- Na czym polega funkcja rozjemcza sądu arbitrażowego?
- Krok pierwszy: wszczęcie postępowania
- Krok drugi: odpowiedź na pozew
- Krok trzeci: rozprawa i wyrok
- Podstawą do rozwiązania sporu są dowody
- Krok czwarty: wyrok
- Krok piąty: ugoda, akceptacja czy sprostowanie
- Komentarz redaktora naczelnego
Powołanie Sądu Arbitrażowego w Sprawach Łowieckich w wyniku porozumienia KRIR a PZŁ miało przynieść ulgę wszystkim tym, którzy od lat bezskutecznie walczyli o rzetelną wycenę i zapłatę za straty poniesione z powodu szkód łowieckich. Sąd Arbitrażowy (SA) formalnie zaczął działać 1 lipca. Takie było założenie porozumienia zawartego jeszcze w maju pomiędzy KRIR a PZŁ. Jeszcze do połowy lipca trwał nabór arbitrów, a faktyczne rozpoczęcie działalności nastąpiło 1 sierpnia br. W tym dniu pojawiły się też zakładki „Sąd Arbitrażowy” na stronach Zarządu Głównego PZŁ oraz „Sąd polubowny z zakresu szkód łowieckich” na stronie KRIR.
Na czym polega funkcja rozjemcza sądu arbitrażowego?
Znaleźć tam można listę 48 arbitrów, 24 ze strony PZŁ i 24 ze strony izb rolniczych oraz dokumenty założeniowe i aplikacyjne. Wyjaśnijmy zatem, na czyn polega ta inicjatywa, ze szczególnym uwzględnieniem interesów rolników. Przede wszystkim na wstępie należy podkreślić, że powołanie SA nie wiąże się z żadną zmianą Prawa łowieckiego, nie ma też zmiany w metodyce szacowania szkód łowieckich, określonych rozporządzeniem z 16 kwietnia 2019 r.
Intencją stron w powołaniu SA było usprawnienie procesu uzyskiwania odszkodowania w przypadku braku możliwości zawarcia ugody – już po uzyskaniu decyzji administracyjnej nadleśniczego w procedurze odwoławczej, a przed skierowaniem sprawy do rozpatrzenia przed sądem powszechnym. Korzyścią dla stron ma być skrócenie okresu oczekiwania na wyrok sądu powszechnego i znaczące obniżenie kosztów sądowych. Sąd Arbitrażowy działa na podstawie znanej od dziesięcioleci instytucji sądu polubownego w rozumieniu przepisów art. 1154 i nast. Kodeksu postępowania cywilnego.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że mechanizm rozwiązywania polubownego – na poziomie każdej gminy – konfliktów związanych ze szkodami łowieckimi był stosowany przed II wojną światową na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 3 grudnia 1927 r. o prawie łowieckiem (formalnie obowiązywało do listopada 1952 r.). pod nazwą „Sąd rozjemczy do spraw o wynagradzanie szkód łowieckich”. Siedzibą SA jest Warszawa, a jego organami są: Rada SA (po 2 przedstawicieli KRIR i PZŁ) oraz prezes SA i wiceprezes SA, powoływani na 3-letnią kadencję. Koszty bieżące funkcjonowania SA do końca 2022 r. pokrywają strony ww. porozumienia. Po tym okresie koszty funkcjonowania mają być pokryte z opłat sądowych.
Krok pierwszy: wszczęcie postępowania
Rolnicy często powołanie Sądu Arbitrażowego odbierają jako wprowadzenie instytucji, która od razu na polu podczas szacowania szkód łowieckich weźmie na siebie rolę arbitra. Tak jednak nie jest. Pozew, w formie przewidzianej regulaminem SA oraz po uiszczeniu opłaty, może złożyć strona sporu, czyli dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego oraz właściciel lub posiadacz gruntu rolnego, po wydaniu decyzji administracyjnej przez właściwego nadleśniczego w procedurze odwoławczej (nie dotyczy to spraw o szkody łowieckie finansowane ze środków Skarbu Państwa przez podmioty wskazane w art. 50 PŁ).
Krok drugi: odpowiedź na pozew
Prezes SA po otrzymaniu prawidłowego pozwu niezwłocznie (ma czas do 21 dni) przekazuje kopię pozwu pozwanemu, z wezwaniem go do złożenia odpowiedzi na pozew. Pozwany może odmówić odpowiedzi na pozew i w takim przypadku sprawa przed SA staje się bezprzedmiotowa, a powód może, w trybie art. 46e.4 PŁ, w ciągu 3 miesięcy złożyć pozew do właściwego sądu powszechnego.
Jeśli pozwany odpowie na wezwanie SA w formie przewidzianej regulaminem i powód wniesie opłatę, sprawa jest kierowana do rozpatrzenia przez SA. Należy podkreślić, że prawidłowa odpowiedź na pozew jest równoznaczna z kodeksowym „zapisem na sąd polubowny”, czyli zgodą na poddanie się procedurze. Zapis może być zarówno jednym z postanowień umowy łączącej dwa podmioty, jak również być sporządzony jako odrębna umowa (w czasie przygotowywania niniejszego artykułu nie był jeszcze znany wzór takiej umowy).
