r e k l a m a
Partnerzy portalu
Bioasekuracja – jedyna broń przeciw ASF?
28.05.2020autor: Paulina Janusz-Twardowska
Tylko dobrze bioasekurowane chlewnie mogą obronić się przed ASF mówią przedstawiciele firmy VestIn. Chlewnie, do których wdarł się pomór nie były dobrze chronione .
Podczas naszego wtorkowego webinarium na temat możliwości walki z ASF , jednym z głównych tematów była bioasekuracja chlewni, o której coraz głośniej w środowisku rolniczym.
– Potwierdzają to zapytania płynące do naszej firmy, które pochodzą od różnych podmiotów – indywidualnych gospodarstw, które proszą o audyt bioasekuracyjny i określenie poziomu zabezpieczeń zdrowotnych fermy oraz firm, które obsługuję sektor produkcji trzody chlewnej, jak firmy hodowlane, czy organizacje, które zwracają się do nas o opiniowanie wytycznych czy przygotowywanie standardów – mówiła Karolina Maciorowska z firmy VestIn.
Ta dość młoda firma specjalizuje się w przygotowywaniu tzw. bioplanów czyli audytów bioasekuracyjnych, które polegają na ocenie zabezpieczeń na fermie lub obiektach współpracujących z fermą.
– Pracujemy na metodyce opracowanej przez Uniwersytet Gandawski, dzięki czemu mamy wymierną ocenę bioasekuracji. Oceniamy aspekty, które są zależne od producenta i te, na które nie ma wpływu. Jeśli opracowujemy plan minimalizacji ryzyka i ustalamy priorytety działania, co stanowi punkt wyjścia do każdej rozmowy – opisuje działalność firmy Maciorowska. Jej zdaniem taki audyt poprawia przede wszystkim świadomość u rolników, czy pracowników ferm, a tym samym wpływa na stopień ochrony fermy.
Jak wskazywał Bjarne Vest (VestIn), najczęściej popełnianymi błędami w zakresie bioasekuracji ferm jest zabezpieczenie dostaw i transportów wjeżdżających do gospodarstw.
– To na dzień dzisiejszy główny punktem do poprawy, gdyż generuje największe ryzyko – twierdził Vest.
– Często jest też tak, że procedura swoje, a życie swoje. Niestety, jeśli chodzi o bioasekurację, jeśli procedury nie są wypełniane to bioasekuracja nie działa – dodała Maciorowska.
Na temat bioasekuracji polskich gospodarstw dosadniej wyraził się główny lekarz weterynarii, który nie zgadza się z opinią, że zdarzały się ogniska ASF w chlewniach o wysokim poziomie biobezpieczeństwa.
– Gdyby tam była bioasekuracja, to ASF-u by nie było. Na 48 ognisk ASF w gospodarstwach różnej wielkości w ubiegłym roku PLW odmówili wypłaty odszkodowań w 21 przypadkach z powodu rażących niedociągnięć, błędów, nieprawidłowości we wszystkich możliwych obszarach, zaczynając od przemieszczania zwierząt, ich identyfikacji do zabezpieczenia chlewni. Błędy te popełniane są przez niefrasobliwość, oszczędności, a przede wszystkim brak podziału na część brudną i część czystą – grzmiał dr Konopka.
Zarówno GLW, jak i przedstawiciele firmy VestIn potwierdzili, że problemy z bioasekuracją dotyczą gospodarstw o każdej skali – ogniska przecież miały miejsca w małych chlewniach, ale również takich po kilka tysięcy świń i więcej.
– Potwierdzają to zapytania płynące do naszej firmy, które pochodzą od różnych podmiotów – indywidualnych gospodarstw, które proszą o audyt bioasekuracyjny i określenie poziomu zabezpieczeń zdrowotnych fermy oraz firm, które obsługuję sektor produkcji trzody chlewnej, jak firmy hodowlane, czy organizacje, które zwracają się do nas o opiniowanie wytycznych czy przygotowywanie standardów – mówiła Karolina Maciorowska z firmy VestIn.
Ta dość młoda firma specjalizuje się w przygotowywaniu tzw. bioplanów czyli audytów bioasekuracyjnych, które polegają na ocenie zabezpieczeń na fermie lub obiektach współpracujących z fermą.
– Pracujemy na metodyce opracowanej przez Uniwersytet Gandawski, dzięki czemu mamy wymierną ocenę bioasekuracji. Oceniamy aspekty, które są zależne od producenta i te, na które nie ma wpływu. Jeśli opracowujemy plan minimalizacji ryzyka i ustalamy priorytety działania, co stanowi punkt wyjścia do każdej rozmowy – opisuje działalność firmy Maciorowska. Jej zdaniem taki audyt poprawia przede wszystkim świadomość u rolników, czy pracowników ferm, a tym samym wpływa na stopień ochrony fermy.
Jak wskazywał Bjarne Vest (VestIn), najczęściej popełnianymi błędami w zakresie bioasekuracji ferm jest zabezpieczenie dostaw i transportów wjeżdżających do gospodarstw.
r e k l a m a
– Często jest też tak, że procedura swoje, a życie swoje. Niestety, jeśli chodzi o bioasekurację, jeśli procedury nie są wypełniane to bioasekuracja nie działa – dodała Maciorowska.
Na temat bioasekuracji polskich gospodarstw dosadniej wyraził się główny lekarz weterynarii, który nie zgadza się z opinią, że zdarzały się ogniska ASF w chlewniach o wysokim poziomie biobezpieczeństwa.
– Gdyby tam była bioasekuracja, to ASF-u by nie było. Na 48 ognisk ASF w gospodarstwach różnej wielkości w ubiegłym roku PLW odmówili wypłaty odszkodowań w 21 przypadkach z powodu rażących niedociągnięć, błędów, nieprawidłowości we wszystkich możliwych obszarach, zaczynając od przemieszczania zwierząt, ich identyfikacji do zabezpieczenia chlewni. Błędy te popełniane są przez niefrasobliwość, oszczędności, a przede wszystkim brak podziału na część brudną i część czystą – grzmiał dr Konopka.
Zarówno GLW, jak i przedstawiciele firmy VestIn potwierdzili, że problemy z bioasekuracją dotyczą gospodarstw o każdej skali – ogniska przecież miały miejsca w małych chlewniach, ale również takich po kilka tysięcy świń i więcej.
Paulina Janusz-Twardowska
<p>redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a