To nie rotawirus, a więc z czym musieli mierzyć się rodzice dzieci?
Nasze dzieci oraz my sami chorowaliśmy często na biegunki, jednak dotychczas nie pomyśleliśmy, że może to być spowodowane bakteriami. Antoś pierwszy raz był hospitalizowany w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku z powodu biegunki 3 czerwca 2021 roku. Lekarze podejrzewali rotawirusa, którego jednak test nie potwierdził i w stanie ogólnym dobrym, bez rozpoznania, syn został wypisany do domu. Amelka też w tym samym czasie wymiotowała i miała biegunkę, jednak za pomocą leków udało się sytuację opanować w domu – mówi Paulina, matka Antosia i Amelki. – 25 czerwca 2021 roku Antoś znów dostał biegunki i otrzymał antybiotyk przepisany przez lekarza rodzinnego. Następnie ja 26 czerwca trafiłam na SOR szpitala w Łapach z ostrą biegunką i wymiotami. Po otrzymaniu zastrzyków wróciłam do domu, mąż następnego dnia pojechał z tymi samymi objawami na SOR i także po otrzymaniu zastrzyków wrócił do domu. Każdy z domowników przechorował, natomiast osoby, które miały z nami kontakt, ale nie przebywały u nas w domu, się nie zaraziły. Stąd podejrzenie, że nie mogły być to choroby wirusowe.