Niebezpieczna praca z piłą
Praca z piłą zawsze jest niebezpieczna. Nieważne, czy chodzi o piłę łańcuchową czy tarczową – popularną krajzegę. To właśnie na takiej pile nasz Czytelnik stracił palec i starał się z tego tytułu o odszkodowanie. Ubezpieczony rolnik podał, że oddział regionalny KRUS odmówił mu prawa do jednorazowego odszkodowania, ponieważ nie uznał zdarzenia, jakiemu uległ, za wypadek przy pracy rolniczej. A do straty palca doszło w gospodarstwie podczas cięcia drewna na krajzedze. Wypadek zgłosił do KRUS bez zbędnej zwłoki.
Zapis w protokole powypadkowym
Do protokołu powypadkowego sporządzonego przez inspektora ds. prewencji podał, że ciął drewno na krajzedze i obciął palec. Inspektor obejrzał krajzegę, która spełniała wymogi bezpieczeństwa, była nowa i miała wymaganą osłonę, wobec czego nie zostało rolnikowi przypisane rażące niedbalstwo. Rolnik, zapytany przez inspektora, po co ciął drewno, podał, że chciał je przeznaczyć na opał do ogrzewania domu. Do sporządzonego protokołu powypadkowego rolnik nie wniósł uwag i zastrzeżeń (miał taką możliwość), ponieważ był przekonany, że zdarzenie, jakiemu uległ podczas cięcia drewna, jest wypadkiem przy pracy rolniczej.
Gdyby wiedział, że cięcie drewna nie będzie nosiło znamion wypadku (brak związku z pracą rolniczą), to z pewnością dodatkowo uzupełniłby swoje zeznanie (zresztą zgodnie z prawdą), że drewno miał przeznaczyć do ogrzewania nie tylko domu, ale pomieszczeń gospodarskich. Podgrzanie wody jest także niezbędne do mycia po wykonaniu obrządku zwierząt i wykonaniu prac gospodarskich. Podałby także, że część drewna miała być przeznaczona na ogrodzenie.
Nie może zrozumieć, dlaczego KRUS uważa, że czynność cięcia drewna nie jest czynnością związaną bezpośrednio lub pośrednio z prowadzeniem działalności rolniczej.