Ekspert Bayera: bez odpowiednich pestycydów polscy rolnicy tracą konkurencyjność
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Ekspert Bayera: bez odpowiednich pestycydów polscy rolnicy tracą konkurencyjność

10.11.2022autor: Karol Bujoczek

W czasach ogromnej niepewności i wysokich kosztów energii rolnictwo musi utrzymać produkcję, wykorzystując nowoczesne narzędzia. Wierzymy w ochronę roślin, bo bez tego rolnicy nie osiągną zadowalających plonów i zysków, mówi Antoine Bernet – szef działu Bayer CropScience na Polskę, kraje bałtyckie, Czechy i Słowację.

Karol Bujoczek, red. nacz. top agrar Polska: Rozmawiamy w bardzo trudnym czasie, wielu niepewności na świecie i wojny w Ukrainie. Jak ta wojna, pana zdaniem, wpłynie na bezpieczeństwo żywnościowe świata?


Antoine Bernet – szef działu Bayer CropScience na Polskę, kraje bałtyckie, Czechy i Słowację.


Antoine Bernet – szef działu Bayer CropScience na Polskę, kraje bałtyckie, Czechy i Słowację:
Już od 2019 roku, jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie liczba osób cierpiących z powodu braku żywności wzrosła ze 135 mln do 345 mln. Problem ten rozpoczął się jeszcze w czasach pandemii, teraz wojna w Ukrainie pogłębia niepewność w wielu regionach świata. Już nie zastanawiamy się, czy będzie kryzys, tylko jak ciężki to będzie kryzys. Ukraina i Rosja produkują niemal 40% pszenicy na świecie i wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe świata ze strony obydwu krajów jest ogromny.

r e k l a m a

KB: Rosnące ceny energii windują koszty. Czy skutkiem będzie także wzrost kosztów środków ochrony roślin? Jaka będzie dostępność środków chemicznych?

AB: Dramatyczny wzrost obserwujemy z każdym miesiącem od początku wojny. Ceny nawozów wynikają z notowań surowców na rynkach światowych, a przede wszystkim z powodu cen gazu. Nasz rynek jest zupełnie inny. Ale oczywiście dotykają nas te same problemy, co wszystkich. Wysoka inflacja, rosnące koszty surowców, koszty opakowań, koszty energii do wytwarzania substancji aktywnych, czy określonych formulacji. Wpływ kosztów energii nie jest tak potężny, jak w przypadku nawozów, ale nas też dotyczy i spowoduje wzrost cen środków.

KB: O ile wzrosną ceny?

AB: Trudno dziś powiedzieć. Każda grupa produktów podlega szczegółowej analizie, nie mogę dziś podać żadnej średniej wartości.

KB: Jaki jest udział pestycydów produkowanych w Europie, a jaki poza nią?

AB: W większości produkujemy w Europie, ale oczywiście produkujemy w wielu miejscach na świecie. Rosnące koszty transportu przyczyniają się do wzrostu cen.

KB: Zakłócenia logistyczne w handlu wciąż nam zagrażają. Czy rolnicy będą mieli zagwarantowaną wystarczającą ilość środków na nowy sezon?

AB: To jest nasze główne zadanie, by zabezpieczyć środki ochrony i nasiona w celu zapewnienia wysokiego plonu. Polska jest dużym, strategicznym dla nas krajem i robimy wszystko, byśmy mieli wystarczające ilości, potrzebne naszym klientom. Przed nami wiele niepewności i zależy nam na tym, by teraz rolnicy, handlowcy, nasi partnerzy mogli określić, ile towaru potrzebują. Poprzedni sezon był pod presją pandemii, jeszcze przed wybuchem wojny. Na świecie pojawiły się problemy z logistyką i wczesne rozpoczęcie sezonu przy ścisłej współpracy z klientami bardzo nam pomogło. W tym sezonie chcemy działać podobnie i dla nasion, i dla środków ochrony roślin.


KB: Ostatnie dwa lata intensywnie dyskutowaliśmy o Europejskim Zielonym Ładzie, a zwłaszcza o pomysłach ograniczenia zużycia ś.o.r. o 50%. Komisarz Wojciechowski deklarował, że są to cele polityczne i kraje będą mogły zdefiniować poziom ograniczeń. Okazuje się jednak, że wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans chce wprowadzenia ograniczeń w stosowaniu pestycydów niezależnie od Zielonego Ładu. Co to oznacza dla rolnictwa i dla was?

AB: Pamiętam tę dyskusję, także o zrównoważonym stosowaniu środków ochrony roślin. Dla nas sytuacja pozostaje jasna. Każda inicjatywa w kierunku zrównoważonego rolnictwa, sprzyjająca ograniczeniu presji na środowisko oraz poprawie bioróżnorodności, dająca jednocześnie rolnikom odpowiednie narzędzia, jest właściwa. Jeśli jednak mówimy o redukcji ilości stosowanych środków ochrony roślin, nasza pozycja jest jasna: mówimy o tym, jak ograniczyć wpływ na środowisko, zamiast mówić o ograniczeniu ilości stosowanych pestycydów.

