O co chodzi z tym modelowaniem matematycznym i predykcją przebiegu epidemii?
r e k l a m a
Partnerzy portalu

O co chodzi z tym modelowaniem matematycznym i predykcją przebiegu epidemii?

14.11.2020

Czy da się przewidzieć dalszy bieg pandemii? Ile tak naprawdę mamy dziennie zakażeń i ile nas czeka za trzy tygodnie? Co, zdaniem naukowców, byłoby najlepszym rozwiązaniem? O te wszystkie kwestie zapytaliśmy dr. inż. Franciszka Rakowskiego, kierownika projektu epidemiologicznego Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.

  • Panie doktorze, mówi się, że są prawdy, półprawdy i statystyki. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce na modelowanie matematyczne?
– Zupełnie obok. Modele rzeczywistości, które buduje matematyka, od wieków potwierdzają swoją wiarygodność. Nie polecielibyśmy na Księżyc i nie zbudowali samochodu, gdyby nie modele matematyczne. Problem polega na tym, że rzeczywistość, którą w tej chwili modelujemy – pandemiczna – to rzeczywistość bardzo płynna, bo uwzględniająca czynnik ludzki. Druga trudność to fakt, że epidemia w tej skali zdarza się po raz pierwszy w historii nauki i na tym poziomie możliwości nauki. Wszystkie inne epidemie miały mniejszy zasięg i raczej charakter lokalny. Może hiszpanka była trochę inna, ale też nie trwała jednocześnie we wszystkich miejscach na Ziemi. Obecny stopień globalizacji stawia naukę w zupełnie innym położeniu. Możemy znacznie więcej, ale mamy jednocześnie trudniej. Bo jest niewyobrażalnie dużo sprzecznych danych.
  • Ułatwieniem jest to, że tworzyliśmy już wcześniej modele przy okazji innych epidemii?
– Tak, przy okazji grypy, dziesięć lat temu. Tamten model zaadaptowaliśmy i przystosowaliśmy tak, by dobrze działał obecnie i pozwalał przewidywać. Model, na którym teraz pracujemy, jest ogromny i bardzo skomplikowany. Łącznie na jego wypracowanie potrzeba było około pięciu lat, a teraz wymaga potężnych mocy obliczeniowych superkomputerów.
  • Przyszedł w takim razie czas na wyjaśnienie, czym jest model. Jak go budujemy i czego do tego potrzebujemy?
– Szkielet modelu to reprezentacja struktury socjodemograficznej naszego kraju. Tworzymy wirtualną, sztuczną Polskę w komputerze. W tym szkielecie uwzględniamy każdego obywatela – statystycznego Polaka. Mamy wszystkie szkoły, przedszkola, zakłady pracy. Model uwzględnia, na przykład, że w Warszawie mieszka iluś ludzi, że jest, dajmy na to, tysiąc szkół i ileś zakładów pracy. Do tych placówek przypisane są konkretne liczby ludzi. Zakładamy pewne zachowania w tych miejscach, ale też tzw. kontakty uliczne. Z tego wyliczamy, jak może być transmitowany wirus.
  • Czyli wyliczacie, że w Polsce, na przykład, ileś milionów ludzi pracuje głównie w polu, a ileś w korporacjach w swoich pokojach. Zakładacie, że na dany moment iluś z nich jest zakażonych i liczycie, jak sytuacja zmieni się po kilku dniach, po tygodniu, po miesiącu? A co, jeśli nagle te kilka milionów w firmach przechodzi na pracę zdalną?
-Doradzamy rządowi, przewidując różne scenariusze. Ustawiamy to w modelu i liczymy, jak sytuacja będzie się zmieniać. Dzięki temu rząd wie, czego się spodziewać. Jeśli dziś wchodzi na przykład lockdown, wrzucamy nowe dane do modelu i prognoza się zmienia. Nasza prognoza ostatnio dosyć dobrze się sprawdza. Ta, która jest dostępna, uwzględnia obostrzenia, które obowiązują do dziś, czyli 2 listopada. Jeśli rząd pogłębi lockdown, pojawi się nowa. Od początku epidemii opinia publiczna i dziennikarze oczekiwali od modeli matematycznych przepowiedni, kiedy będzie szczyt i jakiej będzie wielkości. Modele matematyczne nie są od tego. W naszej obecnej prognozie szczyt jest na 22 listopada i wynosi trzydzieści jeden tysięcy zakażeń dziennie. Ale czy to się sprawdzi? Za tydzień mogą być przecież jeszcze większe obostrzenia.
  • Załóżmy, że zostaje wprowadzony lockdown. Zostajemy w domach, wychodzimy raz dziennie tylko do sklepu i na krótki spacer.
– Wtedy następuje wygaszenie pandemii w ciągu kilku tygodni. Część krajów się na to decyduje. Są też strategie swobodnego przepuszczania wirusa przez populację, ale tu granicą jest wydolność służby zdrowia w danym państwie. U nas jej możliwości są właśnie na wyczerpaniu. Moim zdaniem mocny a krótkotrwały lockdown – taki dwutygodniowy – jest sensownym wyjściem.
  • Szczyt wciąż przed nami – to pewne. A czy prawdą jest, że nie znamy realnej liczby zakażonych, bo większość nie trafia na testy?
– Zakładamy, że w rzeczywistości jest 9–10 razy tyle przypadków co stwierdzanych oficjalnie. Czyli że w tej chwili mamy średnio dwieście tysięcy zakażeń dziennie.
  • Czy można było tego uniknąć? Kiedy epidemia może wygasnąć?
-Współczynnik reprodukcji wirusa wzrósł z około 1,1 do 1,6. To naturalny mechanizm. Pół roku temu było dużo mniej przypadków i dość długo się izolowaliśmy. Jeden człowiek zarażał więc średnio jednego innego. Można było uniknąć tego tempa, gdyby dzieci i młodzież nie poszły do szkoły. Obecna sytuacja jest bez wątpienia konsekwencją otwarcia szkół. A wygaśnięcie? To pochodna stopniowego, podkreślam – stopniowego! nabierania odporności stadnej. W modelu zakładamy, że jeśli zakażamy się w tym tempie jak teraz, to w sposób dość szybki nabieramy odporności stadnej. Idziemy drogą pośrednią – między drogą szwedzką a superrestrykcyjną. Przy tym tempie należy się spodziewać wygasania epidemii w grudniu lub na początku stycznia. I trzeba pamiętać też o tym, że to tempo w miastach jest dużo szybsze niż na wsiach. Na początku epidemia zawsze atakuje duże gęstości zaludnienia i tam wcześniej się kończy, a potem długo trwa na obszarach o małych gęstościach zaludnienia, czyli na wsi.

