Skup zboża na wschodzie przez państwowe spółki niemal nie istnieje. „Jesteśmy zasypani”
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Skup zboża na wschodzie przez państwowe spółki niemal nie istnieje. „Jesteśmy zasypani”

22.01.2023autor: Kamila Szałaj

Rolnicy z Lubelszczyzny mają ogromne problemy ze sprzedażą zboża, bo punkty należące do Krajowej Grupy Spożywczej wstrzymały skupy. – Jesteśmy zasypani pod sufit – przyznają Zamojskie Zakłady Zbożowe, należące do Elewarru. Tymczasem prezes Elewarru twierdzi, że skup prowadzony jest cały czas. – Tak właśnie wygląda interwencja i stabilizowanie ceny w wydaniu ministra Kowalczyka – mówi Wiesław Gryn, wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.

Prezes Elewarru: cały czas skupujemy zboża od polskich rolników

18 stycznia 2023 roku podczas debaty na temat dotyczącej przyszłości polskiego sektora rolno-spożywczego w świetle rosyjskiej agresji na Ukrainę Hubert Grzegorczyk, prezes Elewarr-u zapewnił, że spółka cały czas skupuje zboża od polskich rolników. Nie prowadzi natomiast skupu kukurydzy.

– Jeżeli chodzi o zboża inne niż kukurydza, to ten skup jest nadal prowadzony. Wbrew fałszywym doniesieniom krążącym w opinii publicznej, że skupy są pozamykane, informuję, że Elewarr prowadzi skup dalej. Nie ma najmniejszego problemu, żeby u nas sprzedać o każdej porze roku zboża zarówno konsumpcyjne, jak i paszowe – przekonywał Hubert Grzegorczyk.

Prezes zaznaczył jednocześnie, że Elewarr nie skupuje zboża ukraińskiego.

– Naszą misją jest polski rolnik i tylko plony od polskiego rolnika są przez nas skupowane – zapewnił szef Elewarru.

r e k l a m a

Rolnicy: ani Elewarr, ani magazyny w Zamościu nie kupiły nawet tony suchej kukurydzy i pszenicy paszowej

Tymczasem rolnicy z Lubelszczyzny zaprzeczają tym słowom, twierdząc, że w ich regionie spółki Krajowej Grupy Spożywczej, czyli Elewarr i należące do Elewarru Zamojskie Zakłady Zbożowe nie prowadzą skupu zbóż lub skupowane są bardzo małe ilości.

– W naszym regionie ani Elewarr, ani magazyny w Zamościu nie kupiły w tym sezonie nawet tony suchej kukurydzy i pszenicy paszowej. Kupują w trybie awaryjnym tylko trochę pszenicy konsumpcyjnej i to z bardzo wygórowanymi parametrami. Normy glutenu są 26 proc., a oni chcą 28! Robią to specjalnie, by stwarzać pozory, że prowadzą skup – uważa Wiesław Gryn, wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.

Rolnicy chcą sprzedać zboża, by nie stracić jeszcze więcej pieniędzy

Zamojscy rolnicy są więc postawieni pod ścianą, bo nie mogą sprzedać swojego ziarna. A pilnie potrzebują pieniędzy chociażby na zakup środków do produkcji, bo przecież zbliża się sezon uprawowy. Poza tym ceny zbóż i rzepaku z dnia na dzień spadają i nie ma przesłanek zwiastujących odbicie się rynków, także tych światowych. Wobec tego wielu rolników, którzy za radą ministra rolnictwa trzymali ziarno w magazynie, chcieliby je jak najszybciej sprzedać, by nie stracić jeszcze więcej pieniędzy.

– Czy my jesteśmy idiotami? Czy my byśmy nie chcieli sprzedać zbóż, widząc, że ceny spadają? – pyta Gryn.

Zainteresowanie sprzedażą ziarna wśród rolników rzeczywiście jest coraz większe. Zresztą wystarczy spojrzeć na największy punkt skupu w powiecie zamojskim, czyli Agri Plus, przed którym stoi długa kolejka przyczep ze zbożem. Sprzedających nie odstrasza nawet cena – 1160 zł za tonę pszenicy paszowej, 1120 zł za jęczmień oraz 980 za tonę suchej kukurydzy i żyta (ceny netto). Nie mają wyboru, muszą takie stawki zaakceptować, skoro w ich regionie skupy należące do Krajowej Grupy Spożywczej nie przyjmują zbóż.


Zamojskie Zakłady Zbożowe: wstrzymaliśmy skup

Taka sytuacja jest na przykład w mieszczącym się zaledwie 200 m od wspomnianego Agri Plus punkcie Zamojskich Zakładów Zbożowych należących do Elewarru.

Mamy wstrzymany skup do odwołania. Jesteśmy zasypani pod sufit i na razie nie będziemy przyjmować zboża – poinformował nas pracownik ZZZ.

Zamknięty jest także skup ZZZ w Skierbieszowie. 20 stycznia 2023 roku w południe brama była zasunięta. Nie było także umieszczonej ceny skupu.

