Nie tylko faktury

Ponadto Agencja będzie honorować nie tylko faktury jako potwierdzenie sprzedaży produktów rolnych z gospodarstwa rolnego od 1 stycznia 2021 roku do 30 września 2022 roku w wysokości co najmniej 5000 zł brutto. Kowalczyk zapowiedział, iż złożył już w Radzie Ministrów propozycje zmian przepisów regulujących przyznawanie tej pomocy.

Minister rolnictwa zapowiedział, iż oprócz faktur honorowane będą także inne dokumenty potwierdzające sprzedaż, w tym umowy sprzedaży oraz oświadczenia o jej dokonaniu, np. w przypadku rolników, którzy sprzedają swoje produkty na targowisku czy bazarze.

– Apeluję także do rolników, którzy nie prowadzą sprzedaży, a są tylko właścicielami gospodarstw, aby wzięli pod uwagę, że pomoc jest przeznaczona dla tych, którzy ponieśli straty. Jeśli ktoś nie uprawia ziemi powinien poważnie zastanowić się czy składać takie oświadczenie. Składa się je bowiem pod groźbą odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń. Chcemy pomagać rolnikom, którzy utracili część dochodów – tłumaczył Kowalczyk.

Z 150 do 600 mln złotych

Minister rolnictwa zapowiedział także, iż zostanie zwiększona o 150 mln zł do 600 mln zł kwota przeznaczona na wypłatę tej pomocy. To, jakie pieniądze trafią do rolników, będzie wiadomo po weryfikacji wszystkich wniosków. Trzeba się więc liczyć z tym, iż zapowiadane stawki wsparcia (5 lub 10 tys. zł) będą zmniejszane.

Problemy z aplikacją i nagłe zmiany

Przypomnijmy, iż po tym, jak przedłużono do 23 listopada termin na składanie wniosków ze względu na problemy z działaniem aplikacji suszowej, 14 listopada opublikowano Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 14 listopada 2022 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Uzależniła ona wypłatę wsparcia od wykazania fakturami sprzedaży produktów rolnych z gospodarstwa rolnego od 1 stycznia 2021 roku do 30 wrześ­nia 2022 roku w wysokości co najmniej 5000 zł brutto.

Trudno było oprzeć się wrażeniu, iż wprowadzone obostrzenia miały na celu zmniejszenie liczby potencjalnych beneficjentów pomocy. Jak wskazano bowiem w uzasadnieniu do wprowadzonych zmian, w bieżącym roku, pomimo wielu trudności spowodowanych działaniem aplikacji suszowej, wniosek o oszacowanie szkód powstałych w wyniku suszy złożyło ponad 250 tys. rolników. Szkoda, że tak późno ministrowi rolnictwa przypomniało się, że rząd chce jednak wspierać aktywnych rolników, którzy ponieśli straty, prowadząc produkcję rolniczą. Wprowadzenie jednak wymogu dokumentowania prowadzenia tej działalności za pomocą faktur obrazujących sprzedaż nie było trafione.

Tym sposobem pominięto bowiem rolników: ryczałtowych, prowadzących sprzedaż bezpośrednią lub prowadzących działalność w ramach rolniczego handlu detalicznego, którzy nie mają obowiązku wystawiania nie tylko faktur, ale także paragonów czy rachunków. Ci pierwsi prowadzą bowiem sprzedaż na podstawie umów kupna-sprzedaży. Natomiast z przepisów o sprzedaży bezpośredniej wynika jedynie obowiązek prowadzenia rejestru ilościowego produktów sprzedanych, podobnie jest w przypadku RHD.

Co ciekawe, ani pierwotne rozporządzenie, które regulowało warunki przyznania pomocy rodzinom rolniczym, ani jego nowelizacja nie były konsultowane z samorządem rolniczym. Podobnie będzie zapewne i teraz. Zmiana reguł w trakcie gry niepotrzebnie obciąża zarówno rolników, jak i urzędników.

Do redakcji „Tygodnika” dzwoni mnóstwo Czytelników oburzonych całym zamieszaniem związanym z tą pomocą.

Magdalena Szymańska
fot. arch. red.