Kołodziejczak: Cwaniaki kupują tanio rzepak i zboże z Ukrainy i sprzedają w Polsce
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Kołodziejczak: Cwaniaki kupują tanio rzepak i zboże z Ukrainy i sprzedają w Polsce

23.09.2022

- Cwaniacy z Europy, także z Polski kupują zboże i rzepak z Ukrainy i zapychają swoje magazyny - mówi Michał Kołodziejczak, lider polskiej wsi w rozmowie z Krzysztofem Wróblewskim, Redaktorem Naczelnym TPR. Dodaje, że ziarno z Ukrainy importują największe koncerny światowe i sprzedają je w Polsce.

Krzysztof Wróblewski: Jest Pan producentem warzyw, ma pan wielu kolegów warzywników i sadowników. Jak drastyczny wzrost cen nośników energii oraz ich niedobór wpłynie na krajowy rynek owoców i warzyw?

Michał Kołodziejczak: To może być potężny dramat! W gospodarstwie, które prowadzę z ojcem i bratem w sezonie płaciliśmy rachunki za energię w wysokości 60 tys. zł za dwa miesiące. Jeżeli dziś te faktury wzrosną 5-6 razy, to będzie katastrofa. Gdy zaczynaliśmy kilka lat temu budować AGROunię i strajkować, ziemniaki, kapusta, inne warzywa i owoce były bardzo tanie. Ale jakoś udawało nam się utrzymać płynność finansową. Dziś, żeby przetrwać przy tych cenach energii będziemy musieli albo bardzo drogo sprzedawać, albo rezygnować z długiego przechowywania warzyw.

Ile kosztuje takie długie przechowywanie warzyw?

- Jeszcze niedawno trzeba było doliczyć do każdego kilograma magazynowanych warzyw i owoców po kilkadziesiąt groszy kosztów przechowywania. Ale jeśli teraz jabłko będzie po 1,50 zł/kg, a koszt przechowywania wyniesie 2,50 zł/kg, to kto na wiosnę czy latem zapłaci sadownikowi 4 zł za kilogram jabłek? Tego się właśnie obawiamy. Wczoraj wicepremier Henryk Kowalczyk powiedział, że koszty produkcji zostaną przeniesione na konsumentów. Tylko ja się pytam, kto przyzwyczajony do niskich cen warzyw i owoców nagle będzie w stanie przeskoczyć na wyższy pułap cenowy? Kto w ogóle będzie miał pieniądze na tak drogie zakupy?

Szanuję premiera Kowalczyka za jego wiedzę i wyważony sposób bycia, ale przecież wiadomo, że zawsze za wszystko zapłaci rolnik - czy to w sadzie, oborze, chlewni, czy w uprawie warzyw. Koszty nie zostaną przerzucone na konsumenta, bo przecież wielkie sieci handlowe muszą swoje zarobić.

- Dokładnie tak jest. Rok temu sprzedawaliśmy swoje plony w niskich cenach. Skąd nagle rolnicy, którzy posiadają chłodnię, mają wziąć fundusze, żeby spłacić dużo wyższe rachunki za prąd czy gaz. Przecież wielu z nich wydało ostatnie środki na nawozy, żeby mieć je na następny sezon. Ci, którzy mają jeszcze trochę warzyw lub zboże w magazynach liczyli na wzrost cen w skupie, A tu się okazuje, że ceny idą w dół. Rzepak w maju kosztował 4500 zł/t, w żniwa cena spadła do 3000 zł/t, a dziś rolnicy sprzedają po 2500 zł/t. Czyli w miesiąc potaniał o 500 zł. I teraz rolnicy zaczynają wpadać w panikę, bo nie wiedzą, co robić. A przypominam, że to minister Kowalczyk zachęcał rolników do przetrzymania ziarna i prognozował wzrost cen. Niestety, jego wróżby się nie spełniły.  

Ukraińscy rolnicy zebrali w tym roku ok. 67 milionów ton zbóż. Z tego 45 milionów ton pójdzie na eksport. A ponieważ zaostrza się wojna na Ukrainie, a w Rosji trwa mobilizacja, to korytarze morskie do przewozu ziarna zaraz zostaną zamknięte. I znów ziarno w dużych ilościach będzie trafiać do Polski i tu zostawać.