– W Skierbieszowie skup jest nieczynny. Skupili bardzo mało mokrej kukurydzy. Przyjmowali ją praktycznie tylko od swoich kolegów i przez całe żniwa skupili jej tyle, ile przez jeden dzień wjeżdża do Polski z Ukrainy. Tak właśnie wygląda interwencja i stabilizowanie ceny w wydaniu ministra Kowalczyka – oburza się Gryn.

"Po obu stronach granicy trwa wojna cenowa, tylko komu to służy?"

Dla rolników ta zasunięta w Skierbieszowie brama to widok tym bardziej przykry, że obok na polach stoi jeszcze nieskoszona kukurydza. Prawdopodobnie jej ziarno nie będzie się już nadawało do konsumpcji ani na paszę z uwagi na ilość przekroczonych DON-ów.

Po obu stronach granicy trwa wojna cenowa, tylko komu to służy? Przecież konsument nie zauważy tego na półkach – mówi smutno Gryn.

Gryn: w Polsce ceny kukurydzy są o 30 proc. niższe niż na Matifie

Gryn nie zgadza także z wyliczeniami ministra rolnictwa, który twierdzi, że ceny zbóż w Polsce odzwierciedlają sytuację na Matifie. Obecnie notowania kukurydzy na paryskiej giełdzie wynoszą 280 euro/t (1320 zł), a pszenicy 285 euro/t (1350 zł).

– Ostatnio kolega cudem sprzedał kukurydzę. I uzyskał całkiem niezłą jak na obecne warunki cenę – 1010 zł. A przecież na Matifie ziarno to kosztuje ponad 1300 zł. Minister Kowalczyk wmawia nam, że ceny w Polsce odzwierciedlają światowe trendy. Ale z prostej matematyki wynika, że mamy ceny o 30 proc. niższe niż na Matifie – podkreśla Gryn i dodaje, że za te niskie ceny odpowiada głównie nadmierny import zbóż z Ukrainy.
Punkt skupu w Skierbieszowie

Kowalczyk przyznaje: nie całe zboże ukraińskie wyjechało z Polski

Podczas debaty na temat przyszłości polskiego sektora rolno-spożywczego minister rolnictwa Henryk Kowalczyk przyznał, że w porównaniu do poprzednich lat poziom importu zbóż z Ukrainy jest wielokrotnie wyższy.

– Ze statystyk, które mamy wynika, że do Polski przywieziono ok. 2,5 mln t. zbóż, a z Polski wyeksportowano 8 mln t. Co nie oznacza, że wszystkie zboże ukraińskie wyjechało – przyznał Henryk Kowalczyk. Zdaniem wicepremiera część zboża przejechało przez Polskę tranzytem, a część niestety została.

– Z tego są zadowolone firmy paszowe, które kupując tańsze zboże ukraińskie obniżyły sobie koszty – podkreślił wicepremier Kowalczyk. Poinformował też, że 30 stycznia podczas posiedzenia Rady Ministrów Rolnictwa poruszy kwestię konieczności ograniczenia importu zbóż z Ukrainy.  

Kamila Szałaj, fot. rolnicy z woj. lubelskiego

autor Kamila Szałaj

Kamila Szałaj

dziennikarka strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego

redaktor w zespole PWR Online, odpowiedzialna głównie za stronę www.tygodnik-rolniczy.pl

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Rolnicy zablokują granicę z Ukrainą. Minister Kowalczyk radzi im analizę cen na giełdzie

Bunt rolników narasta. 2 lutego zablokują granicę z Ukrainą. - Przez zalanie zbożem naszego rynku poczuliśmy się oszukani i zdradzeni - mówią organizatorzy protestu. Wyliczają, że w ich regionie ceny pszenicy i kukurydzy są o ok. 30 proc. niższe niż na Matifie. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk twierdzi jednak, że spadek cen zbóż zależy bardziej od światowych notowań, a nie od importu z Ukrainy. Czy przyjedzie do protestujących rolników? 

czytaj więcej

Janusz Kowalski: KOWR jest gotowy na skup interwencyjny zbóż, ale...

Czesław Siekierski z PSL zwraca uwagę, że rolnicy z wschodniej południowej Polski nie mogą sprzedać swoich zbóż, ze względu na napływ ziarna z Ukrainy. Czy rząd coś zamierza z tym zrobić? Według zapewnień wiceministra rolnictwa, Janusza Kowalskiego, KOWR jest przygotowany do przeprowadzenia interwencyjnego skupu zbóż. Ale jego zdaniem rolnicy nie będą nim zainteresowani. Jaka byłaby cena skupowanego przez KOWR zboża?

czytaj więcej

Rolnicy zapowiadają blokadę granicy z Ukrainą. Gdzie i kiedy odbędą się protesty?

Ceny zbóż, kukurydzy i rzepaku spadają z dnia dzień. Największy problem jest we wschodniej Polsce, gdzie rynek jest zalewany przez ukraińskie ziarno. Dlatego rolnicy organizują blokadę granicy z Ukrainą. Gdzie i kiedy odbędą się protesty?

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)