Krok trzeci: rozprawa i wyrok
Rozprawę przed SA prowadzi zespół trzech arbitrów, powoływanych każdorazowo do sprawy. Strony mogą wskazać po jednym arbitrze, każda z oficjalnej listy arbitrów. Listę arbitrów prowadzi prezes SA. Arbitrem może być osoba z wyższym wykształceniem rolniczym lub przyrodniczym, mająca doświadczenie zawodowe, lub biegły sądowy, niekarana. Arbiter ma otrzymywać wynagrodzenie w wysokości ustalanej przez Radę SA. Miejscem rozprawy co do zasady jest Warszawa, ale zespół arbitrów może uznać każde inne miejsce. Strony mogą uczestniczyć w rozprawie osobiście lub poprzez pełnomocników. Rozprawa, za zgodą stron, może odbywać się w trybie niejawnym, a także w trybie zdalnym. Rozprawa jest prowadzona wg harmonogramu, który sporządza arbiter-referent w ciągu 2 tygodni. Ciężar wskazania dowodów i wykazania faktów spoczywa na stronach.
Dowodem może być wszystko, co przyczyni się do wyjaśnienia sprawy. W praktyce najważniejszymi dowodami będą dokumenty wytworzone w trakcie pierwotnej procedury szacowania szkody, czyli wnioski o szacowanie, protokoły szacowania, pokwitowania odbioru protokołów, pisma odwoławcze, decyzje nadleśniczego, a także opinie rzeczoznawców powoływanych przez strony.
Podstawą do rozwiązania sporu są dowody
Zespół może też przesłuchać strony i świadków, a także postanowić o zabezpieczeniu dowodów lub przeprowadzić dowód na miejscu szkody. Faktycznie, biorąc pod uwagę realia przyrodnicze i upływ czasu pomiędzy pierwotnym szacowaniem a rozprawą przed SA, znaczenie przeprowadzenia dowodu na miejscu (wizja lokalna) będzie marginalne. Przebieg rozprawy będzie bardzo podobny do rozpatrywania przed sądem powszechnym, z mowami końcowymi przedstawicieli stron.
Krok czwarty: wyrok
Rozprawa kończy się wyrokiem, który jest wiążący dla stron, które powinny poddać się mu dobrowolnie. Wyrok zapada większością głosów zespołu, a przy braku większości – decyduje głos przewodniczącego zespołu. Wyrok powinien być wydany w ciągu 6 miesięcy od wszczęcia postępowania i nie później niż 21 dni od zamknięcia rozprawy. Jeśli wyrok nie może być wydany, prezes SA powołuje innego arbitra do zespołu, a proces jest kontynuowany.
Krok piąty: ugoda, akceptacja czy sprostowanie
Spór może zostać rozstrzygnięty poprzez zawarcie ugody przed zespołem arbitrów, a wartość takiej ugody jest równa wyrokowi SA.
Co po wyroku? W ciągu 14 dni od doręczenia strony mogą wnieść do SA o sprostowanie wyroku. Po ewentualnym postępowaniu w tej sprawie i zgodzie stron następuje publikacja wyroku. Strona może na zasadach ogólnych, w trybie art. 1205 i nast. KPC w drodze skargi żądać uchylenia wyroku sądu polubownego. Kodeks postępowania cywilnego wymienia precyzyjnie przypadki, dopuszczające wniesienie skargi – dotyczy to w zasadzie wyłącznie kwestii naruszania zasad proceduralnych postępowania przed SA, a nie kwoty zasądzonej.
Skargę o uchylenie wyroku sądu polubownego wnosi się do sądu apelacyjnego, który byłby właściwy do rozpoznania sprawy, gdyby strony nie dokonały zapisu na sąd polubowny. Ideą powołania SA jest doprowadzenie do wykonalności roszczenia strony. Zgodnie z art. 1212 § 1 KPC wyrok SA lub ugoda przed nim zawarta mają moc prawną na równi z wyrokiem sądu lub ugodą zawartą przed sądem po ich uznaniu przez sąd albo po stwierdzeniu przez sąd ich wykonalności. Wyrok SA lub ugoda przed nim zawarta podlegają uznaniu albo stwierdzeniu wykonalności przez właściwy sąd powszechny na wniosek strony.
Roman Włodarz
Czy Sąd Arbitrażowy rozwiąże spory?
Komentuje red. nacz. top agrar Polska Karol Bujoczek
Kiedy KRIR i PZŁ obwieściły światu powołanie Sądu Arbitrażowego, wielu rolników odetchnęło z ulgą, że wreszcie powstanie rzetelna instancja rozstrzygająca spory o szkody łowieckie. Są regiony w kraju, gdzie konflikty rolników z kołami łowieckimi, czy też konkretnymi osobami z danego koła są tak głębokie, że bez neutralnego arbitra na porozumienie nie ma szans.
Tymczasem założenia funkcjonowania Sądu Arbitrażowego nie rozwiązują tych problemów tu i teraz w trakcie szacowania szkód. Strony muszą zbierać jak najwięcej dowodów. Rolnicy muszą pilnować zgromadzenia dokumentacji, całej procedury biurokratycznej wraz z kolejnymi – przewidzianymi ustawą – krokami odwoławczymi. I dopiero wtedy mogą włączyć Sąd Arbitrażowy, który na tej podstawie ma w zasadzie wyręczyć sąd powszechny i przyspieszyć osiągnięcie ostatecznej decyzji.
Czy rzeczywiście Sąd Arbitrażowy pomoże rolnikom uzyskać sprawiedliwe odszkodowanie i pogodzi strony? By móc to ocenić, musimy poczekać do pierwszych postanowień.
fot. Bujoczek, Sierszeńska