Janusz Wojciechowski unijny komisarz ds. rolnictwa przedstawił dzisiaj podczas posiedzenia sejmowej komisji swoiste expose swoich działań związanych z wprowadzaniem Zielonego Ładu we Wspólnej Polityce Rolnej. Jego zdaniem mimo często wyrażanych wątpliwości polscy rolnicy nie powinni się obawiać tzw. zielonej architektury oraz zmian dotyczących warunkowości dostępu do unijnych funduszy, które zwiększają pro-ekologiczny charakter rolnictwa.

 – Chciałem bardzo mocno zaznaczyć, że ten kierunek zmian jest wyjątkowo korzystny dla krajów takich jak Polska, które mają strukturę rolnictwa rozdrobnioną, system produkcji oparty na małych i średnich gospodarstwach rodzinnych. Propozycje, które zawiera rolniczy Zielony Ład są mocno adresowane w kierunku takich małych i średnich gospodarstw. Im po prostu będzie łatwiej wejść w takie programy i skorzystać – tłumaczył posłom komisarz Wojciechowski.   

Przeciąganie liny 

Obecnie pomiędzy rządami krajów członkowskich trwają prace nad krajowymi planami strategicznymi. W nich każdy członek UE musi określić swoją koncepcje wykorzystania unijnych funduszy. Bruksela przedstawiła już swoje pierwsze rekomendacje dla państw.

 – Do pana ministra Pudy takie rekomendacje zostały już także przesłane – powiedział J. Wojciechowski. 
W ramach toczącego się dialogu trójstronnego (trilogu) między Radą Unii Europejskiej (państwa członkowskie), Parlamentem Europejskim oraz Komisją Europejską trwa dyskusja, ile pieniędzy powinno trafić na tzw. eko-programy. Komisja Europejska chce, aby było to 30%, a Rada UE naciska na 20%. 

Nie lękajcie się 

Zdaniem komisarza Wojciechowskiego polscy rolnicy nie powinni obawiać się Zielonego Ładu, gdyż w naszym kraju mamy niskie zużycie nawozów, środków ochrony roślin, antybiotyków w hodowli oraz niski poziom emisji gazów cieplarnianych z rolnictwa. 
 – We wszystkich tych wskaźnikach Polska jest poniżej średniej unijnej. Większy problem będą miały państwa członkowskie, które mają wysokie wskaźniki – mówił komisarz. 

Z danych Komisji Europejskiej wynika, że Polska zużywa ok. 2 kg substancji aktywnych środków ochrony roślin na hektar upraw, a są kraje UE gdzie jest to 6 kg/ha. Emisja gazów cieplarnianych, czyli wskaźnik emisji z fermentacji jelitowych w Polsce to ok. 1 t. z ha, a są kraje gdzie jest 3 albo 4 tony/ha. 
- Nie ma powodów do obaw, że osiągnięcie celów związanych z Zielonym Ładem będzie jakimś dramatem jeżeli chodzi o rolnictwo polskie. Nie ma najmniejszych powodów do takich obaw. Zielony Ład w rolnictwie jest wielką szansą dla polskiego rolnictwa i trzeba ją mądrze wykorzystać – przekonywał J. Wojciechowski.    

Rolnictwo ekologiczne

W planach Komisji Europejskiej jest także znaczne zwiększenie powierzchni upraw ekologicznych. Szczegółowy plan zostanie przedstawiony w przyszłym roku. Bruksela chce aby za 10 lat powierzchnia gospodarstw ekologicznych wzrosła z obecnych 8% do 25%. W Polsce jest to obecnie zaledwie 3%. 

Krótkie łańcuchy dostaw 

Komisarz Wojciechowski jest także gorącym zwolennikiem skracania łańcuchów dostaw w rolnictwie. - Statystyczny bochenek chleba zanim zostanie sprzedany przejeżdża 170 km. I to trzeba skrócić – powiedział J. Wojciechowski, którego zdaniem w ten sposób 3 mld. t. żywności niepotrzebnie transportuje się wzdłuż i w szerz Europy. 

Dobrostan+

Komisja Europejska zamierza w nowej Wspólnej Polityce Rolnej położyć nacisk na zwiększenie dobrostanu zwierząt. 
– Będzie to priorytetem. Małe gospodarstwa, które zechcą wprowadzić u siebie dobrostan zwierząt czyli niewielkie hodowle, rozgęszczone, na słomie nie na rusztach, z produkcją obornika, która jest korzystana dla gleby i wody, letni wypas zwierząt na otwartych przestrzeniach. To jest kapitalna rzecz dla małych gospodarstw. Będziemy je wspierać dodatkowymi środkami, aby to się opłacało – dodał komisarz Wojciechowski, który wyraził radość, że 50 tys. polskich rolników złożyło wnioski w programie Świnia+ i Krowa+. 

Budżet sukcesu  

Komisarz za swój sukces uznał fakt, że budżet UE na rolnictwo w porównaniu do pierwszych propozycji z 2018 r. został zwiększony. Niestety nie wiadomo jeszcze jak to się przełoży na wysokość dopłat bezpośrednich. 
– Jeżeli będzie tak, że eko-programy będą w wysokości 30% unijnych dotacji a większość polskich rolników będzie mogła w nie wejść to wtedy mogą liczyć na dopłaty bezpośrednie większe niż średnia unijna –  wyjaśnił J. Wojciechowski, który jednocześnie opowiedział się za nawet 30% transferami między filarami WPR.

wk
Fot. archiwum