Z artykułu dowiesz się
- jak duża podaż jest obecnie na rynku zbóż?
- co o możliwościach skupu i sprzedaży mówią skupujący?
- jaki jest eksport pszenicy z Polski?
- jakie problemy napotykają w handlu zboża paszowe?
- jakie są ceny zbóż w krajowych skupach?
Z artykułu dowiesz się
Po dosłownie kilku tygodniach wzmożonego ruchu w skupach obecnie podaż zaczyna się wyciszać. Skupujący informują, że dostawy jeszcze są, ale tłumów przed skupami już nie ma. – Dostawy obsługujemy obecnie na bieżąco, wiosenne żniwa już chyba za nami – mówi przedstawicielka firmy skupowej.
– Przez ostatnie dni dostawy troszkę przyhamowały. Mniejsi rolnicy już kończą wozić, a więksi widząc dalsze spadki stawiają opór – informuje przedstawiciel firmy skupowej.
Wcale jednak nie oznacza to tego, że zbóż w terenie już nie ma. – Mali rolnicy przywożą jeszcze po jednaj przyczepie, góra dwie, ale więksi mają jeszcze bardzo dużo towaru. Oni jednak sprzedaż bardzo mocno wydzielają do ilości produkcji z 300 ha, bo za tyle dostaną dopłaty i kierują się głównie w stronę portów – mówi właściciel średniej firmy skupowej.
Matif nie rozpieszcza, bo notowania pszenicy spadły już do 222,25 €/t. Nasze porty wciąż pracują bardzo aktywnie, pomimo, że ceny pszenicy pospadały tam już poniżej 1000 zł, bo tyle to można dostać jedynie za pszenicę z 14-proc białka. Klasyczna 12,5% jest na czerwiec/lipiec kupowana po 960 zł/t, a pszenica z 11% białka kosztuje 920 zł/t.
Pomimo tego ruch jest w portach spory, a Polska poza Unię od początku sezonu do 21 maja br. wyeksportowała już 2,85 mln t pszenicy. W trzy tygodnie maja poza Europę wypłynęło 310 tys. t, a druga połowa sezonu dotychczas skutkuje eksportem poza UE w ilościach 1,55 mln t. Na dane sprzedaży do krajów UE musimy zaczekać, ale i tak zapewne będzie to mocny eksportowy sezon.
– Porty zasuwają jak się patrzy, jak tak dalej pójdzie, to pewnie 5 mln t wyeksportowanej pszenicy osiągniemy – uważa handlowiec współpracujący z eksporterami.
Niestety ten ożywiony ruch nie wpływa na ceny pszenicy w kraju, bo ta znów tanieje średnio o 45 zł/t, a skupy za pszenicę konsumpcyjną płacą 700–900 zł/t. Wyższe ceny dotyczą północnej części kraju, albo eksporterów na Zachodzie, bo w głębi kraju nawet młyny oferują jedynie 800– 830 zł/t.
Pojawiają się coraz większe problemy ze sprzedażą zbóż paszowych. – Pszenżyta to już do żniw raczej nie będziemy skupować – mówi reprezentujący wytwórnie pasz. I w cale nie jest to odosobniony sygnał z rynku, który wyraźnie poszukuje odejścia. – Najwięcej telefonów odbieramy z pytaniem o pszenżyto, ale jesteśmy zasypani i możemy kupować max. 30-40 ton na tydzień– mówi przedstawiciel firmy paszowej.
Dlatego pszenżyto w ciągu ostatniego tygodnia tanieje średnio o 35 zł/t, a ceny w skupach spadają do 600–750 zł/t. Najczęściej jednak handel oferuje stawki 600–650 zł/t.
Limitowane zakupy w firmach paszowych się potwierdzają w rozmowie z inny przetwórcom. – My do końca tygodnia już nic nie kupimy, a na następny tydzień przyjmujemy zapisy na dostawę max. 300 ton pszenicy. Jak pula się zapełni, to znów będzie stop – informuje magazynier w wytwórni pasz.
Taki stan rzeczy ogranicza możliwości handlowcom. – Mógłbym jeszcze kupić jedno dwa auta pszenicy paszowej, ale rolnik chce żeby odebrać w ciągu tygodnia. Jak to zrobić, kiedy ja mam możliwości wjazdów dopiero na lipiec – mówi handlujący bez udziału magazynów.
W związku z ograniczeniami zbytu ceny pszenicy paszowej są mocno rozjechane, bo widełki ofert skupowych wynoszą 590–850 zł, choć najczęściej jest to 700–750 zł/t, a średnia cena spada o 34 zł w ciągu tygodnia i obecnie wynosi 742 zł/t.
Nie tylko wytwórnie pasz zaczynają reglamentować dostawy, coraz częściej i punkty skupu przebąkują o zamykaniu bram, a pierwszym krokiem jest zawężenie asortymentu skupowanych zbóż. – Wokół nas już prawie wszyscy skupujący się zamknęli, zostaliśmy tylko my, ale i ja będę musiał za chwilę zrezygnować z przyjmowania pozostałych zbóż i skupić się już tylko na pszenicy – mówi skupujący z centralnej Polski.
W podobnych proporcjach jak pszenżyto i pszenica paszowa, tanieje także jęczmień. Jego oferty zakupu wynoszą 600–720 zł/t, a za jęczmień na kaszę dostaniemy 850 zł/t.
Najbardziej ze wszystkich zbóż paszowych potaniała kukurydza, bo i w portach kosztuje już tylko 900–910 zł/t, i w kraju najczęściej skupowana jest po 700–850 zł/t, tylko wysoko na północy można kukurydzę sprzedać nieco drożej.
Przy tak rozchwianym rynku zbóż paszowych okazuje się, ze owies może być nawet droższy od pozostałych, bowiem jest skupowany po 550–700 zł/t, a za owies na płatki rynek płaci niewiele więcej bo 705 zł/t.
Juliusz Urban, Fot. firmowe
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy