Z artykułu dowiesz się
- Jak przygotować lochę do porodu?
- Jak żywić lochy przed i po porodzie?
- Jak pomóc lochom, które są niespokojne przed porodem?
Z artykułu dowiesz się
Okres okołoporodowy u loch zaczyna się około 7 dni przed spodziewanym terminem porodu i kończy tydzień po nim. Optymalny czas wprowadzenia lochy do kojca porodowego zależy jednak od przyjętej technologii produkcji i systemu utrzymania zwierząt. Najkorzystniejszy wydaje się termin 5–7 dni przed wyproszeniem, gdyż jest to minimalny czas potrzebny dla zaaklimatyzowania się lochy w nowym pomieszczeniu. Późniejsze wprowadzenie może spowodować, że w wyniku stresu, jakim jest przemieszczenie zwierząt, przyspieszy się poród lub zaburzy jego przebieg.
W gospodarstwach, w których jest przestrzegana zasada „całe pomieszczenie puste – całe pomieszczenie pełne”, możliwie późne wprowadzenie lochy do porodówki sprzyja temu, by nie zanieczyściła ona zbyt mocno wydezynfekowanego środowiska odchodami. Przede wszystkim locha musi przyzwyczaić się do nowego miejsca i oswoić z nowymi warunkami. W większej fermie przyzwyczaja się też do innej obsługi. Najistotniejsze jednak w aklimatyzacji jest zetknięcie się z bakteriami w porodówce i wytworzenie odpowiednich przeciwciał, które potem przekaże prosiętom wraz z siarą. Minimalny okres dla wytworzenia przeciwciał to 8 dni.
W niektórych chlewniach wprowadza się rutynowo mycie loch lub przynajmniej okolic sromu i gruczołu mlekowego przed wprowadzeniem do porodówki. Nie należy też zapominać o odrobaczeniu ich około 2 tygodni przed zmianą sektora.
W stadach z problemami okołoporodowymi tydzień przed porodem i 2–4 dni po nim wprowadza się zmiany w dawce pokarmowej loch, by uzyskać obniżenie pH moczu. Ma to przede wszystkim wpływać na zmniejszenie częstości występowania syndromu MMA (gorączki poporodowej, zapalenia wymienia) i infekcji dróg moczowych. Obniżanie bilansu kationowo-anionowego sprzyja też wydłużeniu okresu użytkowania loch, jak i zwiększeniu ich plenności.
Normalna wartość pH moczu u loch wynosi około 7,5. Obniżenie tej wartości można osiągnąć przez redukcję kationów z odczynem alkalicznym (wapń, magnez, potas i sód) przy równoczesnym zwiększeniu anionów z odczynem kwaśnym (fosfor, chlorek) w mieszance. Przyczynia się to do stworzenia kwaśnego, a tym samym niekorzystnego środowiska dla drobnoustrojów chorobotwórczych w drogach moczowych. Właściwości obniżające pH mają niskokationowe pasze, takie jak zboża, otręby pszenne czy drożdże piwne. Natomiast do pasz z silnym odczynem alkalicznym zalicza się wszystkie komponenty bogate w wapń lub białko, jak np. śruta sojowa, mączka rybna, mączka z suszu czy suszone wysłodki. Wprawdzie są to typowe komponenty, które powinny znajdować się w paszy dla loch, ale w okresie okołoporodowym lepiej, by ich udział był nieco zredukowany.
Dobre mączki rybne sprawdzają się natomiast w okresie późnej ciąży, gdyż zawierają wysokostrawne aminokwasy i składniki mineralne, jak również dużo witamin z grupy B. Poza tym dostarczają karnityny, która jest pochodną aminokwasów i ma pozytywny wpływ na metabolizm energetyczny lochy. W doświadczeniach poprzez dodawanie karnityny do paszy dla loch zwiększono masę miotu i dzienne przyrosty prosiąt aż do odsadzenia. Oprócz tego stwierdzono, że po porodzie zawartość białka i tłuszczu w siarze wolniej się zmniejsza, co może mieć pozytywny wpływ na odchów prosiąt. Na rynku dostępne są specjalne preparaty witaminowe zawierające karnitynę, których stosowanie zaleca się w okresie ciąży wysokiej i laktacji.
W tygodniu poprzedzającym poród lochy stają się coraz bardziej niespokojne, próbują ścielić gniazdo lub przynajmniej wykazują takie ruchy, gdy nie mają odpowiednich materiałów i warunków. Zazwyczaj tracą też apetyt. Często na dzień lub dwa przed porodem obniża się im dawkę pokarmową, a w dniu porodu stosuje głodówkę i podaje sól glauberską, by zapobiec zaparciom i wystąpieniu gorączki poporodowej.
