- Dlaczego rolnicy nie zgłaszają wystąpienia ASF w swoich gospodarstwach?
- Dlaczego sposób pobierania próbek do badań jest ważny?
- Do których laboratoriów trafiają próbki z poszczególnych rejonów Polski?
- Jak wygląda aktualna sytuacja związana z występowaniem ognisk choroby w Europie i w Chinach?
Jak najszybsze zgłoszenie wybuchu choroby jest ważne, ale z doświadczenia wielu krajów wynika, że o ile urzędowi lekarze działają szybko, o tyle, niestety, niektórzy rolnicy, zwłaszcza posiadający małe chlewnie przyzagrodowe, czasami ukrywają zwierzęta przed urzędnikami. Zdarza im się je sprzedawać lub zakopywać padłe sztuki. Doktor Rytis Cepulis z Litwy, konsultant ds. świń portalu 3trzy3.pl, mówi, że w krajach bałtyckich rządy płacą zazwyczaj tylko za koszty uśmierconych zwierząt, zniszczonej paszy i środków dezynfekujących używanych podczas wybuchu ogniska.
Istnieje jednak wiele dodatkowych kosztów, takich jak przerwanie produkcji, utrata źródła utrzymania oraz koszty związane z czyszczeniem i dezynfekcją w gospodarstwie, które spadają na rolników. Rytis Cepulis uważa, że niewielu producentów trzody chlewnej było w stanie odbić się finansowo po stratach spowodowanych pojawieniem się afrykańskiego pomoru świń. Nie dziwi więc, że boją się oni zgłaszać ASF, gdyż nie mają żadnej gwarancji na podźwignięcie się po wybuchu ogniska choroby.
Duże znaczenie ma pobieranie próbek do badań
Doktor Denis Kolbasov, dyrektor rosyjskiego centrum referencyjnego ds. badań i diagnostyki ASF, twierdzi, że proces zgłaszania podejrzeń choroby poprawił się w Rosji, kiedy wprowadzono rekompensatę finansową dla poszkodowanych rolników. Jak tylko ten system zaczął funkcjonować, producenci trzody chlewnej i lekarze weterynarii byli bardziej skłonni zgłaszać swoje podejrzenia władzom, a współpraca między rolnikami, lekarzami terenowymi i urzędowymi stała się efektywniejsza.
Denis Kolbasov na łamach portalu 3trzy3.pl zwraca uwagę na inną istotną kwestię, a mianowicie pobieranie próbek do badań. W Rosji, po ponad 10 latach walki z epidemią i zapobiegania dalszemu przenoszeniu choroby, opracowano nową technikę pobierania próbek, aby zapobiec skażeniu środowiska wirusem. Krew jest poważnym problemem w przenoszeniu wirusa ASF, więc kluczowe jest unikanie jej wycieku podczas pobierania próbek do badań.
– Aby wydobyć śledzionę, tworzy się bardzo mały otwór – nacięcie powinno mieć maksymalnie 15–20 cm, bez pełnego otwarcia tuszy, co minimalizuje ryzyko rozprzestrzenienia wirusa. Przez otwór należy ręką wyjąć śledzionę i odciąć kawałek potrzebny do próbki. W przypadku sekcji zwłok i pobierania próbek w terenie zaleca się zawsze najpierw rozkładać coś na podłożu, na przykład rozciętą, dużą plastikową torbę, aby ograniczyć zanieczyszczenie i łatwo zdezynfekować powierzchnię po pobieraniu próbek – opowiada specjalista z Rosji.
Więcej laboratoriów
W Polsce od października próbki do badań w kierunku afrykańskiego pomoru świń mogą trafiać do jednego z sześciu laboratoriów, w zależności od miejsca pochodzenia. Badania mają dzięki temu przebiegać sprawniej i szybciej. Wśród uprawnionych znalazły się laboratoria w Puławach, Zduńskiej Woli, Gdańsku, Krośnie, Siedlcach i Ostrołęce. Próbki krwi z województw: dolnośląskiego, lubelskiego (z wyjątkiem powiatów: biłgorajskiego, janowskiego, kraśnickiego, tomaszowskiego, zamojskiego), lubuskiego, łódzkiego, mazowieckiego (z wyjątkiem powiatów: ciechanowskiego, makowskiego, mławskiego, ostrołęckiego, ostrowskiego, przasnyskiego, pułtuskiego, wyszkowskiego, siedleckiego), opolskiego, podlaskiego, śląskiego i wielkopolskiego trafią do laboratoriów w Puławach i Zduńskiej Woli.
Próbki krwi z województw: podkarpackiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego (powiaty: biłgorajski, janowski, kraśnicki, tomaszowski, zamojski) będą przesyłane do Laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Krośnie. Próbki z województw pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, warmińsko-mazurskiego oraz zachodniopomorskiego trafią do Laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Gdańsku. Natomiast te z powiatu siedleckiego – do Laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Warszawie – Oddział Terenowy w Siedlcach, a z powiatów: ciechanowskiego, makowskiego, mławskiego, ostrołęckiego, ostrowskiego, przasnyskiego, pułtuskiego i wyszkowskiego – do Oddziału Terenowego w Ostrołęce.
ASF atakuje kolejne kraje Europy
Według danych dostarczonych przez system do zgłaszania przypadków chorób zakaźnych zwierząt (ADNS), w dziewięciu pierwszych miesiącach 2019 roku wykryto w Europie 1063 ogniska afrykańskiego pomoru świń w gospodarstwach (1335 w 2018 roku) i 4643 przypadki u dzików (5321 w 2018 roku). Wirus ASF wkroczył do UE w 2014 roku, zakażając dziki i świnie na Litwie, Łotwie, w Estonii i Polsce, a sytuacja pogorszyła się w 2016 roku, kiedy odnotowano wzrost liczby ognisk u świń. Choroba rozprzestrzeniła się w 2017 roku w Czechach i Rumunii, a w 2018 roku została potwierdzona na Węgrzech, w Belgii i Bułgarii. W 2019 roku dotarła natomiast na Słowację i do Serbii.
Najgwałtowniejszy wzrost liczby ognisk ASF u świń odnotowano w Rumunii i tam też, jak dotąd, wystąpiło ich najwięcej w UE. W samym 2019 roku aż 1400, niektóre z nich w bardzo dużych fermach. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez tamtejsze służby weterynaryjne, od momentu pojawienia się choroby w Rumunii zostało zabitych 500 tys. świń.
Na Węgrzech wciąż nie odnotowano ognisk u świń, ale stwierdzono znaczny wzrost liczby przypadków u dzików – ze 182 w 2018 roku do ponad 1100 w 2019 roku. Bułgaria potwierdziła pierwszy przypadek ASF u świń w sierpniu ubiegłego roku i pozostała bez nowych ognisk do lipca 2019 roku. Choroba przesunęła się w kierunku granicy z Rumunią, obejmując duże gospodarstwa i ogniska w chlewniach przyzagrodowych.
W Polsce odnotowuje się szczególnie dużo przypadków ASF u dzików. W październiku potwierdzono po trzech miesiącach spokoju kolejny przypadek afrykańskiego pomoru świń na obszarze Warszawy u dzika odstrzelonego na terenie Białołęki. Wirus powraca więc w okolice stolicy. Trzydzieści sześć przypadków potwierdzono też pod koniec października na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Znaczny ich odsetek pojawił się w zachodniej części województwa w bardzo niewielkiej odległości od granicy z województwem pomorskim. W samych tylko powiatach elbląskim i braniewskim potwierdzono 15 przypadków choroby. Jest to niepokojące, gdyż grozi przedostaniem się wirusa na teren kolejnego województwa.
To, co dodatkowo niepokoi, to fakt, że u znacznej części dzików stwierdzono obecność przeciwciał specyficznych wobec wirusa afrykańskiego pomoru świń. Oznacza to, że dziki przeżywają po zakażeniu dłużej, niż miało to miejsce wcześniej, czyli ponad 10 dni. Nie oznacza to, oczywiście, że zwierzęta te są w stanie zwalczyć chorobę. Nie ma bowiem dowodów, by dzik był w stanie przeżyć infekcję wirusem afrykańskiego pomoru świń. Coraz większy odsetek dzików wykazujących obecność przeciwciał utrudnia jednak zwalczanie ASF, gdyż zakażone zwierzęta sieją w tym czasie wirusa do środowiska i zarażają kolejne osobniki.