- Ukraińscy producenci zbóż to nie są unijni rolnicy. Oni mają po tysiące ha ziemi i wiedzą, że muszą sprzedać ziarno, zanim bomba spadnie na spichlerz. Niestety, często sprzedają po zaniżonej cenie. A cwaniacy z Europy, także z Polski kupują ten towar i zapychają swoje magazyny. Nadal nie ma ewidencji przywożonej żywności do Polski, o którą apelowała AGROunia. Więc ta ukraińska kukurydza za chwilę może stać się polskim ziarnem. Wczoraj działacze AGROunii z Lubelszczyzny - Jarosław Miściur i Andrzej Waszczuk pojechali na przejście graniczne, gdzie kończą się szerokie tory i nagrali kolejkę kilkuset tirów stojących po zboże i rzepak, które przyjechały wagonami do Polski. To ziarno rozjeżdża się potem po naszym kraju. Okazuje się, że towar ten importują największe koncerny światowe i później sprzedają w Polsce.

Ukrainie trzeba pomóc. Co do tego jesteśmy zgodni. Ale może najbogatsze kraje Europy, czyli Francja, Niemcy, Włochy, Holandia powinny solidarnie zakupić określone kontyngenty zbóż z Ukrainy, żeby to zboże nie zostało w Polsce. Chociaż myślę, że ani Francuzi ani Niemcy nie wpuszczą tego zboża do siebie – prędzej podpalą wagony kolejowe.

- Tu przychodzi mi na myśl pewna historia z dzieciństwa. Koniec lat 90, tata wraca z giełdy warzywnej i opowiada, że kierowcy przywożący warzywa z Francji dziwią się, że polscy rolnicy zgadzają się na sprzedaż importowanych warzyw. Powiedzieli wtedy ojcu, że gdyby to polskie warzywa przyjechały do Francji, tamtejsi farmerzy by je po prostu spalili. Ale wróćmy jeszcze na chwilę do taniejącego rzepaku – ziarno jest w tej chwili w cenie sprzed roku, tańsze niemal dwukrotnie niż w maju 2022 roku. A olej rzepakowy? Nadal drogi! To pokazuje jedno - jeśli państwo nie zadziała odpowiednio i pozwoli nawet na moment podnieść daną cenę do góry, to później już nie ma od niej odwrotu, bo korporacje na to nie pozwolą. Widzimy zresztą, ile na nawozach, czyli na rolnikach zarobiła Grupa Azoty. Przecież to są ogromne wzrosty! Mi nawet nie wolno mówić ile, bo Grupa Azoty straszy mnie sądem za mówienie prawdy o tym, że ma gigantyczne zyski dzięki sprzedaży nawozów po wysokich cenach. Dostałem już nawet od ich mecenasa z jednej z najlepszych kancelarii adwokackich w Polsce pozew.   

To chyba będzie Pan musiał wziąć do sądu granaty, jak w "Samych swoich", żeby sprawiedliwość była po Pana stronie. Ale wracając do niedoborów energii - zanosi się na to, że będzie ograniczana produkcja żywności w Polsce. Rolnicy będą wylewać mleko do rowów, a mleczarnie zapłacą wielomilionowe kary za przekroczenie limitu zużycia prądu. Tyle, że w sklepie ta żywność będzie – importowana z dalekich krajów, najgorszej jakości. I wyjdzie na to, że dotujemy rolnictwo zagraniczne a nie polskie.

- Nie musimy daleko szukać. Koledzy z AGROunii, którzy wczoraj obserwowali kolejki po rzepak i zboże na polsko-ukraińskiej granicy, zauważyli też cysternę z olejem rzepakowym z Ukrainy. Kierowca wyjaśnił im, że olej ten miał trafić do Belgii, ale ponieważ nie spełnia norm jakościowych, zostanie w Polsce - już jakaś firma go odkupiła. Za chwilę tej żywności z importu będziemy mieć coraz więcej, bo okazuje się, że w wielu krajach UE energia jest tańsza niż w Polsce.  

Dlaczego atakuje Pan człowieka, który tak dobrze mówi o polskim węglu i sprzeciwia się ekologicznemu szantażowi Unii Europejskiej? Mam na myśli oczywiście wiceministra Janusza Kowalskiego. Chyba tymi kredkami i zeszytem pozbawił się Pan możliwości dialogu z nim.

