Od początku sezonu 2021/22 dochodziły nas głosy o słabszej jakości francuskiej pszenicy zebranej w trakcie ostatnich żniw. Francuzi długo nie mogli się podsumować ze swoimi wolumenami, pozwalającymi na oferowanie dużych wyrównanych partii w eksporcie. Konkurencja na światowym rynku potęgowała także oferowana tradycyjnie taniej pszenica rosyjska, Rosja w pierwszej połowie bieżącego sezonu wyeksportowała 21 mln t pszenicy. Jednak silniejszym zaskoczeniem jest bardzo aktywna Ukraina, która w pierwszej części sezonu wyeksportowała już 16 mln t pszenicy. W efekcie czego unijna pszenica ma trudniejsze warunki rywalizacji. Ale mocne ssanie na międzynarodowym rynku sprawiło, że unijni eksporterzy radzili sobie na tyle dobrze i w ciągu pierwszych 6. miesięcy wyeksportowali 14 mln t pszenicy miękkiej, o 0,4 mln t więcej niż przed rokiem.
W pierwszej części sezonu w unijnym eksporcie Francja długo pozostawała w tle innych krajów, ale ostatnie tygodnie z dynamicznym wzrostem aktywności pozwoliły francuskiej pszenicy na prymat w unijnym eksporcie. Do końca 2021 r., z każdym tygodniem ostatniego miesiąca roku, szybko przeskakując kolejne kraje, Francja wskoczyła na drugi stopień podium, ustępując już tylko Rumunii. Jednak pierwszą dekadę stycznia br. witamy w unijnym eksporcie pszenicy już z francuskim przodownictwem.
Rzeczywiście pierwsza dekada stycznia była w eksporcie pszenicy z UE bardzo dynamiczna, w tym okresie w międzynarodowych statystykach przybyło ponad 1 mln t pszenicy, z których 80% przypada na francuskie porty. W ciągu pierwszych 28 tygodni sezonu cała UE może poszczycić się 15,1 mln t wyeksportowanej pszenicy miękkiej i jest to o 0,9 mln t więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jak już wspomniałem pierwsze miejsce zajmuje Francja z 4,15 mln t. Tylko nieznacznie ustępuje jej Rumunia, która sprzedała na rynki pozaunijne 4,04 mln t. Trzecie są bardzo mocne w tym sezonie Niemcy z wolumenem 1,88 mln t, które wciąż goni Bułgaria (1,66 mln t). My mając wyeksportowane do krajów trzecich 0,85 mln t pszenicy i jesteśmy dopiero na siódmej pozycji, rywalizujemy i wciąż jeszcze przegrywamy z Łotwą (1 mln t) i Litwą 0,94 mln t).
Zwykle druga część sezonów w unijnym eksporcie przyczyniała się do słabnięcia pozycji Rumunii, Łotwy i Litwy, co pozwalało pozostałym krajom na podkręcenie swoich wyników. Pytanie: ile jeszcze pszenicy da się wcisnąć na eksportowym rynku, gdyż importerzy ogłaszają przetargi na coraz bardziej odległe terminy realizacji? Najwięcej unijnej pszenicy jak dotychczas trafiło do Algierii 16,6% całości, listę największych pięciu importerów uzupełniają jeszcze, kupujący najwięcej pszenicy na świecie Egipt (9,2%), Chiny (8,2%), Nigeria (7,5%) i Republika Korei (5,5%). Tutaj wciąż możemy liczyć na największego importera pszenicy Egipt i wciąż nienasycone Chiny. Do pierwszej piątki może dołączyć tradycyjny importer polskiej pszenicy Arabia Saudyjska.
oprac. Juliusz Urban fot. poglądowe, statek ładujący się w Gdyni