Białoruskie embargo mocno uderzy w sadowników i ogrodników
Od stycznia zacznie obowiązywać embargo, które zachwieje polskim rynkiem owoców i warzyw. Białoruś należy do największych odbiorców tych produktów. Ile stracą rolnicy?
Białoruś jeszcze w tym roku należała do trzech największych na świecie odbiorców polskich owoców oraz przetworów owocowych i zarazem była ich największym importerem spoza Unii Europejskiej. Embargo, które zacznie obowiązywać za około 2 tygodnie, szczególnie mocno uderzy w krajowy rynek jabłek, i tak już pogrążony w kryzysie. Jego skutki odczują jednak producenci większości owoców, od aronii po gruszki i wiśnie.
W ramach odpowiedzi na pakiet sankcji Unii Europejskiej i państw zachodnich Białoruś wprowadzi od 1 stycznia 2022 r. zakaz wwozu mięsa, drobiu, owoców, warzyw i mleka z wszystkich krajów UE, a także USA, Kanady, Norwegii, Albanii, Islandii, Macedonii Północnej, Wielkiej Brytanii, Czarnogóry i Szwajcarii.
Tracimy ogromnego odbiorcę
Dla polskich producentów rolnych i eksporterów żywności może to oznaczać utratę rynku wartego ok. 170 mln euro. Na tyle szacowano wartość eksportu produktów rolno-spożywczych z Polski na Białoruś w 2019 r.
Białoruskie embargo mocno odczują producenci warzyw. Z danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa wynika, że w okresie od stycznia do września 2021 r. Polska wyeksportowała na Białoruś warzywa i przetwory warzywne o wartości 22 mln euro, a w takim samym okresie poprzedniego roku (2020) – ponad 30 mln euro. Sytuowało to Białoruś w pierwszej dwudziestce największych importerów tych produktów z Polski. Największe powody do obaw mają jednak producenci owoców. Białoruś w tym roku była 3. najważniejszym importerem polskich owoców i przetworów owocowych, po Niemczech i Holandii, a przed Wielką Brytanią. Wartość importu wyniosła 71 mln euro. W roku ubiegłym była 2. co do wielkości importerem, wówczas kupiła produkty z tego segmentu o wartości ponad 80 mln euro.
Na Białoruś kierowane jest 6-7 proc. polskiego eksportu owoców i przetworów z nich. W dołączonym do rozporządzenia rządu Białorusi z 6 grudnia wykazie towarów, których wwóz będzie zabroniony, znalazły się warzywa i owoce, nie figurują na nim przetwory owocowo-warzywne. Tym niemniej nie wiadomo, co kryje się pod pojęciem „pozostałe artykuły spożywcze”, które też znalazły się na liście produktów objętych embargiem. Poza tym Białoruś zastrzegła sobie prawo do rozszerzenia listy zakazanych towarów. Embargo ma na razie obowiązywać przez 6 miesięcy.
Producenci jabłek stoją przed sporym problemem
– Wprowadzenie embarga przez Białoruś to dla nas wręcz katastrofalna wiadomość – mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP – Znacznie obniży ono dochodowość polskich gospodarstw sadowniczych. Tak stało się w 2014 r., gdy embargo na polskie jabłka wprowadziła Rosja. Wówczas dochody sadowników prowadzących sady jabłkowe spadły o 30-40 proc. – przypomina.
Polska, która produkuje 3-3,5 mln ton jabłek rocznie, musi wyeksportować znaczną ich część, gdyż popyt krajowy jest znacznie mniejszy. W ostatnich latach sprzedawaliśmy za granicą do 1 mln ton jabłek rocznie. Do 2014 r. zdarzało się, że sama Rosja kupowała taką ilość polskich jabłek. Skutki wprowadzenia przez nią embarga sadownicy odczuwają do dziś.
– Czeka nas powtórka tej sytuacji, gdyż utracony rynek rosyjski został częściowo zastąpiony przez białoruski. Nie jest tajemnicą, że część polskich jabłek, która trafiała na Białoruś, była reeksportowana do Rosji – podkreśla Mirosław Maliszewski – Odcięcie rynku białoruskiego będzie więc tym dotkliwszym ciosem w całą branżę.
Od początku tego roku do końca października Polska wysłała na rynek unijny i pozaunijny 732 tys. ton jabłek o wartości 289 mln euro, z czego na Białoruś 99 tys. ton o wartości 31,7 mln euro, więcej tylko do Egiptu (107 tys. ton, wartość 48 mln euro), na kolejnych miejscach znajdują się Rumunia, Niemcy i Holandia. Sadownicy i bez białoruskiego embarga zmagają się z załamaniem opłacalności produkcji tych owoców. Jesienią cena jabłek przemysłowych spadła w kraju do ok. 20 groszy za kilogram jabłek przemysłowych i 60-90 groszy za kilogram jabłek deserowych.
Najważniejsze tematy