Możdżanowska: Polski rolnik musi mieć takie same szanse jak zachodni farmerzy
I ostatnia z cyklu naszych rozmów z politykami przed wyborami do Parlamentu Europejskiego - rozmowa z Andżeliką Możdżanowską, ekonomistą, przedsiębiorcą i politykiem, posłem na Sejm RP, pełnomocnikiem rządu ds. małych i średnich przedsiębiorstw, sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju oraz kandydatką do Parlamentu Europejskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Dlaczego zdecydowała się pani ubiegać o mandat do Parlamentu Europejskiego?
– Powodów jest kilka. Obecnie Parlament Europejski w bardzo dużym stopniu wpływa na prawo obowiązujące w Polsce. Dotychczas wszyscy zasłaniali się tym, tłumacząc nam, Polakom, że się nie da, że takie są ustalenia Brukseli i jako kraj musimy je realizować. A ja pokażę, że czas skończyć z przekonaniem, że się nie da. Parlament Europejski to nie miejsce wypoczynku czy też ślepej realizacji zamierzeń innych krajów. Większości dzisiejszych europosłów brakuje energii, chęci działania oraz pomysłów na to, jak przekonać pozostałych. Jak obronić i zawalczyć o naszego rolnika czy przedsiębiorcę.
Bierzmy przykład z innych krajów: Portugalczycy wywalczyli sobie prawo zaliczania marchewki do owoców, wspierając tym samym swoich wytwórców dżemów marchewkowych, Francuzi przekonali, że ślimak jest rybą. Jedni sobie z tego tylko żartują – a ja mówię: wykorzystajmy te same mechanizmy dla promocji i wsparcia naszych rolników, lokalnych wytwórców i wyrobów. Pora zawalczyć o naszych rolników, przedsiębiorców, pracowników, pora wesprzeć nasze unikatowe łączenie tradycji i nowoczesności. Pora pokazać Europie, jak unikalną marką jest POLSKA ŻYWNOŚĆ.
W jaki sposób jako europoseł chce pani wspierać polskich rolników?
– Najważniejszym moim celem jest wyrównanie szans polskiego rolnika w stosunku do jego zachodnich kolegów. Zależy mi, aby nie różniły się one od tych, z jakimi każdego poranka budzi się francuski, niemiecki, hiszpański czy włoski rolnik. Tylko wtedy możemy mówić o wspólnej Europie – gdy te szanse i możliwości będą podobne. I to jest mój główny cel. Ale mam też cele dodatkowe.
W 2018 roku polski rząd przeznaczył ponad 35 mld zł na Fundusz Dróg Samorządowych. Jest to kwota do wykorzystania w ciągu 10 lat, do 2028 roku. Budowane z Funduszu Spójności drogi ekspresowe są niezwykle istotne, ale budowa dróg samorządowych jest równie ważna, bo wpływa na poprawę jakości życia mieszkańców danego powiatu czy gminy. Dlatego obecnie trwające negocjacje polskiego rządu mają na celu uzyskanie jak największej kwoty, z której, mam nadzieję przy moim wsparciu, jak największa część będzie przeznaczona na rozwój naszych wiejskich i gminnych dróg. Stąd moje dotychczasowe działania w zakresie zarówno obwodnic, dróg samorządowych czy lokalnych szpitali.
Chcę postawić również na wykorzystanie rozwiązań promujących nasze polskie produkty regionalne oraz odpowiednie prawne zabezpieczenie ich na europejskim rynku. Zależy mi na mocnym wypromowaniu marki Polska Żywność jako nawiązania do doskonałego smaku, tradycyjnego procesu oraz zgodności z naturą.
Wykorzystując moje ogromne zaangażowanie we wsparcie przedsiębiorczości na obszarach wiejskich, w tym również KGW, kolejnym bardzo ważnym dla mnie celem jest pozyskiwanie rozwiązań dla kół, w tym zwiększenie szans w pozyskaniu i wykorzystaniu funduszy europejskich, wdrożenie Karty KGW oraz uruchomienie Krajowej i Europejskiej Rady KGW. Będę się starała, aby ułatwienia podatkowe, np. przesunięcia terminu składania PIT-8, które wprowadziłam dla KGW, objęły również pozostałe organizacje działające na terenach wiejskich. Myślę tutaj nie tylko o organizacjach rolniczych, ale także o ochotniczych strażach pożarnych czy organizacjach non profit.
Pamiętajmy też, że w kolejnej perspektywie unijnej, tzn. na lata 2021–2027, nastąpi silniejsza koncentracja tematyczna środków unijnych, m.in. w stronę rozwiązań innowacyjnej, cyfrowej i niskoemisyjnej gospodarki. Trzeba zrobić wszystko, aby na tych rozwiązaniach nie ucierpiał polski rolnik i aby nie okazało się, że kraje Europy Zachodniej zabiorą większość tych środków. Dlatego nie potrzebujemy w Unii spolegliwych przedstawicieli, ale takich, którzy potrafią się wyraźnie upomnieć o polskiego rolnika i polską rację stanu. Potrzeba tych, którzy są na tyle skuteczni, że mogą to osiągnąć.
Nie lepiej jednak pozostać w kraju i zajmować się równie ważnymi, choć często bardziej przyziemnymi sprawami?
– Nie ma dla mnie spraw ważniejszych niż rozwój polskiej wsi i przedsiębiorczości. W każdym miejscu, gdzie się znajduję, zawsze walczę o to, co istotne dla mieszkańców. Gdy byłam senatorem, walczyłam o przywrócenie sądów rejonowych, o „matki pierwszego kwartału”, o wydłużenie urlopu wychowawczego. W poselskich ławach walczyłam o program 500+ na pierwsze dziecko. Proszę sprawdzić – każda z tych batalii zakończyła się sukcesem. Jako sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju oraz pełnomocnik rządu ds. małych i średnich przedsiębiorstw zrealizowałam niezliczoną ilość interwencji, które ułatwiają życie przedsiębiorcom i pracownikom. Nie wiem, czy to są te przyziemne sprawy, ale wiem, że za każdym z tych tematów kryją się dziesiątki, setki i tysiące osób, które mogą korzystać z przygotowanych rozwiązań. Teraz przyszedł czas na podobną skuteczność w Europarlamencie.
Dojrzała pani potencjał, jaki drzemie w KGW. To z pani inicjatywy koła otrzymały osobowość prawną oraz finansową niezależność. Dostrzega pani również ogromny potencjał polskich rolników. Czyżby szykowała pani kolejne przełomowe rozwiązanie?
– Ostatnie tygodnie 2018 roku pokazały, jak ważna i potrzebna była inicjatywa rozwiązań dla KGW. Koła uzyskały niezależność, stały się całkowicie samodzielnym bytem. Z nikim nie muszą ustalać swoich planów, zamierzeń. Nikt nie będzie ograniczał ich działania. Z udogodnień ustawy o KGW w ubiegłym roku skorzystało ponad 100 tys. kobiet zrzeszonych w ponad 2000 kół! Ale na tym nie koniec. W tym roku przygotowaliśmy nowelizację ustawy, dzięki której koła będą mogły ubiegać się o kolejne 40 mln zł.
Chcę wykorzystać obecność w Europarlamencie do tego, aby przygotować również jeszcze silniejsze rozwiązanie dla naszych polskich rolników. Francuzi mają swój Koniak czy Szampan, który zarezerwowany jest wyłącznie dla produktów z określonego geograficznie terenu. Polska Żywność musi także znaleźć należne jej w Europie miejsce i musi być odpowiednio finansowana. Ekologiczne, zdrowe, naturalne oraz wyjątkowe – tylko zbudowanie takiej marki i przekonanie do niej pozostałych parlamentarzystów pozwoli nam na uzyskanie lepszej pozycji naszych rolników i przedsiębiorców, przez co wzmocnimy nasze wsie i małe miasteczka. Jesteśmy wyjątkowi i musimy tę wyjątkowość pokazać.
Dziękujemy za rozmowę.
Najważniejsze tematy