Sytuacja geopolityczna i znaczący wzrost kosztów produkcji spowodowały, że najprawdopodobniej zarówno rzepak, jak i zboża będą warte więcej niż to, co rolnicy zadeklarowali w jesiennych polisach ubezpieczeniowych. Czy macie jakiś pomysł na to, by doszacować tę różnicę w wiosennej kampanii?
Nasze towarzystwo zaproponowało rolnikom, którzy wykupili polisy jesienią, coś w rodzaju doubezpieczenia, czyli zwiększenia sumy ubezpieczenia. W polisach, które gospodarze wykupili jesienią, wartość rzepaku najczęściej określano na około 8–10 tys. zł/ha, zbóż na 6–7 tys. zł/ha albo mniej. Rolnikowi, który zdecyduje się doubezpieczyć uprawy, wystawiamy nową polisę na ryzyka, które uwzględniała jesienna polisa, wyłączając ujemne skutki przezimowania. Na przykład jeśli rolnik miał wykupiony u nas pakiet trzech ryzyk: ujemne skutki przezimowania, grad i przymrozki, proponujemy mu wykupienie dodatkowej polisy obejmującej grad i przymrozki albo sam grad. Rolnik proponuje nam wtedy nową sumę ubezpieczenia, przy czym suma ubezpieczenia z jesiennej polisy oraz tej nowej nie może przekroczyć maksymalnych sum ubezpieczenia przewidzianych na ten rok w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa.
Sumy ujęte w tym akcie prawnym są wyższe w stosunku do ubiegłorocznych, np. w przypadku rzepaku jest to 12,7 tys. zł/ha, tj. o około 2,5 tys. zł więcej niż w 2021 roku, a zbóż – 20,2 tys. zł/ha, tj. o niecałe 4,9 tys. zł więcej niż przed rokiem.