Na wielu polach pszenica wciąż jeszcze nie jest dojrzała do zbioru, ale rolnicy z okolic Korfantowa postanowili kombajnem wyjechać w pole.

– Żniwa przebiegają dobrze. Pogoda była dobra. Przydałby się teraz deszcz – ja bym wolał, żeby teraz tydzień popadało, żeby kukurydza odżyła i pszenica lepiej puszczała, bo ona jest tak zeschnięta, ziarenko jest wbite w plewkę, że nie puszcza. Końcówki kłosa nie są wymłócane. – mówi Piotr Kaplyta, rolnik z Rzymkowic.

– Nawet sucha jest ta pszenica, ale widać zasuszone kłosy, po prostu w tych miejscach nie puszczają plewy. Jest drobna, pościskana, ziarno jest zaschnięte – dodaje Rafael Kaplyta, rolnik z Rzymkowic:

– To jest pierwsze pole po rzepaku. Ziemia jest trochę słabsza, tu jest czwórka, piątka. Nie ma rewelacji, jest źle. Ja tak szacuję, że będzie tutaj gdzieś 50, 55 kwintali – kontynuuje Piotr Kaplyta. A Rafael Kaplyta dodaje: – Orientacyjnie może być tu około sześciu ton. Tutaj jest słaba ziemia, to też swoje zrobiło.

Rolnicy magazynują zbiory, bo aktualne ceny skupu są – delikatnie mówiąc – niezadowalające.

– Wszystko idzie na magazyn, bo to, co się robi w skupach to za przeproszeniem złodziejstwo w jasny dzień. Liczyłem stosunek rzepaku do zeszłego przy tym samym areale, fakt, że plon był średnio o tonę mniejszy, a na cenie straciliśmy 50 tysięcy. W tym roku i plonu nie ma i ceny nie ma. Nawozy podrożały o 20 procent, środki do produkcji gwałtownie poszły w górę. Dopłaty są mniejsze. Nie wiem, co nasz rząd w tej kwestii chce zrobić. Obiecują, obiecują, że ceny nie będą spadały poniżej kosztów, a tutaj już jest poniżej kosztów – kończy Piotr Kaplyta.

Zobacz ceny skupu zbóż!

ZOBACZ FILM!

Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż