Kołodziejczak: dopłaty do nawozów nie funkcjonują i nie wiadomo czy w ogóle będą
– Nie wyjeżdżamy w pole, bo nie mamy nawozów. Po prostu ich nie możemy kupić. A jeśli, gdzieś są, to cena nawozu przekracza 6000 złotych – mówi Filip Pawlik, rolnik z Wielkopolski. A Michał Kołodziejczak z AgroUnii wskazuje, że dopłaty do nawozów to na razie tylko obiecanki.
Obecne problemy rolników odbiją się wkrótce na cenach żywności
We wtorek 22 marca 2022 roku Michał Kołodziejczak, lider AgroIUnii oraz kilkoro rolników związanych z tą organizacją rolniczą wystąpili przed Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Rolnicy przestrzegali, że wysokie ceny nawozów, brak ich dostępności oraz zbliżająca się wielkimi krokami susza wywindują ceny żywności do wysokich poziomów oraz zagrożą jej dostępności.
Działacze AgroUnii zaprezentowali także fragmenty nagrania rozmowy telefonicznej z przedstawicielem Agrochemu Puławy, która dobitnie pokazywała, że nawet tak duży dystrybutor nawozów ma problemy z ich dostępnością.
– Agrochem Puławy jest zachwalany przez ministra rolnictwa jako spółka skarbu państwa, która sprzedaje rolnikom tyle nawozów ile chcemy i na dodatek po najlepszych cenach. Okazuje się, że od kilku dni nie możemy kupić tam żadnych nawozów. Dziś rolnicy nie mogą kupić nawozów i nie mają na nie pieniędzy. A dopłaty, które były obiecywane nie funkcjonują i nie wiadomo czy kiedykolwiek będą – mówił Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Pawlik: nie mamy czym nawozić pól, bo nie ma nawozów lub mają cenę zaporową
– Jesteśmy w dniu, w którym powinienem być na polu. Ale na polu nie jestem, bo podobnie jak wielu rolników nie mogę wyjechać w pole i wysiać nawozów. Po prostu ich nie mam, ponieważ nie możemy ich zakupić – mówi Filip Pawlik, rolnik z Wielkopolski i jeden z koordynatorów AgroUnii w tym regionie.
Dodał także, że jeżeli jakikolwiek dystrybutor ma dostępne nawozy, to w zaporowych cenach przekraczających 6 tys. zł za tonę.
Ceny żywności będą galopować
Rolnicy podkreślają, że prawdopodobnie w tym roku na wysokość zbiorów płodów rolnych będzie miała susza rolnicza, która już zaczyna być odczuwalna na polach, mimo że jest jeszcze marzec.
Problemy z dostępnością żywności będą także spowodowane w związku z agresją Rosji na Ukrainie. Na kolejny ogromny problem dotyczący rolnictwa zwrócił uwagę rolnik z Małopolski.
– Rosnące koszty energii węgla i gazu spowodują, że ta żywność będzie bardzo droga a może też jej zabraknąć, bo dużo rolników rezygnuje z produkcji. Wysokie koszty produkcji powodują, że ona się nie opłaca – mówił Artur Wiśniewicz producent warzyw z Małopolski.
Zdaniem rolników z AgroUnii, te czynniki, nałożone na siebie, spowodują znaczny wzrost żywności.
Lider Agro Unii zwrócił się z apelem do rolników o uprawianie każdego płachetka ziemi nawet tych działek, które do tej pory nie były uprawiane.
– Mam też apel do ludzi z miast, miasteczek i wiosek, którzy nie są rolnikami. Uprawiajcie swoje ogródki działkowe. Każdy metr kwadratowy, który do tej pory nie był uprawiany, powinien być w tym roku obsiany – mówił Michał Kołodziejczak.
AgroUnia apeluje o odblokowanie funduszy z KPO
AgroUnia zaapelowała także o to, aby rządzący zrobili wszystko, aby odblokować pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Zdaniem jej działaczy Komisja Europejska powinna też udzielić Polsce maksymalnie wysokiej pomocy finansowej, które powinna być przeznczona na pomoc dla milionów uchodźców z Ukrainy.
wk
Najważniejsze tematy