Rzepak tanieje pomimo, iż ropa naftowa ostatnio utrzymuje się na najwyższym od 6-ciu miesięcy poziomie cen. Ropa WTI kosztuje 46,34 USD/baryłkę, a ropa Brent kosztuje 49,59 USD/baryłka. Na powrót zaczęła drożeć także soja i olej sojowy, bo popyt ze strony Chin wcale się nie zmniejsza. Eksperci od analiz giełdowych jako przyczynę ostatnich obniżek, a potem wzrostów wskazują chęć realizacji zysków przez inwestorów. Tym łatwiejszą do osiągnięcia, że na płytkim rynku, jakim jest obecnie rynek giełdowy rzepaku, bo aktualnie obroty są niewielkie, łatwiej jest wywołać efekt silniejszych przecen.
W konsekwencji tych rozgrywek rzepak na Matifie potaniał w trakcie tygodnia tak bardzo, że na majowych kontraktach zobaczyliśmy nawet cenę poniżej 400 euro/t. Jednak w czwartek, mamy odwrócenie tendencji i Matif idąc do góry o 4 euro na lutowym notowaniu wynosi 407,5 euro/t, a rzepak na maj kosztuje 402,5 euro/t. Ceny giełdowe są więc o 2,5 euro niższe niż przed tygodniem. Kurs złotówki jest podobny i waha się pomiędzy 4,46–4,47 za jedno euro.
Rynek fizyczny w kraju reaguje zdecydowanie spokojniej, bo i towaru jest jak na lekarstwo. Firmy handlowe obniżyły ceny, a niektóre z nich wręcz wstrzymują się z zakupami. Ci handlowcy, którzy jeszcze kupują rzepak, proponują ceny 1700–1780 zł/t.
Zakłady tłuszczowe obniżyły swe ceny o 20–30 zł/t. Informują, że sprzedający po ostatnich obniżkach cen bardzo się usztywnili i nie chcą rozmawiać o sprzedaży w tych cenach.
– Jeśli taki poziom cen się utrzyma, to czeka nas spokojny grudzień, zupełnie bez handlu – mówią.
Aktualne ceny skupu w zakładach tłuszczowych wynoszą:
- ZT Kruszwica dostawy na kwiecień – 1850 zł/t (zaolejenie 42%)
Brzeg dostawy na grudzień – 1810 zł/t