Czy nam się to podoba, czy nie, wszystkie gospodarstwa obecnie działają w ramach gospodarski wolnorynkowej. O tym, czy zarabiamy, czy nie, decyduje ekonomia rynku i rachunek ekonomiczny. Nie ma tutaj znaczenia, czy tuczymy 20, 200 czy 20 tys. świń. Pojawią się tutaj pytania, czy dalej chcemy mówić: wolę nie wiedzieć, nie liczę kosztów, czy jednak chcemy wiedzieć, ile dokładnie zarabiamy. Mając do dyspozycji zestawienie kosztów, możemy zauważyć, czy któryś z parametrów naszego zestawienia wzrósł może znacząco w ostatnim czasie. Są koszty, które nawet jeśli wzrosną, to nie możemy nic z tym zrobić w krótkim okresie, tylko biernie patrzeć, jak rosną i zastanawiać nad strategią ich obniżenia w dłuższym okresie. Są jednak też takie, które możemy ściąć z miesiąca na miesiąc.
Jak zacząć rozliczać?
Czy rozliczenie kosztów produkcji jest trudnym zadaniem? Wbrew pozorom, nie jest to bardzo skomplikowane zadanie, tym bardziej jeśli porównamy je z szeregiem różnych wniosków, które rolnik musi złożyć w różnych urzędach. W przypadku gospodarstwa rodzinnego to zawsze jedna osoba z rodzinnego teamu jest bardziej skrupulatna, wyczulona na szczegóły i z reguły takie osoby powinny też zajmować się stroną księgową.
Jeśli chcemy poważnie zająć się kosztami, powinniśmy zacząć od ustalenia naszego budżetu. Kiedy znamy choć w przybliżeniu ogół naszych kosztów w ciągu roku, możemy ustalić sobie to jako limit naszych wydatków, a raczej plan, który będzie naszym wyznacznikiem do bieżących wydatków. To, jakie koszty w nim uwzględnimy, zależy oczywiście od nas. Zestawienie przedstawia dość zaawansowany podział kosztów, który możemy skrócić do 3–4 głównych pozycji.
Mając budżet, przechodzimy do zbierania i rozliczania kosztów. Od czego zacząć? Najlepiej od ustalenia, w jakich przedziałach czasowych chcemy rozliczać i kontrolować koszty. Jeśli operujemy wsadami, sytuacja jest prosta – naszym okresem rozliczeniowym będzie pojedynczy wsad. W systemie ciągłym, gdy w każdym miesiącu lub nawet każdym tygodniu mamy wejścia i wyjścia zwierząt i nie mamy wyraźnie rozdzielonych grup technologicznych, najlepiej przyjąć przedział jednego miesiąca jako okres rozliczeniowy.
Jeśli mowa o cyfrach, to najłatwiej gromadzić w systemie komputerowym do zarządzania stadem lub w pliku Excel – wszystkie standardowe kwoty z faktur, przynależące do danego wsadu lub miesiąca. Jeśli mamy fakturę, która przynależy do jednego miesiąca i do dwóch wsadów, to kwotę dzielimy proporcjonalnie na dwa.
Na ile kategorii podzielimy nasze koszty – zależy tylko od nas, najważniejsze, żebyśmy mogli określić, ile kosztuje nas wyprodukowanie jednego tucznika, czy warchlaka. Z reguły dominują dwie strategie, pierwsza to podział na kilka podstawowych kategorii lub dosyć szeroki podział na szczegółowe rodzaje kosztów. Bardziej szczegółowe rozbicie kosztów daje nam lepszą pozycję, gdy chcemy ograniczyć wydatki. Nie tniemy wtedy na ślepo, lecz po analizie możemy precyzyjnie próbować zatrzymać udział danego kosztu. Oczywiście, liczba rodzajów kosztów, na które dzielimy wydatki w bardzo dużym stopniu zależy od systemu utrzymania.
Jeśli utrzymujemy zwierzęta na ściółce, koszty obsługi będą zdecydowanie wyższe, dojdzie wtedy koszt ścielenia, usuwania obornika. Systemy odprowadzania gnojowicy, szczególnie te, które wymagają przepompowywania co jakiś czas, generują dodatkowe koszty i warto dosyć szczegółowo je liczyć, gdyż w przypadku zmiany takiego systemu, modernizacji gospodarstwa, łatwo obliczmy jak szybko się zwrócą i jak będą kształtować się późniejsze koszty produkcji po wdrożeniu zmiany.