Uchronić chlewnię przed chorobą
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Uchronić chlewnię przed chorobą

20.12.2019

Inwestycja w nowe chlewnie zawsze jest przedsięwzięciem kosztownym i obarczonym dużym ryzykiem, zwłaszcza jeśli powodzenie jej funkcjonowania zależy nie tylko od sytuacji cenowej na rynku trzody, ale także jest zagrożone realnym wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń. Bohaterowie naszego reportażu są świadomi, że muszą zrobić wszystko, by ochronić się przed wirusem ASF.

Siostry Monika Ambrożewicz oraz Maria Pietrzak-Morusiewicz zainwestowały w chlewnię dla macior. Obecnie jest ich tam 630, ale w niedługim czasie ich liczba zostanie zwiększona do 750 sztuk. Budowa nowego obiektu została ukończona w grudniu 2018 roku, a wyposażenie pomieszczeń dostarczyła firma Big Dutchman. Od lutego stopniowo wprowadzano kolejne loszki zakupione w firmie Topigs Norsvin.

r e k l a m a
Pierwsze wyproszenia odbyły się pod koniec lipca. Produkcja odbywa się w cyklu trzytygodniowym. Maciory utrzymywane są w grupach po 90 sztuk, a w każdej z 5 porodówek znajduje się po 36 kojców jarzmowych. W sektorze loch proś­nych zastosowano indywidualne kojce do żywienia z możliwością opuszczania ich przez lochy i korzystania z części wspólnej. W ten sposób spełniono wymóg grupowego utrzymania loch. Podobnie jak we wszystkich pozostałych sektorach, pasza zadawana jest tu automatycznie. Poczynając od najmłodszych prosiąt, a kończąc na lochach, mieszanki są wytwarzane w gospodarstwie. Wcześniej mieszalnia służyła przede wszystkim do przygotowania pasz dla tuczników. Wówczas ojciec gospodyń, Wojciech Pietrzak, w gospodarstwie utrzymywał 200 loch, od których produkował tuczniki. Teraz przekazał część obowiązków córkom oraz zięciom, ale zawsze mogą liczyć na jego rady oraz wsparcie. Zresztą bardzo sobie je cenią, gdyż to jego wieloletnia praca sprawiła, że gospodarstwo jest na tak wysokim poziomie.

Z porodówek jadą na odchowalnię

Stare tuczarnie zmodernizowałyśmy na odchowalnię dla prosiąt. Znajduje się ona 2 km od chlewni dla macior. Wydaje nam się to dobrym rozwiązaniem ze względu na ograniczenie przenoszenia chorób. Taki model jest powszechnie stosowany w Stanach Zjednoczonych i na nim się wzorujemy – opowiada Maria Pietrzak-Morusiewicz.

Jak dodaje, bardzo obawiają się konsekwencji związanych z ASF, a w razie wystąpienia choroby łatwiej jest opróżnić i zdezynfekować część posiadanych chlewni, niż zamykać całą produkcję.

Odchowalnie znajdują się przy budynkach mieszkalnych w gospodarstwie w Szczutowie, więc tutaj częściej przyjeżdżają jakieś samochody czy osoby postronne. Stąd też odbierane są prosięta. Chlewnia dla macior, zlokalizowana w Ruszkowie, jest bardziej odizolowana – nie ma w pobliżu żadnych zabudowań, nie podjeżdżają tam obce samochody. Jedynie my i pracownicy mamy tam wstęp, więc łatwiej będzie ją ochronić. A jak wiemy, potrzeba bardzo dużo czasu, aby na nowo odbudować stado loch – dodaje Monika Ambrożewicz.

Największym zagrożeniem, według mnie, są samochody odbierające zwierzęta do utylizacji, bo jadą od gospodarstwa do gospodarstwa. Staramy się je trzymać z daleka o chlewni – kwituje pani Maria.

Łukasz Ambrożewicz, mąż pani Moniki, z zawodu jest lekarzem weterynarii i odpowiada za cały program profilaktyczny oraz opiekę zdrowotną stada. Ze względu na ochronę przed chorobami gospodarze zdecydowali się na namnażanie materiału do remontu stada podstawowego we własnym zakresie, bez konieczności zakupu loszek z zewnątrz. Na początku rocznie wymieniane będzie minimum 35% stada. Zapewne w dalszym okresie może to być nawet do 50%.

W dobie szalejącego afrykańskiego pomoru świń boimy się wprowadzenia wirusa do chlewni i dlatego będziemy kupować jedynie nasienie. Choć bardziej niż wniknięcia wirusa do naszej chlewni boimy się tego, że nie będziemy mogli przemieszczać zwierząt ze względu na ograniczenia. Nie mamy miejsca, żeby tuczyć tak dużą liczbę świń, więc dla nas byłby to ogromny problem – mówi Maria Pietrzak-Morusiewicz.