Ograniczanie w tym czasie dostępu do paszy zalecane jest głównie pierwiastkom. Wieloródki zazwyczaj same limitują sobie pobranie mieszanki i jeśli są w odpowiedniej kondycji, a nie tracą apetytu, to można pozwolić im jeść do syta. Chodzi o to, aby zapewnić płodom zaopatrzenie w składniki pokarmowe do ostatniego dnia ciąży, ponieważ właśnie wtedy ich przyrost jest największy. Drastyczna redukcja dziennej dawki paszy ze względu na zbliżający się poród może mieć negatywny wpływ nie tylko na masę ciała prosiąt po urodzeniu, ale także na zapas składników pokarmowych lochy.
W czasie bezpośrednio poprzedzającym poród można zaobserwować u loch wydzielanie się siary, częste oddawanie moczu i wyciek wodnistego śluzu z dróg rodnych. Lochy, które proszą się dłużej, należy obserwować. Dłuższa przerwa ma miejsce zazwyczaj po pierwszym prosięciu (nawet do pół godziny). Jeśli przerwy między kolejnymi prosiętami trwają dłużej niż 40 minut, jest to sygnał do interwencji. Wydłużenie przebiegu porodu może być spowodowane zbyt ciasnymi drogami rodnymi lub złym ułożeniem prosiąt. Przy interwencji trzeba uważać, by nie uszkodzić samej lochy, gdyż jest to czynnik ryzyka wystąpienia zakażeń, dlatego należy używać sterylnych rękawic i płynu poślizgowego.
Jeśli locha jest niespokojna, kładzie się i wstaje, dobrym rozwiązaniem może być wyprowadzenie jej z kojca porodowego, by mogła dłużej pochodzić. Po takim spacerze często powraca prawidłowa akcja porodowa. Innym sposobem jest podanie oksytocyny, ale tylko wtedy, gdy poród jest w toku, nigdy na samym początku. Nie wolno też takiego postępowania stosować rutynowo. Stres związany z iniekcją może bowiem zatrzymać akcję porodową. Naturalnym stymulatorem wydzielania oksytocyny i przyspieszenia przebiegu porodu jest masaż gruczołu mlekowego lub po prostu ssanie go przez pierwsze urodzone prosięta.
Ponieważ lochy w czasie porodu tracą dużo wody i będą musiały te ubytki szybko uzupełnić, należy zapewnić im odpowiednią jej ilość w czystym korycie. Woda tylko z poidła smoczkowego może nie wystarczyć dla wyczerpanej porodem lochy, a brak wody w organizmie to wolniejsze wytwarzanie mleka.
Przez pierwsze 3 dni po porodzie sprawdzamy też temperaturę rektalną. Podwyższona, powyżej 40°C, może być symptomem zalegającego łożyska lub świadczyć o syndromie MMA. Zaraz po porodzie należy też oceniać ciepłotę gruczołu mlekowego, sprawdzać ewentualne stwardnienie, by nie dopuścić do rozwoju stanu zapalnego. Gorący gruczoł można chłodzić, przygotowując zimne okłady. Należy go też dobrze rozmasowywać. Gorączkującą lochę można polewać zimną wodą po ryju – nigdy po karku.
Przez pierwsze 2–3 dni po porodzie należy zachęcać czy wręcz zmuszać lochę do wstawania oraz stopniowo zwiększać dzienną dawkę pokarmową. By zachęcić ją do pobierania paszy, dobrze jest zadawać ją częściej i w mniejszych porcjach. Zaleca się, zwłaszcza w cieplejszych porach roku, zalewanie koryt wodą w czasie między odpasami. Dziennie locha powinna wypijać około 40 litrów wody i pobierać odpowiednią ilość paszy dla dużego wydzielania mleka. W przeciwnym razie straci zbyt dużo substancji ciała, w pierwszym rzędzie tłuszczu, który poprzez mleko jest oddawany prosiętom, co może dodatkowo wywoływać u nich biegunkę.
Najbardziej problematyczne w okresie okołoporodowym są zaparcia, które są częstą przyczyną opóźnionych porodów i zespołu MMA. Aby zapewnić dobre trawienie, należy zadawać lochom nie tylko odpowiednią ilość paszy, ale także wystarczająco dużo zdolnego do pęcznienia włókna surowego. Właściwości takie wykazują, między innymi, wysłodki suszone, mączki z suszu i otrąb pszennych. Komponenty te powinny być jednak bez zarzutu pod względem mikrobiologicznym i w żadnym wypadku nie mogą być zanieczyszczone mykotoksynami.
Szczególnie ważne w okresie okołoporodowym efekty działania włókna surowego polegają na pożądanym wypełnieniu jelit i równomiernym przejściu paszy przez układ trawienny, wiązaniu wody i wyższym jej pobraniu, jak również szybszym wydalaniu obciążających organizm produktów przemiany materii, a w końcu na mniejszej zapadalności na zespół MMA.
Dominika Stancelewska
Zdjęcia: Dominika Stancelewska
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 34/2022 na str. 42. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Dominika Stancelewska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
Najważniejsze tematy