Jeśli będziemy rozmawiali wyłącznie o redukcji ilości, to istnieje ryzyko, że rolnicy nie będą mieli wystarczających narzędzi do ochrony roślin i utracą konkurencyjność. Także rolnicy w Polsce.


KB: Czy wróci dyskusja na temat zapraw neonikotynoidowych, które na skutek politycznych decyzji zostały wycofane, a w konsekwencji rolnicy muszą stosować więcej środków konwencjonalnych?

AB: Zawsze broniliśmy rozwiązań przez zaprawy, gdyż uważamy, że jest to dobra praktyka dla zrównoważonego rolnictwa. To nie była decyzja, jakiej byśmy chcieli. Czy otworzy się ponownie dyskusję na ten temat? Nie wiem. Decydenci nie powinni przekreślać tego rozwiązania i należy zostawić pole do dyskusji o stosowaniu neonikotynoidów. Ważne jest spojrzenie kompleksowe. Nie można wprowadzać zakazu i po kilku latach próbować to odkręcać. Teraz jest podobnie z ograniczeniami ilościowymi stosowania pestycydów, to nie jest właściwe podejście. Musimy patrzeć kompleksowo, zaczynając od nasion, przez zaprawy, do zabiegów nalistnych.

KB: Jeśli rzeczywiście musielibyśmy ograniczyć stosowanie pestycydów, choć Polsce daleko do europejskiej czołówki, to od czego powinniśmy zacząć?

AB: Musimy przyspieszyć transformację cyfrową w rolnictwie. Ważna jest opłacalność produkcji dla rolników, którzy będą musieli produkować więcej, zużywając mniej. Rozwiązania cyfrowe mogą w tym pomóc. Przykładem jest FieldView, który pomaga optymalizować zużycie środków do produkcji. Wielu profesjonalnym rolnikom będzie bardzo trudno utrzymać wysoki poziom plonów, jeśli będą musieli zmniejszyć intensywność nawożenia czy ochrony bez korzystania z nowoczesnych narzędzi cyfrowych.

KB: Czy rozwiązania cyfrowe pomogą dobrać najlepszy moment, czy też potrzebujemy nowoczesnej techniki aplikacji, która pozwoli zmniejszyć ilość substancji aktywnej?

AB: Bayer nie jest sam w opracowaniu nowych metod ochrony. Jest wielu producentów nowoczesnego sprzętu, którzy pomagają w profesjonalnej aplikacji. My dostarczamy narzędzie cyfrowe pomagające gromadzić i analizować dane, dzięki którym rolnik może podejmować precyzyjne decyzje i optymalizować zużycie środków produkcji.

KB: Dla rolników staje się to wszystko coraz trudniejsze do opanowania…

AB: Naszym zadaniem jest, by pomóc rolnikom stosować te rozwiązania. W tym roku wprowadziliśmy narzędzie Yield Kid, pozwalające na większą kompatybilność z wieloma maszynami, by uprościć zbieranie danych. Sprawne dokumentowanie jest potrzebne nie tylko w optymalizacji, ale także do zapewnienia transparentności produkcji, czego domagają się odbiorcy, przemysł przetwórczy, sieci handlowe. Przejrzystości domagają się także konsumenci i te oczekiwania będą rosły.

KB: Od kilku lat nie pojawiają się nowe substancje aktywne. Czy jest szansa na nowe substancje, czy też dotarliśmy już do granic możliwości?

AB: Z jednej strony pracujemy nad tym, by możliwie jak najdłużej utrzymać na polskim rynku substancje aktywne, które obecnie mamy w portfolio. Dbamy o to, by spełnić wszystkie wymagania ze strony UE. Druga strona to inwestycje w nowe związki chemiczne i rozwiązania biologiczne, które możemy wprowadzić na rynek, także w Polsce. Jeśli weźmiemy nasz program zintegrowanej ochrony przed chwastami, to w latach 2020–2030 zainwestujemy 5 mld € tylko w innowacje w tym obszarze.

Wierzymy w chemiczną ochronę roślin, bo bez tego rolnicy nie osiągną zadowalających plonów i zysków.


KB: Mniej substancji aktywnych to ryzyko rozwoju odporności wielu chwastów i patogenów. Jak w przyszłości rolnicy mają sobie z tym poradzić?

AB: Musimy wrócić do fundamentów agronomii, zaczynając od płodozmianu, poprzez rotację substancji aktywnych na polu. Trzeba wykorzystać wszystkie możliwości, by zahamować rozwój odporności. W ostatnich latach po przejęciu Monsanto i wprowadzeniu linii nasion DeKalb szkolimy naszych pracowników z wiedzy o odmianach. Mamy jeden zespół doradzający rolnikom w zakresie odmian i ochrony roślin. Nasi doradcy podpowiadają – od wyboru odmiany, przez agrotechnikę uprawy, aż do aplikacji najlepszych rozwiązań w ochronie.

KB: Obserwujemy rozwój biologicznych środków ochrony roślin. Gdzie możemy oczekiwać najszybszych efektów?

AB: Inwestujemy w biologiczne środki, które nigdy nie powinny być traktowane jako zastępstwo chemicznych środków ochrony roślin, ale jako ich uzupełnienie. W Polsce przykładowo stosujemy B-360 w zaprawianiu nasion kukurydzy, to jest konkretny przykład wprowadzenia rozwiązań biologicznych dla gospodarstw uprawiających kukurydzę. Rolnicy osiągają konkretne korzyści i inwestujemy w tym obszarze. Rozwiązania biologiczne trzeba traktować jako uzupełnienie programu ochrony i pomoc w przełamaniu budowania odporności.

KB: Ważne jest uświadomienie politykom, którzy wierzą w pełną skuteczność ochrony dzięki stosowaniu środków biologicznych, że one nie zastąpią w pełni chemii…

AB: Dlatego nigdy nie powinniśmy mówić o tym, czy stosować biologiczne, czy chemiczne, ale stosować jedne i drugie, i umiejętnie je łączyć, by osiągnąć jak najlepszy efekt.

KB: Wspomniał pan o potencjale w nowych odmianach i przygotowaniu nasion. Jakie właściwości powinny mieć nowe odmiany, by spełnić oczekiwania rolników w kontekście zmian klimatycznych?

AB: Dziś o zmianach klimatycznych już się nie dyskutuje. Istotne cechy to tolerancja na niedobory wody, na suszę, na szybkie zmiany temperatury, na silne wiatry – czyli odporność na wyleganie. W kukurydzy istotne są koszty suszenia ziarna, mamy odmiany, które szybciej oddają wilgoć, dzięki czemu są bardziej ekonomiczne. To są cechy, które będą w Polsce dla rolników ważne w przyszłości i w tym kierunku kreujemy nasze odmiany. W USA wprowadzamy odmiany kukurydzy o niskim pokroju (Short Stature Corn), szczególnie odporne na ekstremalne warunki pogodowe i gwarantujące wysoki plon. Planujemy już pierwsze poletka doświadczalne w Europie, będziemy je wprowadzać na rynek, także w Polsce.

KB: Zawsze, kiedy się spotykamy, rozmawiamy o przyszłości glifosatu. Dyskusja w Europie cały czas trwa…

AB: Nasze stanowisko pozostaje bez zmian. Oczekujemy analizy na podstawie danych z badań i doświadczeń naukowych. Mamy silne, naukowe uzasadnienie dla odnowienia zezwolenia dla glifosatu. Wierzymy, że to właśnie rzetelne dane będą podstawą decyzji. EFSA wydłużyła postępowanie do lipca 2023 r. Następnie będzie czas na komentarze do tych wyników i dyskusję, po czym głosowanie nad nową rejestracją. Proces się opóźnił, dlatego trudno określić, kiedy zostanie wydana decyzja.

KB: Dziękuję za rozmowę.


fot. Bujoczek, EnvatoElements

autor Karol Bujoczek

Karol Bujoczek

<p>Redaktor Naczelny „top agrar Polska”, specjalista w zakresie rolnictwa, polityki rolnej i ekonomiki gospodarstw</p>

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Aktualności

Co dalej ze środkami ochrony roślin? Organizacje rolnicze biją na alarm!

Gdyby przyjąć propozycje Komisji Europejskiej to okaże się, że znaczny obszar gruntów rolnych w UE zostanie wyłączony z możliwości stosowania środków ochrony roślin. Ale to nie jedyne wątpliwości rolników wobec dyrektywy SUD.

czytaj więcej
Aktualności branżowe

Antoine Bernet: Bezpieczeństwo żywnościowe i innowacje są ważne bardziej niż kiedykolwiek

Jednym  z głównych partnerów VII Forum Rolników i Agrobiznesów w Poznaniu była firma Bayer. W Poznaniu reprezentował ją Antoine Bernet, szef Bayer Crop Science na Polskę, Czechy, Słowację i Kraje Bałtyckie. Zapytaliśmy go o to jak zmieniła się sytuacja w europejskim i światowym rolnictwie po wybuchu wojny w Ukrainie.

czytaj więcej
Aktualności branżowe

Koniec zakazu stosowania genetycznie zmodyfikowanych pasz. Produkcja soi na celowniku

Rząd zapowiada, że 1 stycznia 2023 roku nie będzie zakazu stosowania genetycznie zmodyfikowanych pasz. Ale jednocześnie szykuje ustawę, która wprowadzi obowiązkowy Narodowy Cel Wskaźnikowy dla produkcji soi. Celem jest uniezależnienie się od importu i zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego kraju.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)