Jak się okazuje, coraz istotniejsze staje się upowszechnianie wiedzy na temat metod prowadzenia chowu i hodowli zwierząt – nie tylko po to, by zgłębiać wiedzę samych zainteresowanych, ale także zwiększać świadomość społeczeństwa i konsumentów.
Okazja do organizacji tegorocznej edycji kongresu była podwójnie wyjątkowa, gdyż w tym roku Polskie Towarzystwo Zootechniczne im. M. Oczapowskiego obchodzi 100-lecie powstania, a Komitet Nauk Zootechnicznych i Akwakultury Polskiej Akademii Nauk – 65-lecie istnienia. Obie organizacje były organizatorami wydarzenia.
– Rozmawiamy o tym, jak poprawić warunki utrzymania zwierząt, ich dobrostan, ale nie możemy też zapominać o tym, co zaczyna dominować w debacie publicznej, a dotyczy odmawiania nam prawa jakiejkolwiek produkcji zwierzęcej i chowu w celu pozyskania mięsa czy innych produktów. Aktualnie podejmowane są inicjatywy mające doprowadzić do całkowitego zakazu utrzymania zwierząt gospodarskich w tym celu. Nie możemy dopuścić do zniszczenia jednej z najważniejszych gałęzi rolnictwa i produkcji żywności – mówił Jan Krzysztof Ardanowski, reprezentujący podczas kongresu Kancelarię Prezydenta Andrzeja Dudy, który objął honorowy patronat nad kongresem.
Niezależnie od rodzaju produkcji zwierzęcej należy zwracać uwagę na to, aby była ona jak najmniejszym obciążeniem dla środowiska. Jak wyliczał prof. Zenon Zduńczyk z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk, w latach 2010–2020 liczba ludności na świecie wzrosła o 12%, natomiast produkcja mięsa o 15%, czyli dużo poniżej prognozowanego 25-procentowego wzrostu.
– Istnieją ograniczone możliwości zwiększenia plonów roślin oraz poprawy efektywności produkcji zwierzęcej. Aby sprostać potrzebom konsumpcyjnym rosnącej liczby ludności, trzeba nie tylko zwiększyć produkcję, ale też ograniczyć marnotrawstwo żywności. Tym bardziej że szacuje się, iż wdrożenie Europejskiego Zielonego Ładu spowoduje zmniejszenie produkcji roślinnej o 13%, w tym zbiorów zbóż o ponad 20%. A jest to między innymi baza paszowa do produkcji zwierzęcej. Zwiększą się przez to koszty, a obniżą dochody rolników – podkreślał prof. Zduńczyk.