- Radzimy sobie z upałami tak, że w oborze chodzą wentylatory, jest stały dostęp do wody, parę razy dziennie się idzie i małym cielakom podaje wodę, żeby stres cieplny był jak najmniejszy. Z powodu upałów krowy zawsze reagują utratą mleka – dodaje Adam Broj, rolnik z Chróściny Opolskiej.
– Po pierwsze trzeba ograniczyć wsady drobiu na fermę: co najmniej dziesięć procent mniej; po drugie: bez zraszaczy, czyli tzw pryszniców na kurczaki, w takich upałach nie da się hodować, bo kura musi też być chłodzona – informuje Marcin Wołczański, hodowca drobiu z Głuszyny.
– Tak wielkie upały, jakie nas teraz nachodzą są bardzo niesprzyjające dla każdej hodowli, czy to będzie trzoda chlewna, czy bydło, ale najbardziej wrażliwy jest drób. Na przykład indyk potrzebuje świeżego powietrza, dużej ilości tlenu, żeby mógł żyć i rozwijać się w komfortowych warunkach. Jedyną obroną na tę chwilę, gdy nie da się stworzyć klimatyzowanych pomieszczeń jest zapewnienie dużej wymiany powietrza, na tyle duża, żeby nie był to przeciąg, a na zasadzie podciśnienia – mówi Herbert Czaja, prezes Opolskiej Izby Rolniczej.
Zobacz cały film!
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż