– Oznacza to w praktyce, że wyprodukowanie każdej tony kiszonki z traw jest droższe o ok. 80–90 zł! – mówił Ziaja.
Nieco lepiej wygląda sytuacja z kiszonką z kukurydzy, w której przypadku koszty produkcji wzrosły o ok. 47 zł/t (przy plonie 45 t/ha). Jak wyliczał Ziaja, przed początkiem pandemii i wojną wyprodukowanie kilograma mleka kosztowało go 1,28 zł, z czego pasza to 64 gr/kg mleka, a paliwo, energia i woda – 10 gr/kg mleka. Dziś to już odpowiednio 108 gr/kg mleka (wzrost o 44 gr/kg) i 15 gr/kg (wzrost o 5 gr/kg), co przekłada się na koszt produkcji 2,06 zł/kg mleka, a w przypadku amortyzacji nowej obory w zakresie 2,26–2,36 zł/kg.
Na zdjęciu Martin Ziaja.
Biorąc pod uwagę te dane, można odnieść wrażenie, że ceny energii nie przekładają się znacząco na produkcję mleka, ale jak podkreślał Ziaja – im są wyższe, tym można się spodziewać większej walki o ziemię.
– O ile hodowcy są w stanie płacić za dzierżawę 1–2 tys. zł/ha, to firma fotowoltaiczna oferuje 15 tys./ha i znam przypadki hodowców, którzy stracili dzierżawy. [...] Nikt się nie spodziewał, że trzeba będzie walczyć nawet o słabe gleby! – mówił Ziaja.