Specustawa o kopalniach może uderzyć w rolników
Posłowie w dzień po wyborach zajmą się zmianą Prawa geologicznego i górniczego. Zaproponowane zmiany niepokoją rolników. Obawiają się, że bez ich zgody na ich ziemi powstanie kopalnia węgla brunatnego. A to oznaczałoby kres istnienia gospodarstw.
Minister środowiska będzie mógł wyznaczyć obszar, na którym będzie można wydobywać węgiel
W poniedziałek 14 października 2019 roku, bez względu na wynik wyborów parlamentarnych posłowie – jeszcze w składzie z kadencji 2015–2019 – sejmowa komisja ochrony środowiska zajmie się poselskim projektem ustawy zmieniającym Prawo geologiczne i górnicze. Taki projekt zmian złożyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości na początku września 2019 roku.
Posłowie zaproponowali, aby minister środowiska mógł, na wniosek firmy zainteresowanej wydobyciem węgla, utworzyć obszaru specjalnego przeznaczenia w zakresie wydobywania węgla kamiennego lub węgla brunatnego ze złóż o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Jednak inwestor i tak będzie musiał uzyskać koncesję na wydobycie oraz zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Rolnicy i mieszkańcy terenów pod kopalnię pominięci w procedurze
Takie postępowanie o utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia byłoby bardzo szybkie, zwłaszcza, że stroną w całej procedurze byłby tylko inwestor zamierzający utworzyć kopalnię. Stronami już nie byłyby osoby prywatne, w tym rolnicy. Nawet jeśli odkrywka węgla brunatnego miałaby pochłonąć ich gospodarstwo.
Wielkopolska Izba Rolnicza zaapelowała do marszałek sejmu o zaprzestanie prac na zmianą Prawa geologicznego i górniczego. Samorząd rolniczy obawia się, że przyjęcie takiego prawa oznaczałoby szybkie uruchomienie kopalni odkrywkowej w okolicach Krobi i Miejskiej Górki, czy w gminach Babiak i Koło. W swoim apelu izba zwraca uwagę, że budowa kopalni odkrywkowej powoduje zgubne dla rolnictwa i przyrody konsekwencje.
Piotr Walkowski: kopalnie mogą pochłonąć najlepsze gleby w Wielkopolsce
Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej, w piśmie do marszałek sejmu, podkreśla, że w gminie Krobia są jedne z najlepszych gleb pod uprawy rolne i stanowią one zaplecze surowcowe dla wielu zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego. Podobnie jest w gminie Babiak, gdzie w miejscu, na którym ma powstać kopalnia odkrywkowa dominują pola uprawne o II i III klasie bonitacji.
– Konsekwencją eksploatacji złóż w formie kopalni jest całkowita i bezpowrotna degradacja olbrzymiego terenu, nie tylko samej kopalni, ale również obszarów sąsiadujących z odkrywką oraz zaburzenie stosunków wodnych na znacznym obszarze, co w obecnej sytuacji może mieć katastrofalne skutki dla rolnictwa tego regionu – argumentuje Piotr Walkowski.
Posłowie PiS próbowali uspokoić rolników spod Gostynia i Rawicza
Posłowie PiS próbowali uspokoić rolników spod Gostynia i Rawicza
Podczas spotkania wyborczego z rolnikami z powiatu gostyńskiego i rawickiego poseł Piotr Kaleta (PiS) zapewniał, że pomysłodawcom projektu ustawy chodziło o ustanowienie obszaru specjalnego przeznaczenia w odniesieniu do złoża w Bełchatowie, a nie o złoże Oczkowice. Taką wiedzę poseł ma mieć z rozmów kuluarowych. Jednak słowa parlamentarzysty nie uspokoiły wielkopolskich rolników.
Co ciekawe, już dwóch posłów PiS, już wycofało swoje poparcie pod projektem ustawy zmieniającej Prawo geologiczne i górnicze.
Które złoża mogą być uznane za ważne dla gospodarki narodowej?
Jednak w samym projekcie ustawy nie jest wymienione żaden z pokładów węgla brunatnego czy kamiennego. Taką listę podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej złóż ma dopiero w rozporządzeniu określić minister środowiska. Zgodnie z propozycją zmian w prawie zaproponowaną przez posłów PiS, za pokłady węgla brunatnego ważne dla gospodarki narodowej mogą być uznana złoża o miąższości węgla powyżej 7 metrów. A takich w Polsce – według danych publikowanych przez Państwowy Instytut Geologiczny – jest aż 12, w tym chociażby Złoczew w woj. łódzkim.
Złoczew czy Ościsłowo – bogate złoża ważniejsze niż rolnicy i przemysł spożywczy?
Dane PIG wskazują, że grubość pokładów węgla brunatnego złoczewskiego złoża może wynosić nawet ponad 50 metrów. Na dodatek złoże to jest położone „zaledwie” 50 km od Elektrowni Bełchatów i pozwoliłoby na pracę elektrowni do 2060 roku.
Zapewne z tego powodu w „Programie dla sektora węgla brunatnego w Polsce” przygotowanego przez Ministerstwo Energii w 2018 roku złoże Złoczew zostało uznane za złoże o charakterze strategicznym. Podobnie jak Gubin 2 i Ościsłowo.
Jednak rozpoczęcie eksploatacji złoża w okolicach Złoczewa będzie oznaczało koniec istnienia dla wielu gospodarstw rolnych. Może być także poważnym wyzwaniem dla Spółdzielni Dostawców Mleka w Wieluniu, gdyż wiele gospodarstw mlecznych tworzących spółdzielnie zostanie zlikwidowanych.
Takim przykładem może być gospodarstwo Stanisława Skibińskiego z Janowa, jednego z największych dostawców mleka do wieluńskiej mleczarni. Na terenie jego gospodarstwa ma znajdować się zwałowisko.
- Nawet do 36 mld złotych strat w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym może spowodować powstanie odkrywki w Złoczewie, wynika z raportu eksperta z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu
- Rzecznik Praw Obywatelskich,
- Związek Miast Polskich,
- Śląski Związek Gmin i Powiatów,
- Wielkopolska Izba Rolnicza.
Paweł Mikos
Paweł Mikos
redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
Paweł Mikos – redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, specjalista z zakresu kwestii polityczno-społecznych wsi i odnawialnej energii
Najważniejsze tematy