O sukcesie w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudy przesądziły głosy mieszkańców wsi!
– Transfery socjalne zainicjowane przez rządy Zjednoczonej Prawicy polepszyły sytuację materialną także mieszkańców polskiej wsi. Ta kwestia jest wręcz bezdyskusyjna. W ciągu ostatnich dwóch lat budżet państwa przeznaczył też sporo środków na pomoc gospodarstwom dotkniętym klęską suszy, chociaż z tego co wiem, są rolnicy, którzy nie otrzymali jeszcze pomocy suszowej za ubiegły rok. Trzeba też pamiętać o pieniądzach z „Tarczy antykryzysowej”, które wspomogły wiele drobnych firm działających na prowincji.
Obecny rząd podjął też walkę z wykluczeniem komunikacyjnym, jakie dotknęło tysiące polskich wsi i miasteczek. Zainicjował też inne programy prorozwojowe, których celem jest podniesienie jakości życia na polskiej prowincji. Te programy w dużej mierze pokrywają się z celami działania Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej, który już od 30 lat pracuje na rzecz dobra polskiej wsi. Wracając do wyborów prezydenckich, to sprawa jest jasna i prosta: adwersarze obecnego obozu politycznego – dotyczy do nade wszystko głównej opozycyjnej siły Koalicji Obywatelskiej – nie mieli dobrego oraz wiarygodnego programu i dlatego głosy polskiej wsi zadecydowały o reelekcji prezydenta Andrzej Dudy. Chciałbym tutaj jasno powiedzieć, że dobrze się stało, że do tych wyborów nie doszło 10 maja, bo skończyłyby się one jedną wielką kompromitacją.
Na pewno frekwencja w tych w pełni korespondencyjnych wyborach byłaby marna. W tych wyborach zwyciężyłby Andrzej Duda, ale jego wybór byłby bardzo kontestowany i to nie tylko w kraju, ale też i na arenie międzynarodowej. Natomiast dwie tury wyborów prezydenckich: 28 czerwca i 12 lipca charakteryzowały się bardzo dobrą frekwencją, także na terenie Polski gminnej, z czego jestem bardzo zadowolony. Zaś mandat wyborczy prezydenta Andrzeja Dudy jest dosyć mocny, chociaż jego konkurent – Rafał Trzaskowski – zdobył bardzo dużo głosów, mimo że bardzo późno włączył się do tego wyborczego wyścigu.