Pierwsze Bielskie Pierzawki czyli wspólne darcie pierza gospodyń z Białej
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Pierwsze Bielskie Pierzawki czyli wspólne darcie pierza gospodyń z Białej

29.02.2020autor: Karolina Kasperek

Można drzeć ze sobą koty. Ale można też pierze. A przy takim darciu to i weselej, i raźniej, i jeszcze pośpiewać można. Do dobrej tradycji darcia pierza, które staje się po prostu spotkaniem kobiet, wrócono w Białej w powiecie wieluńskim. Niedawno odbyły się tam Pierwsze Bialskie Pierzawki.

Z artykułu dowiesz się

  • Czym są Pierwsze Bielskie Pierzawki
  • Jak gospodynie wspominają pierzawki z dawnych czasów
  • Jak wyglądały tradycyjne pierzawki, a jakie są teraz

Darcie pierza na trzy jaśki

Ja to jeszcze pamiętam skubanie pierza. Sąsiadki zbierały się, żeby naskubać pierza na pierzynę. To trzeba było kilka wieczorów... Ile, moje panie? Z dwunastu gęsi? W każdym razie na jedną pierzynę trzeba było sześć kilogramów. Bo z jednej gęsi to jakieś dziesięć dekagramów pierza z jednego podskubku. No, brało się żywą gęś i zabierało się jej pióra. Wyrastały jej od nowa, ale ona i tak latem by je zgubiła. Trochę z brzucha się skubało i trochę z pleców. Skrzydła i szyję zostawiało się niepodskubane. Te gęsi chodziły wtedy tak jakby po fryzjerze. Latem gęś była podskubana dwa razy, a zimą zabijana – opowiada Henryka.

r e k l a m a
A żeby gęś oskubać, trzeba było głowę w skarpetę jej włożyć, żeby nie szczypała. I między nogami się ją trzymało – mówiły sąsiadki.

Siedzimy przy stolikach zestawionych w jeden długi stół w sali Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Białej. Wszędzie biało. Na blacie – dywan z pierza. Niektóre z pań w białych płóciennych chustkach na głowach – żeby było jak dawniej. Przebierają palcami i rozrywają na strzępy większe pióra. Między nimi – biały puch.

Gęsi skubało się wieczorami. Zwykle po Wszystkich Świętych, bo wtedy dłuższy wieczór. Do Bożego Narodzenia pierze musiało być zeskubane. Żeby jeszcze zanim zacznie przybywać dnia, zdążyć z pierzawkami.

Pierzawki jak Internet

Skubanie to często walka w pojedynkę. Za to już na pierzawki spraszało się do domu wioskę. A kiedy już kobiety zasiadły do rwania, zaczynały się rozmowy o najróżniejszej treści – od spraw błahych po pikantne. Zupełnie tak, jak na Pierwszych Bialskich Pierzawkach.

Ile mam lat? Wstyd się przyznać! Że mądra? I co z tego? Na Internecie się nie znam. Przydałoby się, żeby być nowoczesną. Mówi pani, że osiemdziesięciolatka opanowałaby komputer? Skoro pani tak mówi, to chyba zacznę się uczyć. Bo może wtedy tak by mi się ze trzydzieści lat wróciło? – zastanawia się Henryka, drąc piórka.

I rozważa, czy jednak lepiej nie byłoby zostać przy tym darciu, ewentualnie – przędzeniu wełny.

A jak jest Internet, to nie ma czasu spać! Tak, bo można siedzieć całą noc i oglądać. Albo poczytać. Czasem też głupoty – mówi Marianna.


  • W pierzawkach udział może wziąć każdy. W Białej młodzież bez problemu odłożyła smartfony i brała się za rwanie piór
Nie ma śniegu tej zimy? To my wam go zrobimy! Z czego? A choćby i z gęsiego puchu, w którym przez chwilę w ekstazie brodzili najmłodsi
  • Nie ma śniegu tej zimy? To my wam go zrobimy! Z czego? A choćby i z gęsiego puchu, w którym przez chwilę w ekstazie brodzili najmłodsi
A Henryka dodaje: – Chłopa tam szuka! Bo wdowa!
Marianna w Internecie ogląda „Sanatorium miłości” – program o samotnych seniorach. W Internecie wszystkie szukają też czegoś o chorobach albo najnowszych informacji.
Internet szybciej ogłosi, poza tym to jest źródło, w którym można sprawdzić to, co opowiadają w telewizji – mówią.

A wiecie, dziewczyny, wyczytałam wczoraj w Internecie, że rodzi się więcej mężczyzn niż kobiet! To lepiej dla nas! – przypomina sobie Stanisława, a reszta pań twierdzi, że najwyraźniej idzie wojna. Tak przynajmniej kiedyś się mówiło. I dodają, że to darcie pierza to był właściwie taki dawniejszy Internet.

Pióra i plotki

Na darciu pierza rozmawiało się o wszystkim. Na przykład o wspomnieniach wojennych. Albo o duchach. A potem, kiedy kobiety rozchodziły się po północy do domów, każda nerwowo oglądała się za siebie.

Pamiętam, że często obmawiane były te sąsiadki, które nie były na pierzawkach, więc się szło na nie, żeby nie być obgadanym. I śpiewało się bardzo dużo. Krótko po wojnie to piosenki żołnierskie i patriotyczne. A choćby taką: W kieleckim lesie, tam pod sosnami, gdzie rozkwitają kaliny, tam młody żołnierz w grobie spoczywa, z dala od swojej dziewczyny – wspomina Henryka.

Któraś z sąsiadek wtrąca, że w śpiewach i rozmowach przeszkadzali dowcipni chłopcy. Łapali wróble i wpuszczali je do izby. Wtedy pierze fruwało razem z nimi. Potem sprzątało się przez tydzień, a czasem i dłużej.

Pierze darło się w różnych domach, czasem też na plebanii. Marianna pamięta, że lata temu gospodynie przygotowywały pierzynę dla miejscowego proboszcza. I pewnie was też to zdziwi, ale już dziesiątki lat temu części kobiet dokuczała alergia na pierze.

autor Karolina Kasperek

Karolina Kasperek

redaktorka "dział "Wieś i Rodzina"

Karolina Kasperek w "Tygodniku Poradniku Rolniczym" prowadzi dział "Wieś i Rodzina". Specjalizuje się w tematach społecznych, w tym poradach dla KGW.

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Nowy wóz dla OSP Wronów

Ochotnicza Straż Pożarna we Wronowie, gmina Niechlów, w kwietniu ub.r. świętowała nie tylko jubileusz 70-lecia istnienia, ale też włączenie jednostki do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.

czytaj więcej

Miss KGW - piękne kobiety zmieniają wieś na lepsze

Pracują w gospodarstwie, ale jeśli trzeba, mogą także zagrać na scenie. Podczas niedawnych wyborów miss KGW w Lwówku Śląskim udowodniły, że potrafią przejść metamorfozę od Fiony, żony Shreka, do Pameli Anderson – królowej aktorskich salonów. A jeśli fantazja podpowie, to być zrzędliwą gospodynią z PRL.

czytaj więcej

KGW Ekosłowianki z Rakowic Wielkich – ich produkty budzą podziw wśród wegetarian

Gdy kilka lat temu fiaskiem zakończył się projekt lokalnego stowarzyszenia „Nowoczesna Wieś” w Rakowicach Wielkich na Dolnym Śląsku, panie, które do niego należały, uznały, że to tylko potknięcie, chwilowe niepowodzenie, a może kaprys złośliwego losu. Dlatego postanowiły przejąć inicjatywę codziennej, mrówczej pracy na rzecz wsi.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)