będzie wynosić 785 zł/MWh, tj. o 18% więcej niż w I połowie 2022 r.
– W przypadku mleczarstwa znakomita większość zakładów zalicza się do dużych przedsiębiorstw, bo zatrudnia ponad 250 osób i one z tego limitu ceny są wykluczone. Ich cena maksymalna nie obowiązuje i będą musiały płacić za energię elektryczną cenę rynkową! – zwracała uwagę Grabarczyk.
Mało optymistyczna jest też sytuacja odbiorców indywidualnych, tj. w przypadku gospodarstw domowych maksymalna cena prądu powyżej zużycia rocznego 2 MWh ma wynieść 693 zł/MWh (69,3 gr netto/kWh).
Jak podkreślała Grabarczyk, powołując się na dane GUS, choć średnie zużycie energii elektrycznej w gospodarstwach rolnych wynosi 3,72 tys. kWh/rok, to zdecydowanie więcej zużywają go producenci mleka. W czasie doju krów zużycie prądu zaledwie w ciągu jednej godziny może dochodzić nawet do 9 kWh!
Głównym problemem producentów mleka w USA, Holandii i Niemczech są teraz ceny pasz. Jak mówiła Heidi Broekemeier, attaché ds. rolnictwa ambasady USA, choć ceny energii nie powinny odbić się bezpośrednio na sektorze mleka, to dla wielu rozwijających się gospodarstw dużym problemem będzie ograniczony dostęp do pasz i wzrost ich cen, na co będą się składały też czynniki środowiskowe, tj. wysokie temperatury, powodzie i burze.
Podobnie wypowiedziała się Carolien Spaans, attaché ds. rolnictwa ambasady Królestwa Niderlandów. Zaznaczała, że udział kosztów energii w holenderskim sektorze mleka sięgał w 2022 r. ok. 2–3% i wiele ferm już teraz rozwija zielone źródła energii. Większym problemem był jednak wzrost kosztów pasz, co wynikało m.in. z ich gorszej jakości na skutek suszy, ale hodowców uratował wzrost cen skupu mleka.
Jak zmienia się konsument? Jak mówiła Dorota Grabarczyk z PFHBiPM inflacja i rosnące ceny towarów wpłynęły na zachowania konsumentów. Zgodnie z przedstawionymi wynikami badań, 60% respondentów zamierza oszczędzać na żywności, a 40% – kupować tańsze produkty i to właśnie cena będzie głównym kryterium wyboru towarów (43% respondentów). – Wszyscy mówimy o patriotyzmie konsumenckim, ale w normalnej sytuacji, kiedy mamy normalne ceny i idziemy do sklepu, i przeciętny Polak wybiera to, na co ma ochotę. Dzisiaj duża część polskich rodzin wybiera to, na co ich stać – mówiła Grabarczyk. Dr Ewa Kołoszyc z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie podkreślała, że zmiany społeczne mają ogromny wpływ na to, co się dzieje w gospodarstwach. Okazuje się, że nabiał dla ludzi młodych zaczyna być mało atrakcyjny. Obecni 10–15-latkowie mogą wkrótce dużo zmienić na rynku, bo sprzeciwiają się produktom zwierzęcym. – To przyszły konsument, który będzie domagał się zmian. Dzisiaj walczymy z ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych i zmiany związane z Zielonym Ładem powodują, że hodowcy mają wyższe koszty produkcji. Możemy się zatem spodziewać zmian w wolumenie produkcji lub liczbie gospodarstw. Ponadto może się okazać, że standard pracy nie będzie atrakcyjny dla młodych ludzi – mówiła dr Kołoszyc. |
– Głównym problemem w Niemczech są ceny pasz i nawozów, które na nie wpływają. Podobnie jak w Polsce, również u nas po dużych podwyżkach ceny mleka spadły. Konsumenci ograniczają zakupy i na rynku pojawiła się nadpodaż, co spowodowało ogromną presję handlu na mleczarnie. Na razie jednak jeszcze nikt nie mówi o kryzysie – zaznaczał Friedemann Kraft, attaché ds. rolnictwa ambasady Niemiec.
Jak podsumował Pizior, dziś sektor mleka musi szukać rozwiązań organizacyjnych, rozwijać biogazownie, fotowoltaikę, ale też układy kogeneracji, choć nie wszystkie z nich są możliwe do wprowadzenia w każdym zakładzie. Na znaczeniu zyskuje również efekt skali, tj. im więcej przetwarzamy w jednej lokalizacji, tym niższe koszty w stosunku do ilości przerobionego mleka.
Marcin Jajor
Marcin Jajor
<p>redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego</p>
Najważniejsze tematy