- Czy służby wypracowały reguły reagowania?
- Jak prezentuje się system ubojni ze stref ASF w Polsce?
- W jaki sposób pośrednicy korzystają na cenach skupu?
W listopadzie 2019 r. został wykryty pierwszy przypadek afrykańskiego pomoru świń u dzików w zachodniej części kraju. Od tego czasu wirus rozprzestrzenił się w trzech województwach zachodniej Polski: lubuskim, dolnośląskim i wielkopolskim, doprowadzając jednocześnie do wybuch dwóch ognisk choroby w tym regionie.
Rolnicy ze strefy niebieskiej w Wielkopolsce informują, że z powodu wirusa i obostrzeń z nim związanych nie mają gdzie sprzedać tuczników. Mają wrażenie, że Inspekcja Weterynaryjna nie przewidziała takiej sytuacji i nie ma opracowanych rozwiązań, pomimo że wirus afrykańskiego pomoru świń jest obecny na zachodzie kraju od prawie pół roku.
– Kiedy od rolników zaczęto wymagać bioasekuracji, nawet jeśli byli w białej strefie, zaczęli się do tego dostosowywać, natomiast służby pomimo tak długiego czasu nie przygotowały się należycie, by mieć wypracowane procedury reagowania w sytuacji kryzysowej – twierdzi Mikołaj Baum, prezes Agraves sp. z o.o., która zrzesza i obsługuje 27 grup producentów trzody chlewnej, głównie z zachodnich rejonów Polski.
– Trudno jest nam pomóc rolnikom będącym w grupach, nawet jeśli byśmy bardzo chcieli. To jest poza naszymi kompetencjami. Pomagamy rolnikom w różnych kwestiach związanych z funkcjonowaniem gospodarstw, spełnieniem wymogów bioasekuracji, przy problemach prawnych, ale nie jesteśmy w stanie zorganizować skupu ze stref ASF – dodaje Baum.
- Po wystąpieniu ogniska ASF w Wielkopolsce rolnicy nie mogą sprzedać świń przez 30 lub 40 dni. Zwierzęta przerastają i tracą na wartości
Zakłady i służby reagują za późno
Największy problem jest ze strefą niebieską. Dopiero kiedy pojawia się ASF w chlewni, zaczyna się myśleć o przystosowaniu jakiegoś zakładu, by spełnił wymagania odbioru świń z tej strefy. Dlatego, jak pokazują ostatnie zdarzenia, służby w każdym regionie powinny być przygotowane na ewentualność wystąpienia strefy zagrożenia afrykańskim pomorem świń. Do odbioru mięsa ze stref powinien być wyznaczony zakład, który produkuje wyłącznie na rynek polski i nie będzie się obawiał utraty uprawnień eksportowych. Gdy choroba obejmie stada, jest już za późno na takie działania, gdyż w praktyce znalezienie i dostosowanie zakładu może trwać co najmniej kilka tygodni.
– Apelujemy do ministerstwa rolnictwa i weterynarii o zorganizowanie sieci ubojni w całym kraju, które w razie utworzenia niebieskiej czy czerwonej strefy będą w stanie odebrać zdrowe zwierzęta z gospodarstw i zapłacić uczciwą cenę – mówi Mikołaj Baum.
Dla niektórych rolników rozwiązaniem byłaby decyzja o konieczności wybicia stada, bo to oznaczałoby dla nich przyznanie odszkodowania. Pytanie tylko, czy Inspekcja będzie w stanie wypłacić takie pieniądze. Ponadto to mogłoby sprawdzić się w gospodarstwach zajmujących się wyłącznie tuczem, gdyż taką produkcję łatwiej odtworzyć. Gorzej, gdy przymusowa likwidacja dotyczy stad loch.
Jak wyjaśnia Grzegorz Wegiera, powiatowy lekarz weterynarii w Poznaniu, zorganizowanie wysyłek w sytuacji występowania na danym obszarze afrykańskiego pomoru świń nie jest łatwe, między innymi ze względu na konieczność przeprowadzenia badań próbek krwi i dostosowania się do terminów pozwalających na sprzedaż zwierząt.
– To nieprawda, że nie ma zakładów, które odbierają tuczniki z niebieskiej strefy. Od dawna działają w tym zakresie ubojnie w Mościbrodach czy Sokołowie Podlaskim i tam też będą kierowane świnie z Wielkopolski. W najbliższych dniach powinien odbyć się pierwszy transport. Zatwierdzony do uboju świń ze stref ASF jest także zakład w powiecie nowosolskim w województwie lubuskim. To mniejsza ubojnia, która ma ograniczone możliwości przerobowe. Robimy, co w naszej mocy, żeby zabezpieczyć rolnikom odbiór tuczników. Wciąż rozmawiamy z innymi zakładami mięsnymi i poszukujemy chętnych na świnie ze strefy – mówi Grzegorz Wegiera.
Jak podkreśla, rozważa także skrócenie zakazu przemieszczania świń – zgodnie z możliwością, jaką dają przepisy, jeśli wykonane zostaną dodatkowe badania wykluczające ASF.