Z artykułu dowiesz się
- Produkcja wołowiny
- Ceny bydła w Polsce
- Ceny bydła w UE
- Ceny bydła w Niemczech
- Prognoza cen bydła w skupie
Z artykułu dowiesz się
Duży wpływ na polski i europejski rynek mogą mieć notowania cen na świecie i prognozy, bo sporo się ostatnio dzieje. Na rynkach największych graczy wahania są duże, zmieniają się kierunki eksportowe, a inflacja w kieszeni konsumentów nadal powiększa dziurę, co nie stymuluje zwiększenia spożycia tego gatunku mięsa.
Z sytuacji dotyczącej produkcji i eksportu może cieszyć się w zasadzie tylko Australia i Brazylia.
Eksport australijskiej wołowiny do USA wzrósł o 72% w porównaniu z poziomem z 2022 roku, wynika to głównie z dość niskich i konkurencyjnych cen (spadek o 4,9%). Od razu widać to również na półkach sklepowych i we wzroście konsumpcji mięsa zarówno w Stanach i Australii (wzrost o 7%).
Co prawda prognozy USDA produkcji niewiele zmieniły się w stosunku do poprzedniego miesiąca, ale prognoza dotycząca produkcji wołowiny została obniżona w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Prognozy cen bydła na koniec 2023 r. i 2024 są mieszane. Prognozowane są wzrosty cen bydła dopiero pod koniec roku, podobnie jak w UE. W 2024 r. oczekiwany jest również wzrost importu wołowiny do USA. W 2023 r. import bydła rzeźnego był również większy niż zwykle. USDA prognozuje zarówno niższą produkcję wołowiny i mniejsze spożycie na mieszkańca 2024 r. oraz na koniec obecnego i przyszłego roku spadek eksportu wołowiny, ale dalszy wzrost importu. W USA ostatnie lata suszy upałów doprowadziły do obniżenia pogłowia krów mamek.
Z kolei u kolejnego dużego gracza, jakim jest Brazylia produkcja stale rośnie. Z szacunków wynika, że produkcja rok do roku wzrośnie o 8%, do 11,16 mln ton. W 2024 r. będzie obserwowany kolejny wzrost produkcji. Brazylia jest na fali, gdyż ceny wołowiny są niskie, dzięki czemu podbija kolejne rynki światowe, a na własnym rynku również rośnie popyt na wołowinę i jej konsumpcja. Brazylijska wołowina jest chętnie kupowana przez Chiny, a jej ceny są nieporównywalnie niższe niż europejskie. Europejczykom bardzo trudno będzie się przebić. Niestety kolejnym czynnikiem sprzyjającym dalszemu rozwojowi eksportu i ekspansji rynków przez Brazylię jest prognozowany spadek produkcji wołowiny w Stanach Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Argentynie i Urugwaju.
Według Meat Market Observatory cena młodych byków w kl. R spadła w całej UE o 0,32%, do 4,77 euro/kg, a wszystkich sztuk każdej kategorii w klasie R o 0,41% do 4,83 euro/kg. Od marca br. w Unii Europejskiej (5,11 euro za kg) ceny bydła systematycznie spadają. Największy spadek z miesiąc na miesiąc można zaobserwować w przypadku młodego bydła w wieku 8-12 miesięcy, bo aż 0,15 euro za kg. Zwykle, zgodnie z corocznym trendem, średnie ceny w UE jesienią zaczynają ponownie rosnąć. Zwykle w październiku widać większy ruch i nieśmiałe wzrosty. Miejmy nadzieję, że i w tym roku trend się powtórzy. Najstabilniejsze zarówno w Polsce i w UE są ceny jałówek rzeźnych, są odporne na wahania rynkowe i trendy, głównie dlatego, że na rynku jest ich stosunkowo niewiele.
W Niemczech ceny jałówek i byków nie zmieniają się, podaż zaspokaja popyt. Nieco nerwowo robi się na rynku krów, gdyż w skupach jesienią pojawia się ich więcej. To zachowanie rynkowe również jest naturalne i zdarza się co roku, w całej UE.
Trzeba bacznie obserwować sytuację związaną z rozprzestrzeniającym się wirusem krwotocznej choroby zwierzyny płowej w Hiszpanii. Jeśli choroba przybierze na sile na południowych rynkach może zrobić się więcej miejsca dla wołowiny unijnej, ale też mogą to wykorzystać kraje trzecie, jak chociażby Brazylia czy Urugwaj.
W ubiegłym tygodniu wg. MRiRW polskie ubojnie płaciły rolnikom średnio za byki 12-24 m-cy w kl. 20,11 zł/kg, spadek sięgnął ok 1,6%, a w klasie O nieco więcej, bo 2,3%. Ceny krów w ubiegłym tygodniu ukształtowały się na średnim poziomie 18,45 zł/kg w klasie R, a stawki za jałówki powyżej 12 miesięcy w kl. R 21,06 zł/kg.
W Polsce obserwujemy lokalne wahania dotyczące ceny byków, niektóre ubojnie odrobinę podniosły, niektóre lekko obniżyły stawki. W krajowych skupach, podobnie jak w Niemczech, pojawiło się więcej krów słabszej jakości, głównie pochodzących z brakowań stad mlecznych. Nie ma w tym nic dziwnego, to naturalny trend w trakcie i po zbiorze kukurydzy na kiszonkę. W Polsce plony kukurydzy są mocno zróżnicowane, w niektórych województwach susza przeszkodziła wybudować plon, w niektórych zielonej masy jest porównywalna ilość do ubiegłego roku. Hodowcy widząc materiał na pryzmie są również w stanie ocenić potencjał wyżywienia stada zgromadzonymi w sezonie paszami i wówczas podejmują decyzje związane z zmniejszeniem stada podstawowego i usunięciem słabszych sztuk. Marnie wygląda również sianokiszonka i jej zapasy. W niektórych rejonach kraju ledwo udało się zebrać dwa pokosy, a ceny sianokiszonki są mocno wywindowane, podobnie jak słomy i siana. Ceny mleka również systematycznie spadają, co nie skłania nikogo do trzymania krów mlecznych za wszelką cenę.
Obecnie skupy za byki płacą średnio około 19,2 zł/kg w klasie R, za jałówki około 19,90 zł/kg, a za krowy około 16,81 zł/kg. Warto negocjować, bo bydła (poza krowami) w wielu ubojniach brakuje, a limity trzeba wyrobić.
dkol
Fot. Envato Elements
Kwartalnik jest dostępny jako dodatek do prenumeraty rocznej top agrar Polska, jego koszt na cały rok to jedynie 17 zł (cztery wydania). Jeśli już masz prenumeratę top agrar Polska wystarczy wysłać SMS na nr 4321 o treści TAP.MIESNE lub zadzwonić na nr telefonu 61 869 06 90 lub poprzez stronę PRENUMERUJ TOP AGRAR
dkol
Fot. Envato Elements
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy