Strategia „Od pola do stołu” to unijna wizja europejskiego rolnictwa w perspektywie do 2030 roku. I od razu trzeba dodać, że bardzo ambitna – szczególnie w odniesieniu do „zielonych” metod produkcji. Dlaczego zielonych? W przedstawionym przez Komisję Europejską dokumencie czytamy miedzy innymi: „należy pilnie zmniejszyć zależność od pestycydów i środków przeciwdrobnoustrojowych, ograniczyć nadmierne nawożenie, wzmocnić rolnictwo ekologiczne, poprawić dobrostan zwierząt oraz odwrócić proces utraty różnorodności biologicznej”. Tak więc założenia strategii wyraźnie kierują unijne rolnictwa w stronę zmniejszenia zużycia środków produkcji w tym: nawozów, środków ochrony roślin czy antybiotyków. I nie mówimy tu o małych ograniczeniach rzędu 10-15% ale o radykalnych zmianach w okresie do 2030 roku.
Ekoschematy kluczem do sukcesu?
Jak w praktyce będzie wyglądało wdrażanie tych ambitnych planów? Komisarz Wojciechowski zapewnia, że jego intencją nie jest zmuszanie rolników do ograniczania intensywności produkcji, a planowane cele chce osiągnąć poprzez zachęcanie rolników do podejmowania dobrowolnych zobowiązań. Jednym z kluczowych elementów pakietu reformy WPR, które mają służyć zachęcaniu rolników do działania na rzecz środowiska i klimatu mają być ekoschematy. Zastąpią one dotychczasowe wymagania greeninigu (które po części wejdą w skład cross-compliance). Ma to być pakiet działań (swego rodzaju menu), z którego każdy rolnik będzie mógł wybrać te, które w jego gospodarstwie najlepiej pasują do prowadzonej produkcji. Tym razem skład tego „menu” nie jest określony przez Komisję Europejską i każde z krajów członkowskich ma zaproponować swoje działania. Ekoschematy mają być dodatkowym zobowiązaniem rolnika (rocznym) do większego wysiłku na rzecz bardziej zrównoważonej produkcji i za ich realizację ma przysługiwać dodatkowa dopłata w ramach dopłat bezpośrednich.
Oprócz ekoschematów w ramach płatności bezpośrednich będą nadal dostępne programy rolnośrodowiskowo-klimatyczne w ramach PROW.