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W www.tygodnik-rolniczy.pl
r e k l a m a

Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi

23.10.2022

Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce. 

Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?

Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy. 

– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.

Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:

  • czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach? 
  • które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
  • czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
CZYTAJ ARTYKUŁ
r e k l a m a

Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?

21.10.2022

Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?

Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?

Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?

Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Istotne jest źródło finansowania

W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.

Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.

dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak

CZYTAJ ARTYKUŁ

Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?

20.10.2022

Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?

Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.

CZYTAJ ARTYKUŁ

Przeczytaj także

Jakie jeszcze tajemnice skrywa koronawirus?

Pandemia dla wielu z nas już nie taka straszna. Wielu z nas przestało się bać do tego stopnia, że nie dba już o noszenie maseczki. To niedobrze, bo wirus, choć z czasem powinniśmy wiedzieć o nim więcej, wciąż kryje wiele tajemnic.

czytaj więcej

OSP Mchówek liczy już 75 lat, ale w 2019 "zaczynali wszystko od zera"

W 1948 r. we wsi Mchówek w powiecie włocławskim, gmina Izbica Kujawska, została powołana do życia ochotnicza straż pożarna. W skład zarządu tworzonej wówczas jednostki weszli prezes Tadeusz Ruciński, naczelnik Szczepan Nawrocki oraz zastępca naczelnika Józef Zieliński.

czytaj więcej

Jakie są przyczyny utraty włosów?

– Badania sugerują, że kobiety, które doświadczają wypadania włosów, mogą mieć również inne schorzenia, takie jak cukrzyca, trądzik i rak piersi – twierdzi dr Valerie Callender, profesor dermatologii w Howard University College of Medicine w Waszyngtonie.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)