Piątka dla zwierząt przyjęta przez sejm. Jakie są komentarze?
Sejm przyjął zmianę ustawy o ochronie zwierząt, czyli tzw. piątkę dla zwierząt, która zakłada m.in. ograniczenia uboju rytualnego, zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz zwiększenie uprawnień aktywistów organizacji pro-zwierzęcych. Jakie są reakcję na uchwalenie piątki dla zwierząt?
Sejm przyjął piątkę dla zwierząt
W nocy z 17 na 18 września 2020 roku większość posłów w sejmie opowiedziała się za nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, czyli tzw. piątkę dla zwierząt zgłoszoną przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, w tym przez Jarosława Kaczyńskiego. Mimo, że podczas prac w komisji rolnictwa wiele zapisów tej ustawy zostało złagodzonych, jednak podczas prac na sali plenarnej przywrócono niemal pierwotny wydźwięk ustawy.
Zmiana ustawy o ochronie zwierząt wprowadza m.in.:
- ograniczenie uboju rytualnego tylko na potrzeby własne krajowych związków wyznaniowych;
- zakaz hodowli zwierząt futerkowych,
- zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych (np. w cyrku);
- zakaz utrzymywania trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały;
- większe uprawnienia dla aktywistów organizacji pro-zwierzęcych, które będą mogły kontrolować gospodarstwa rolne.
PiS głosuje z KO i Lewicą. PSL, Konfederacja i Solidarna Polska przeciw
Podczas ostatecznego głosowania na przyjęciem nowelizacji projektu ustawy o zmianie ochrony danych osobowych „za” opowiedziało się 356 posłów, przeciw było 75, a 18 wstrzymało się od głosu.
Jednak piątka dla zwierząt podzieliła dotychczasowe obozy koalicji rządzącej i opozycji. Za zmianą opowiedziało się większość posłów PiS, KO oraz Lewicy, natomiast przeciwko byli posłowie należący do PSL–Koalicji Polskiej, Solidarnej Polski i Konfederacji, a większość parlamentarzystów z Porozumienia Gowina wstrzymała się od głosu.
Ardanowski przestrzegał przed przyjmowaniem ustawy
Przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt zagłosował m.in. Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictw i to pomimo dyscypliny partyjnej. Jeszcze przed głosowaniem, podczas Kongresu Eksporterów Przemysłu Rolno-Spożywczego minister przekonywał, że taka ustawa może być zagrożeniem dla naszego rolnictwa.
– Wydaje mi się, że idzie dobry czas dla polskiego rolnictwa, jeżeli oczywiście sami złymi ustawami go nie zniszczymy w sposób administracyjny zakazując uboju rytualnego – mówił Ardanowski.
Jednocześnie szef resortu rolnictwa zwracała uwagę, że ubój rytualny jest ważną częścią polskiego eksportu mięsa. Dodał, że według niektórych ekspertów taki sposób uboju jest bardziej humanitarny niż ubój z ogłuszaniem. Wskazywał też, że jeśli sejm wprowadzi znaczne ograniczenia w uboju rytualnym, to za chwilę Polska będzie mieć realne problemy z utrzymaniem produktywności rolnictwa, ponieważ będzie nam o wiele trudniej sprzedawać wołowinę czy drób.
– My bez eksportu zadusimy się w ciągu kilku miesięcy. Trzeba będzie zwijać rolnictwo po prostu – przestrzegał Ardanowski.
Polska humanitarna czy wykrwawianie rolnictwa?
Już podczas dyskusji w sejmie Marek Suski, poseł PiS, przekonywał, że wprowadzając piątkę dla zwierząt Polska dołączy do państw, które mogą szczycić się tym, że są państwami humanitarnie traktującymi zwierzęta.
W podobnym duchu wypowiadali się także posłowie Partii Zielonych czy Lewicy.
– Odpowiedzialność za zwierzęta jest tym samym co odpowiedzialność za ludzi. Kto tego nie wie, ten zdradza zwierzęta – argumentował Krzysztof Gawkowski z Lewicy.
Natomiast Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL uznał, że ta ustawa jest „po prostu głupia” i jest faktycznym embargiem na polskie rolnictwo. Z kolei Andrzej Grzyb podkreślał, że nowe przepisy ograniczające ubój rytualny uderzą nie tylko w hodowców bydła mięsnego, ale także w gospodarstwa mleczne.
– Co te gospodarstwa zrobią z cielakami płci męskiej, które w hodowli mlecznej to koszt. I co, będziemy utylizować te cielaki? – dopytywał się poseł PSL.
Część posłów, w tym były minister rolnictwa, Marek Sawicki, podkreślali, że ustawa godząca w rolnictwo jest uchwala 17 września, czyli w rocznicę napaści ZSRR na Polskę.
Dziś 81-a rocznica inwazji sowietów na Polskę, czwartego rozbioru i właśnie dziś PJK z Lewicą i KO, wprowadzają embargo na Polskie Rolnictwo. Ograniczają produkcję drobiu i wołowiny pod pretekstem ochrony zwierząt.
— Marek Sawicki (@SawickiMarek) September 17, 2020
Natomiast Michał Kołodziejczak z Agro Unii zapowiedział już, że rolnicy przyjadą do Warszawy protestować.
Przegłosowali..
— Michał Kołodziejczak (@kolodziejczak_m) September 17, 2020
Warszawo, wkrótce się widzimy. pic.twitter.com/WYARFZANpd
Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego podkreślał, że ta ustawa to niszczenie polskiego eksportu i działanie na szkodę polskiego rolnictwa.
Gdy sluchalem jak @mareksuski uzasadnial projekt wprowadzenia zakazu uboju religijnego i swoja wiedze oparl na filmach to az szkoda tego komentowac. To niszczenie polskiego eksportu i dzialanie na szkode polskiego rolnictwa.
— jacekzarzecki (@jacekzarzecki) September 16, 2020
Ustawa teraz trafi pod obrady do senatu.
Paweł Mikos
Fot. Sejm
Paweł Mikos
redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
Paweł Mikos – redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, specjalista z zakresu kwestii polityczno-społecznych wsi i odnawialnej energii
Najważniejsze tematy