Zaopiekowane lochy

Średnio od lochy na fermie w Ruszkowie uzyskuje się 14 prosiąt żywo urodzonych i około 13 odsadzonych w miocie. To dobre wyniki, biorąc pod uwagę, że są to lochy pierwiastki. Skuteczność krycia macior wynosi 90%. Do dogrzewania prosiąt w porodówkach wykorzystywane są maty wodne oraz promienniki. Prosięta są odsadzane w 28. dniu życia. Wówczas trafiają do odchowalni, która powstała po modernizacji dawnych tuczarni. Jest w niej 11 komór po 200–250 stanowisk każda. Na odchowalni ogrzewanie jest stosowane z reguły przez pierwsze 10 dni po wstawieniu prosiąt. Stały odbiorca kupuje co 3 tygodnie 1000–1200 sztuk o masie ciała do 30 kg.

Bardzo dużą wagę przywiązujemy do higieny nie tylko pomieszczeń, ale także wykonywanych zabiegów, zwłaszcza na prosiętach. Zmieniamy igły przy szczepieniach każdego miotu, dezynfekujemy narzędzia do obcinania kiełków i ogonków, zachowujemy higienę przy kastracji – opowiada Łukasz Ambrożewicz.

  • Maria Pietrzak-Morusiewicz (z prawej) czuwa nad stroną produkcyjną, natomiast Łukasz Ambrożewicz (w środku), jako lekarz weterynarii, odpowiada za profilaktykę stada
Pomieszczenia dla loch są doświetlone nie tylko dzięki świetlikom w suficie i lampom, ale także dodatkowej żarówce nad głową każdej lochy
  • Pomieszczenia dla loch są doświetlone nie tylko dzięki świetlikom w suficie i lampom, ale także dodatkowej żarówce nad głową każdej lochy
Innowacyjnym rozwiązaniem, które zaproponował Kamil Morusiewicz, jest pompa odzyskująca ciepło z gnojowicy wykorzystywane do ogrzania chlewni
  •  Innowacyjnym rozwiązaniem, które zaproponował Kamil Morusiewicz, jest pompa odzyskująca ciepło z gnojowicy wykorzystywane do ogrzania chlewni
We wszystkich pomieszczeniach w sufitach zamontowano świetliki, które są popularne przy hodowli bydła, a u trzody chlewnej rzadko spotykane. Dzięki nim jest jasno w pomieszczeniach, co ma szczególne znaczenie dla loch.

Dodatkowo w sektorze krycia nad głowami loch są lampy oraz żarówka nad głową każdej lochy. Dwukrotnie sprawdzam proś­ność macior za pomocą aparatu USG. Pierwszy raz w 26.–28. dniu po inseminacji, a drugi raz około 60. dnia – wyjaśnia pan Łukasz.

Jak twierdzi, jest to tańsze niż ewentualna pomyłka i wprowadzenie na porodówkę lochy, która nie jest w ciąży. Po odsadzeniu prosiąt lochy otrzymują paszę zależnie od kondycji: sztuki chude dostają 2,43 kg dziennie, grube – 2 kg, a we właściwej kondycji – 2,22 kg. W chlewni dla loch zainstalowano pompę ciepła, która pozwala na odzyskanie energii z gnojowicy i ogrzanie nią budynku oraz potrzebnej wody.

Pod wannami z gnojowicą są rozprowadzone rury o łącznej długości ponad 7 km. Kanały gnojowicowe mają głębokość 1,2 m. Odzyskujemy ciepło z gnojowicy i przetwarzamy na ciepło z centralnego ogrzewania. Jest to bardzo wydajny system, gdyż wyjściowa temperatura uzyskiwana z gnojowicy wynosi nawet 18°C, a przy pompach odzyskujących ciepło z gruntu jest to zaledwie kilka stopni Celsjusza. Mamy bardzo dużą oszczędność, więc możemy intensywnie doświetlać lochy przed pokryciem, aby szybko wchodziły w ruję – opowiada Kamil Morusiewicz, mąż pani Marii.

r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Specustawa o ASF – odstrzał dzików przez wojsko i zakaz blokowania polowań

Sejmowa komisja rolnictwa zajmie się specustawą o zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń (ASF). Propozycje zgłoszone przez posłów PiS zakładają m.in. możliwość odstrzału sanitarnego dzików przez żołnierzy czy policjantów, zakaz blokowania polowań przez ekologów oraz ułatwienia w bioasekuracji dla rolników. 

czytaj więcej

ASF: odstrzał dzików choć spóźniony, to jest konieczny

W okresie od 14 listopada do 6 grudnia wykryto 26 przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików w zachodniej części Polski, w tym 23 przypadki w Lubuskiem, 2 w Dolnośląskiem i 1 w Wielkopolskiem. Wyniki dodatnie w kierunku ASF potwierdzono u 42 padłych dzików. W tym regionie mamy nie tylko dużo świń, ale, jak się okazuje, wciąż za dużo dzików.

czytaj więcej

ASF w 2 lata wybije 300 mln świń. Co czeka rolników?

Szalejący na świecie afrykański pomór świń wpływa na sytuację producentów trzody chlewnej i jest dominującym tematem podczas spotkań organizowanych w terenie. Wszyscy zastanawiają się, jaki będzie dalszy rozwój sytuacji i jak to wpłynie na poziom cen żywca.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)