Odpowiedź na to pytanie znaleźli Kazimierz i Wojciech Wegnerowscy z Kawęczyna (woj. kujawsko-pomorskie). Pomimo starych budynków i uwięziowego systemu utrzymania krów, hodowcy od wielu lat kompleksowo modernizują dostępne budynki, tak by poprawić dobrostan krów i warunki pracy w oborze.
Stara obora i drugie życie stodoły
Bracia odkąd pamiętają pracowali z ojcem w starej oborze na ok. 10 krów z lat 70 ub. wieku, którą postanowili zmodernizować. Najpierw w 2008 r. przestawili drabiny paszowe i ustawili krowy głowami do siebie (dwa rzędy legowisk ściołowych o wymiarach 2,2 × 1,1 m). Wykonali też stół paszowy o szerokości ok. 1 m, a także montaż otworów nawiewnych w postaci tradycyjnych okien (o wymiarach 1,2 × 1 m). Do tego doszła instalacja dojarki rurociągowej.
Kolejnym punktem zwrotnym w gospodarstwie, który pozwolił na powiększenie stada o ok. 10 krów była gruntowna modernizacja przyległej do odory stodoły. Prace ruszyły w 2015 r. Objęły m.in. wykonanie: stropu ze słupami podporowymi (profil 140 × 140 mm), rozmieszczonymi co 2,6 m, stołu paszowego z zatrzaskową drabiną paszową, pojedynczego rzędu legowisk ściołowych dla krów (2,20 długości i 1,3 m szerokości) oraz kanału gnojowego (szerokość 60 cm, głębokość 25 cm), który ciągnie się przez oba budynki (stodołę i stary budynek).
Nieczystości, usuwane są za pomocą szynowego zgarniacza obornika, który rolnicy włączają zdalnie pilotem (o modernizacji pisaliśmy szczegółowo w 2/2018 r. top agrar Polska). Więcej krów, to niższe koszty jednostkowe produkcji. Dlatego z czasem narodził się pomysł na kolejne zmiany, które miały na celu podwoić liczbę utrzymywanych krów.