Definicja rolnika aktywnego to bubel. Duża część dopłat i tak nie trafi do prawdziwego rolnika
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do rządu z prośbą o wyjaśnienia. Tym razem chodzi o definicję aktywnego rolnika, zawartą w planie strategicznym, która nie wyklucza z grona potencjalnych beneficjentów dopłat osób, które tak naprawdę nie prowadzą działalności gospodarczej. Czy dla prawdziwych rolników zabraknie pieniędzy?
Co zakłada definicja rolnika aktywnego?
Zawarta w Planie Strategicznym Wspólnej Polityki Rolnej 2023-2027 definicja rolnika aktywnego wzbudziła najpierw wątpliwości Krajowej Rady Izb Rolniczych. KRIR zwróciła uwagę na to, że przyjęte wyjaśnienie daje możliwość uzyskania wsparcia skierowanego do rolników, przez osoby, które nie prowadzą faktycznej działalności rolniczej.
Kontrowersyjna definicja zakłada, że za rolnika aktywnego można uznać każdą osobę, która za poprzedni rok otrzymała płatności bezpośrednie w kwocie nieprzekraczającej 5 tys. euro. Jeśli kwota ta będzie wyższa niż 5 tys. euro, rolnik będzie uznawany za aktywnego, jeżeli nie prowadzi żadnej z działalności wymienionej na negatywnej liście, między innymi:
- administrowanie portami lotniczymi,
- administrowanie wodociągami,
- administrowanie trwałymi terenami sportowymi i rekreacyjnymi,
- świadczenie usług przewozu kolejowego,
- świadczenie usług w zakresie obrotu nieruchomościami.
Co musi udowodnić rolnik by dostać dopłatę?
Nawet osoby, które prowadzą działalność, ujętą na negatywnej liście, oraz przekraczają próg 5 tys. euro otrzymanych płatności bezpośrednich, mają szansę na uzyskanie dopłat. Muszą spełnić kilka warunków: udokumentować, że ich przychód z działalności rolniczej stanowi co najmniej 1/3 całego przychodu w gospodarstwie, lub roczna kwota płatności bezpośrednich wynosi co najmniej 5 proc. całości przychodów z działalności pozarolniczej, lub główną działalność gospodarczą lub przedmiot działalności stanowi wykonywanie działalności rolniczej.
Oznacza to, że na dopłaty może liczyć bardzo szeroka grupa osób. Wśród nich prawdziwi rolnicy mogą po prostu zniknąć i stracić szansę na wsparcie, które jest im realnie potrzebne.
Czego KRIR i RPO oczekują od ministra rolnictwa?
W związku z tym, że zaproponowana definicja rolnika aktywnego jest tak szeroka, zarówno KRIR, jak i Rzecznik Praw Obywatelskich, domagają się jej doprecyzowania.
”W związku z powyższym należy w krajowych aktach wykonawczych w taki sposób doprecyzować definicję aktywnego rolnika oraz wymogi stawiane beneficjentom, by ograniczyć skalę wypłat płatności bezpośrednich dla osób, które nie prowadzą działalności rolniczej. Dopłaty, zgodnie z prawodawstwem UE powinny trafiać do aktywnych rolników, prowadzących działalność rolniczą” - napisali w swoim stanowisku przedstawiciele KRIR.
Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Marcin Więcek, zwrócił się bezpośrednio do ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka.
“Podnoszone publicznie wątpliwości dotyczące tego, że taki kierunek rozwiązań chroni interesy osób posiadających grunty, które działalności rolniczej nie prowadzą. W kontekście konstytucyjnie określonych wartości (m.in. art. 23 Konstytucji RP w zw. z art. 21 i 22 Konstytucji RP) sytuacja ta wywołuje wątpliwości, stąd też konieczne jest ustosunkowanie się do niniejszego problemu przez Pana Premiera” - napisał rzecznik w skierowanym do szefa resortu rolnictwa dokumencie.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements
Zuzanna Ćwiklińska
Najważniejsze tematy