Podwyższone normy dobrostanowe
Obrońcy praw zwierząt konsekwentnie forsują podwyższanie norm dobrostanu w utrzymaniu zwierząt gospodarskich. Po tym, jak sektor produkcji jaj wymieniał klatki dla kur na większe, a system znakowania jaj na klatkowe, ze ściółki, wolnowybiegowe i w końcu z chowu ekologicznego zrewidował rynek i dał wybór konsumentom oraz sieciom handlowym, przychodzi czas na produkcję świń. Nieuchronne wydaje się już wprowadzenie wyższych standardów dobrostanu zwierząt do produkcji świń, który niekoniecznie będzie dobrowolny.
Pytamy, co o tym myślą sami zainteresowani – producenci świń. Czy branża i rynek są na to gotowe?
Dostosujemy nasze chlewnie
Jeżeli takie będzie zapotrzebowanie rynku, jak najbardziej jesteśmy w stanie się do tego dostosować. Producenci świń przeszli taką szkołę życia w różnych sytuacjach, że są otwarci na wszelkie sugestie. Jeżeli będzie się to wiązało ze zwrotem kosztów, to na pewno będziemy w tym uczestniczyć. Warunek: musimy na produkcji zarabiać.
Myślę, że wyprodukowane w ten sposób mięso może być o około 30% droższe. Przy zmianach cen, jakie obserwujemy w ostatnich miesiącach, wydaje się, że konsumenci są elastyczni i pewnie pozwolą sobie na takie zakupy. Problem jest gdzie indziej. Zdecydowanie za mało mówi się o tym, jak produkujemy. Za wiele jest mitów w przestrzeni publicznej o tym, że produkujemy źle, używamy zakazanych substancji itd. Kampania informacyjna leży.