- I bardzo dobrze, bo nie zamierzam rozmawiać z wiceministrem rolnictwa, który na rolnictwie się w ogóle nie zna. Zresztą Janusz Kowalski ten swój brak wiedzy pokazuje publicznie w Internecie, w swoich mediach społecznościowych czy w wywiadach z dziennikarzami. Nie może się niczym pochwalić.

To niech Pan go zaprosi do gospodarstwa czy na wiec AgroUnii, by mógł porozmawiać z rolnikami. No niech Pan da szansę człowiekowi.

- Na wycieczki po Polsce jest już za późno. Był na to czas przed objęciem tego stanowiska. A dziś minister Kowalski musi iść do pracy. I niech zrobi to, co obiecał premier Kowalczyk - niech policzy dziki, niech zatrzyma upadek gospodarstw hodujących świnie, niech zajmie się niekontrolowanym przywozem zbóż z Ukrainy i niech sprawi, żeby rolnicy mogli się powszechnie ubezpieczać.

Ale przecież jest coś, co Was łączy:  i Pan, i minister Kowalski jesteście krytykami rządu premiera Morawieckiego. Wróg twojego wroga jest twoim przyjacielem.

- Ale ja chcę innej polityki w Polsce, nie budowanej tylko na krytyce. Chciałbym to zmienić i pokazać, że krytyka może spowodować, by ktoś zaczął realizować to, co obiecał zrobić. A Janusz Kowalski krytykował wiele rzeczy, ale nie potrafił zaproponować zmian. Sam mówił, że rolnikiem nie jest ten który ma iPhone i dobry samochód, tylko ten, który ciężko pracuje w polu. A przecież on w PGNiG zarobił 2,2 mln zł w bardzo krótkim czasie. Jak ktoś taki może mi wypominać, że zarobiłem pieniądze na telefon i samochód ciężką pracą?

Wydaje mi się, że ma Pan poważniejsze rzeczy do zrobienia w Polsce niż zajmowanie się ministrem Kowalskim. Teraz powinien koncentrować się Pan na rolnikach i wszystkich obywatelach, by nie obrażali się na wybory, tylko skorzystali z demokracji i oddali swój głos na karcie wyborczej. Dziękuję za rozmowę.   

oprac. Kamila Szałaj
CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W www.tygodnik-rolniczy.pl
r e k l a m a

Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi

23.10.2022

Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce. 

Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?

Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy. 

– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.

Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:

  • czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach? 
  • które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
  • czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
CZYTAJ ARTYKUŁ
r e k l a m a

Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?

21.10.2022

Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?

Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?

Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?

Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Istotne jest źródło finansowania

W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.

Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.

dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak

CZYTAJ ARTYKUŁ

Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?

20.10.2022

Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?

Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.

CZYTAJ ARTYKUŁ

Przeczytaj także

Kołodziejczak wnioskuje do ABW po aferze gruntowej. „Nie damy się zastraszyć”

„Utniemy ci łeb i powiesimy na drzewie” - takie pogróżki dostał Michał Kołodziejczak po oskarżeniach polityków Solidarnej Polski o działalność na rzecz rosyjskiego wywiadu. By ukrócić te insynuacje, AGROunia zawnioskowała do ABW o ochronę kontrwywiadowczą. Partia Kołodziejczaka chce także ujawnienia kto, gdzie i za ile dzierżawi państwową ziemię.

czytaj więcej

Ardanowski: rozwiązujemy problemy rolników, które sami wywołujemy. Jak za komuny

Ten babol o biopaliwach czy decyzja o wstrzymaniu produkcji nawozów pokazują, że nie ma żadnej koordynacji projektów ważnych dla rolnictwa pomiędzy ministrami. Komu przyszło do głowy wprowadzanie rozwiązań tak szkodliwych dla polskiego rolnictwa?– mówi Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich w rozmowie z Krzysztofem Wróblewskim, Redaktorem Naczelnym TPR.

czytaj więcej

Kołodziejczak w ruinach Ursusa: na polską wieś wraca bieda [VIDEO]

Czerwony Smok AGROunii zaparkował na pl. Zamkowym w Lublinie we wtorek o godz. 8 30. Rozpoczął się obfitujący w spotkania z mieszkańcami Lublina kolejny dzień objazdu działaczy AGROunii po Polsce odbywającego się pod hasłem „Jesteśmy u siebie”.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)