r e k l a m a
r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Uprawa>Zboża>Żniwa 2019: Południowa Polska kończy prace polowe. Plony poniżej oczekiwań
Żniwa 2019: Południowa Polska kończy prace polowe. Plony poniżej oczekiwań
31.07.2019
Lipiec jeszcze się nie skończył, a wiele gospodarstw na północy Opolszczyzny już skończyła żniwa. Pomimo niższych niż zwykle plonów, ceny są niskie. Jakość ziarna jest słaba. W pasie przygranicznym natomiast deszcze przerwały zbiory.
– Żniwa 2019 roku są zakończone. Po raz pierwszy chyba w historii mojego życia żniwa są zakończone, a to jeszcze jest lipiec. Plon jest gorszy. Nie wiem, o ile procent, bo bardzo się staraliśmy i prowadziliśmy intensywną produkcję pszenicy i rzepaku, a plon wyszedł gorszy niż zwykle. Trudno ocenić jeszcze te plony, bo nie mamy wszystkiego policzone, ale jest jakieś 30, 40% gorzej. I z jakością też jest nie za bardzo. Jeśli chodzi o rzepak, to jego zaolejenie jest niskie i ciężar właściwy pszenicy też jest słaby, tak, że ona się nadaje praktycznie na paszę – relacjonuje Wiesław Kowalczyk, rolnik z Bukowia.
– Wczoraj udało nam się skończyć, ale uczucia mieszane. Na przestrzeni tych żniw, to zbiory były różne. Jeżeli chodzi o jęczmień zimowy, to OK. Jeżeli chodzi o rzepak, to totalna klapa. Jeżeli chodzi o pszenicę, to liczyliśmy na więcej. Generalnie zboża jare, to też nie za ciekawie to wyglądało – dodaje Dariusz Klusko, rolnik z Pągowa.
– Ceny zbóż są niższe niż zazwyczaj. To nie jest adekwatne do spadku plonu, bo wiadomo, że cena musi być trochę niższa, jak jest jakość gorsza. Powiedziałbym, że ceny są gorsze nawet niż w zeszłym roku, gdzie plon był słaby, ale wyższy niż w tym roku. Może coś się zmieni później, pod koniec roku. Liczymy na to, dlatego całe zboże jest w magazynie i czekamy na cenę. W tej chwili paszowa pszenica kosztuje 620, a konsumpcyjna 660, ale dokładnie nie wiem, bo za bardzo się nie interesowałem. W ogóle nie biorę pod uwagę sprzedaży. Rzepak sprzedałem, ale bez ceny. On jest oddany do firmy, która będzie ustalać później cenę, bo nie miałem po prostu miejsca w magazynie, a cena jeszcze jest nie ustalona: będzie ustalana na podstawie jakichś średnich ze sprzedaży – mówi Wiesław Kowalczyk.
– Jeżeli chodzi o pszenicę, to towar jest bardzo zróżnicowany. Wszystko zależy od pola. Główny problem w tym roku, to gęstość. Pszenice nie mają gęstości, ziarno jest niewypełnione, jest lekkie. Więc my już na samym początku staramy się je segregować i to nam zajmuje dużo czasu. I choć żniwa już skończone, to teraz jest segregacja tego towaru. Układanie, ta paszowa osobno, żeby oddzielić ten najlepszy towar, bo myślimy, że ten dobry towar będzie miał lepszą cenę. A pasza to wiadomo: jeśli będzie dużo paszy, to ona będzie sobie swoim życiem żyła. Rynek sam pokaże, jak to będzie wyglądać, ale to chyba w skali kraju nie wygląda jakoś super. Jak rozmawiam ze znajomymi, to wszyscy mają uczucia mieszane. Na pewno każdy liczył na więcej, włożył więcej, nakłady były takie, że wydawało się, że powinno być z tego więcej. I to wszystka też ładnie wyglądało, jak się popatrzyło na łan, to naprawdę bajka, dopieszczone, zadbane, ale ziarno zasuszone i ten plon jest niestety taki, jaki każdy widzi – kończy Dariusz Klusko.
ZOBACZ FILM!
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż
– Wczoraj udało nam się skończyć, ale uczucia mieszane. Na przestrzeni tych żniw, to zbiory były różne. Jeżeli chodzi o jęczmień zimowy, to OK. Jeżeli chodzi o rzepak, to totalna klapa. Jeżeli chodzi o pszenicę, to liczyliśmy na więcej. Generalnie zboża jare, to też nie za ciekawie to wyglądało – dodaje Dariusz Klusko, rolnik z Pągowa.
– Ceny zbóż są niższe niż zazwyczaj. To nie jest adekwatne do spadku plonu, bo wiadomo, że cena musi być trochę niższa, jak jest jakość gorsza. Powiedziałbym, że ceny są gorsze nawet niż w zeszłym roku, gdzie plon był słaby, ale wyższy niż w tym roku. Może coś się zmieni później, pod koniec roku. Liczymy na to, dlatego całe zboże jest w magazynie i czekamy na cenę. W tej chwili paszowa pszenica kosztuje 620, a konsumpcyjna 660, ale dokładnie nie wiem, bo za bardzo się nie interesowałem. W ogóle nie biorę pod uwagę sprzedaży. Rzepak sprzedałem, ale bez ceny. On jest oddany do firmy, która będzie ustalać później cenę, bo nie miałem po prostu miejsca w magazynie, a cena jeszcze jest nie ustalona: będzie ustalana na podstawie jakichś średnich ze sprzedaży – mówi Wiesław Kowalczyk.
ZOBACZ FILM!
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a