W Chinach jest o 41% mniej świń w stosunku do poprzedniego roku
W Chinach brak zgłoszeń podejrzenia ognisk afrykańskiego pomoru świń doprowadził do wybuchu epidemii na terenie całego kraju, a ponadto uniemożliwił analizę tego, w jaki sposób choroba się tam rozprzestrzenia. Brak współpracy między rolnikami, terenowymi lekarzami weterynarii oraz lekarzami urzędowymi nie pozwolił na powstrzymanie wirusa ASF i kontrolę zakażeń. Sytuacja, w której nie zgłasza się wielu ognisk choroby, hamuje branżę trzody chlewnej i nie pozwala na powrót do normalnej produkcji.
Dlatego specjaliści są zaniepokojeni epidemiologią choroby w Chinach i spowodowanymi nią olbrzymimi stratami produkcyjnymi. Najnowsze dane opublikowane przez ministerstwo rolnictwa Chin pokazują, że we wrześniu pogłowie świń zmniejszyło się o 3% w stosunku do sierpnia i o 41,1% w porównaniu z rokiem poprzednim. Pogłowie loch zmniejszyło się o 2,8% w stosunku do sierpnia 2019 roku i o 38,9% w porównaniu z wrześniem 2018 roku.
Dane dotyczące chińskiego importu wieprzowiny w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy bieżącego roku pokazują wzrost o 43,6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, osiągając 1 325 700 ton (923 053 ton od stycznia do września 2018 roku). We wrześniu import osiągnął 161 836 ton, co stanowi wzrost o 71,6% w porównaniu z wrześniem 2018 roku.
Ten deficyt na rynku wieprzowiny powoduje gwałtowny wzrost cen, więc tamtejsze władze nieco łagodniej patrzą na możliwość zaakceptowania unijnych stref ASF. Jak podaje Krajowy Związek Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej, Francja podjęła próbę osiągnięcia porozumienia z Chinami w sprawie akceptacji europejskich stref, których celem jest ograniczenie rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń. Kilka miesięcy temu rozmowy z Chinami na ten sam temat prowadzili Niemcy. Francja jest jednak podobno bliska osiągnięcia porozumienia. Kraje unijne chcą w ten sposób zabezpieczyć najpoważniejszy rynek zbytu, w przypadku gdyby wirus pojawił się na przykład na terenie Niemiec czy Francji. Nagłe zamknięcie rynków azjatyckich z powodu afrykańskiego pomoru świń dla dużego eksportera unijnego może wywołać poważny kryzys na europejskim rynku wieprzowiny.
Liczba ognisk i przypadków ASF w krajach Unii Europejskiej (* do 7 października 2019 roku) |
Kraj | Świnie/dziki 2014 | Świnie/dziki 2015 | Świnie/dziki 2016 | Świnie/dziki 2017 | Świnie/dziki 2018 | Świnie/dziki 2019* |
Polska | 2/24 | 1/52 | 20/80 | 81/741 | 109/2443 | 46/1761 |
Łotwa | 32/148 | 10/752 | 3/864 | 8/947 | 10/685 | 1/251 |
Litwa | 6/45 | 13/111 | 19/303 | 30/1328 | 51/1446 | 17/373 |
Estonia | 0/41 | 18/723 | 6/1052 | 3/637 | 0/231 | 0/67 |
Czechy | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/202 | 0/28 | 0/0 |
Rumunia | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 1164/182 | 1471/499 |
Węgry | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/138 | 0/1109 |
Bułgaria | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 1/5 | 38/66 |
Belgia | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/163 | 0/479 |
Słowacja | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 11/12 |
Serbia | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 0/0 | 18/0 |
Dominika Stancelewska
Zdjęcie: Józef Nuckowski