Protest rolników w Warszawie przeciwko drożyźnie. "Tłuste koty, do roboty"
To rząd PiS destabilizuje produkcje żywności w Polsce i odpowiada za drogą żywność. A spółki Skarbu Państwa zbijają na tym fortunę. Kosztem m.in. rolników. Taki twierdzi Michał Kołodziejczak i inni działacze AgroUnii, którzy demonstrowali w stolicy.
Strajk rolników w stolicy
W czwartek 7 lipca 2022 roku kilkuset rolników i działaczy AgroUnii protestowało w centrum Warszawy pod hasłem „Nie dajmy się okradać”. Rolnicy wyruszylo o godz. 10.00 spo Pałacu Kultury i Nauki w stronę Sejmu. Wśród protestujących można było wyczuć ogromną złość na obecną sytuację w rolnictwie. Widać to było także na haslach wypisanych na transparentach jakie protestujący nieśli ze sobą przez stolicę:
- „Wieś i miasto - jedna sprawa”,
- „Morawiecki musi siedzieć”,
- „Zaciśnij pięść, nie zaciskaj pasa”,
- „Tłuste koty, do roboty”,
- „Glapiński matole ludzie będzie wisieć przez Ciebie w stodole”.
Kołodziejczak: rząd destabilizuje rynki rolne w Polsce
Zdaniem Michała Kołodziejczaka ,przewodniczącego AgroUnii, przez działania lub zaniechania rządu Prawa i Sprawiedliwości doszło do destabilizacji rynków rolnych w Polsce. Z jednej strony mamy do czynienia z ogromnym wzrostem kosztów produkcji rolnej, w tym nawozów, paliw, pestycydów czy materiałów budowlanych, a z drugiej strony w ostatnim czasie dochodzi do spadku cen zbóż. Wynika to z wpływu importu zbóż z Ukrainy.
– Byliśmy w Hrubieszowie, gdzie jest przeładowywane zboże z Ukrainy. Kierowcy, którzy tam pracują mówią, że ziarno to trafia do magazynów w Polsce czy Niemczech zamiast do Afryki i na Bliski Wschód. Jeśli nic się nie zmieni, to za kilka miesięcy rolnicy nie będą mieli za co wyjść w pole – mówił lider AgroUnii w wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Wróblewskiemu, red. nacz. Tygodnika Poradnika Rolniczego podczas Europejskiego Forum Rolniczego.
Podobnie słowa można było usłyszeć także podczas czwartkowego protestu. Według Kołodziejczaka, firmy, które transportują ziarno z Ukrainy powinny płacić kaucję, które będzie zwracana dopiero wtedy, gdy zboże przekroczy polskie granice.
Spółki Skarbu Państwa zarabiają na drożyźnie
Kołodziejczak przekonywał także, że to rząd odpowiada za drogą żywność, a na drożyźnie najwięcej zarabiają spółki Skarbu Państwa, które narzucając horrendalne marże wyciągając od konsumentów coraz więcej pieniędzy.
– Sprzedawanie nawozów po kosmicznych cenach i rekordowe zyski grupy Azoty to też jest destabilizacja rynków rolnych. Grupa Azoty w pierwszym kwartale 2022 r. zarobiła kilka razy więcej niż w pierwszym kwartale 2021 r. Oni sobie podnieśli marże kilkukrotnie – wskazywał lider AgroUnii.
Sprzeciw wobec budowy CPK
Wśród demonstrantów byli także mieszkańcy wsi, które mają zostać zniszczone a na ich miejscu ma powstać Centralny Port Komunikacyjny.
– Wzięliśmy trochę ziemi z naszych gospodarstw. Ziemi, którą tak bardzo chce zabrać nam rząd. Chcemy ją przekazać ministrowi Horale i Wildowie jak tak bardzo pragnął tej ziemi – mówił Tadeusz Szymańczak, rolnik z Teresina pod Warszawą.
Rolnicy spotkali się z marszałkiem Senatu
Kiedy demonstracja dotarła pod budynek parlamentu, do rolników wyszli senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski oraz Jarosław Krajewski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Jesteście u siebie. Nawet jak Sejm jest dla Was zamknięty to Senat jest otwarty. Przyszliście przedstawić Wasze słuszne postulaty – mówił senator Kwiatkowski, który zaprosił delegację AgroUnii na rozmowy prof. Tomaszem Grodzkim, marszałkiem Senatu. Także poseł Krajewski zapewniał o swojej przychylności do postulatów rolników.
Michał Kołodziejczak już teraz zapowiada, że AgroUnia będzie prowadzić kolejne protesty, także pod Sejmem.
wk
Najważniejsze tematy