OSP Koszęcin – ich historia wiąże się z Marysieńką króla Sobieskiego
r e k l a m a
Partnerzy portalu

OSP Koszęcin – ich historia wiąże się z Marysieńką króla Sobieskiego

18.01.2020

Koszęcin, wieś położona w pow. lublinieckim, która swe początki datuje na XIII w., może pochwalić się zabytkowym zespołem pałacowo-parkowym. To tutaj, wg podań, podczas odsieczy wiedeńskiej  król Jan III Sobieski zostawił swą Marysieńkę. Obecnie pałac jest siedzibą Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.

Z artykułu dowiesz się

  • Jak powstała Ochotnicza Straż Pożarna w Koszęcinie
  • Ilu druhów zrzesza obecnie jednostka
  • Jak druhowie uczestniczą w życiu lokalnej społeczności
Tu działa jednostka OSP, z której niezwykle dumni są mieszkańcy, co da się zauważyć na podstawie relacji druhów i tutejszego społeczeństwa. Myśmy trafili do Koszęcina dzięki sugestiom strażaków z Opolszczyzny.

r e k l a m a

Przedsiębiorczy i pracowici

Ponad 100 lat temu, a dokładnie w 1902 r., została powołana straż pożarna w Koszęcinie, choć grupa ochotników zatrudnionych u właściciela ziemskiego już w latach 1860–1870 stworzyła swoistą obronę przed klęskami żywiołowymi, w tym gaszenie pożarów. Wg starych zapisków i publikacji wynika, że członkami tej organizacji byli miejscowi kupcy, urzędnicy i rzemieślnicy, którzy żyli, pracowali i mieszkali w Koszęcinie. Każdy z nich posiadał wszystkie niezbędne akcesoria w razie alarmu. Zawsze gotowy był m.in. rower, trąbka sygnałówka, pas i hełm skórzany z tzw. klapą do ochrony szyi. W razie zagrożenia strażak energicznie się przyodział w mundur, siadał na rower i pędząc ulicami Koszęcina trąbił sygnałówką umówiony sygnał na alarm. Używana wówczas konna sikawka z początków XX w. stoi do dziś na terenie OSP. Z biegiem lat przybywało sprzętu, zmieniali się ludzie, zmieniały standardy. Jednak tak jak przed laty, najważniejszy jest człowiek i jego bezpieczeństwo, nad którym czuwają druhowie.

Prowadzimy działalność gospodarczą i tym sposobem pozyskujemy część środków na swoje utrzymanie – mówi naczelnik Rafał Ulfik. – Posiadaliśmy 2 autobusy turystyczne, którymi świadczyliśmy usługi, ale 2 lata temu byliśmy zmuszeni je sprzedać. Dziś nadal organizujemy wycieczki, lecz taborem z wynajmu, a koordynatorem jest prezes Ryszard Sobala.

– Nasza jednostka zrzesza 69 druhów, w tym 57 czynnych, wśród których jest 29 ratowników, mamy również mieszaną MDP – mówi naczelnik. Nie rozumiem, skąd ta różnica 29 na 57 czynnych. – Nie wszyscy czynni mogą uczestniczyć w pewnych akcjach – mówi opiekun MDP Marceli Gluch. – Jako przykład podam, że druh może jechać do akcji jako kierowca samochodu, lecz nie może z różnych względów uczestniczyć w akcji ratowniczo-gaśniczej. Wśród tych 29 jest 10 z przygotowaniem kpp. To są osoby z doskonałą wiedzą, bo tu liczą się sekundy i nie ma czasu na zawahanie. W każdą środę organizujemy spotkania doszkalające, poszerzamy wiedzę, zagłębiamy się w tematy, a gdy sami nie potrafimy ich rozwikłać, zwracamy się o pomoc do Komendy Powiatowej w Lublińcu. Tam są fachowcy, którzy zawsze udzielą rady.


Od lewej: Sylwester Krzyżowski, Adam Wandzich, Sebastian Ulfik, Rafał Ulfik, Maciej Szybka i Marcin Górecki
  • Od lewej: Sylwester Krzyżowski, Adam Wandzich, Sebastian Ulfik, Rafał Ulfik, Maciej Szybka i Marcin Górecki

Poważny chrzest bojowy przeszliśmy w 2008 r., gdy w okolicach wystąpiła trąba powietrzna, która pochłonęła 2 ofiary śmiertelne – dodaje Marceli Gluch. – Zrównała z ziemią wszystko co napotkała, domy mieszkalne, budynki gospodarcze oraz kilkanaście hektarów lasu. Długo my i inne jednostki borykaliśmy się z usuwaniem jej skutków.

Czynny udział w życiu lokalnej społeczności

Współpracujemy ze szkołami, jeździmy do przedszkoli lub przedszkolaki przyjeżdżają do strażnicy. To jeden ze sposobów nawiązania kontaktów i zachęcenia do wstępowania w nasze szeregi – mówi pan Marceli. – Jesteśmy organizatorami bądź współorganizatorami festynów, Dnia Dziecka, Cietrzewiska. Uczestniczymy we wszystkich uroczystościach państwowych, jak i kościelnych. Staramy się zawsze brać czynny udział w życiu tutejszej społeczności. Bardzo dobrze nam się układają stosunki z urzędem gminy, radą, wójtem, a także mieszkańcami Koszęcina. Tu należą się ukłony i podziękowania dla wójta Zbigniewa Seniówa, rady gminy, sponsorów i mieszkańców, bo co byśmy zrobili bez ich zaangażowania i pomocy. To m.in. dzięki nim dysponujemy trzema samochodami, 2 mercedesami i fordem. Zakupiony w 2015 r. mercedes był dofinansowany z FOŚiGW, PZOSP, GZOSP, ale do pełnej kwoty zabrakło 200 tys. zł i musieliśmy wziąć kredyt, w spłacie którego pomogła gmina. Specjalizujemy się w ratownictwie wypadkowo-technicznym. Kilka lat temu został wymieniony zestaw do ratownictwa drogowego również z dofinansowaniem gminy i KRSG. Jesteśmy w posiadaniu zestawu rozszerzonego, dzięki któremu możemy z najnowocześniejszego auta uwolnić poszkodowanego. Ogólnie w ciągu roku jesteśmy dysponowani do ok. 70–80 zdarzeń. A bez właściwego sprzętu i dobrego taboru nie bylibyśmy skuteczni.


MDP z naczelnikiem (pierwszy po lewej) i opiekunem
  • MDP z naczelnikiem (pierwszy po lewej) i opiekunem

Rozszerzony zestaw do ratownictwa drogowego
  • Rozszerzony zestaw do ratownictwa drogowego


Ciągły rozwój dla dobra mieszkańców

Wiele spraw załatwiamy we własnym zakresie – mówi naczelnik. – Trudno ze wszystkimi potrzebami zwracać się do wójta z prośbą o pomoc. Np. organizujemy drewno opałowe z wiatrołomów z własnych środków. Piszemy programy, które realizujemy i z tego również pozyskujemy pewne fundusze. Dzięki dofinansowaniu sponsorów wydajemy kalendarze, które rozprowadzamy wśród mieszkańców. Staramy się iść do przodu i wciąż się rozwijać dla dobra i bezpieczeństwa ludzi, którzy na nas liczą. Jeżeli środki pozwolą, mamy w planach ocieplenie budynku i odnowienie elewacji.

Małgorzata Wyrzykowska
Zdjęcia: Małgorzata Wyrzykowska
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Niezwykłe kroniki wsi Smuszewo pisane sercem

Gdy umiera stary człowiek, to tak, jakby płonęła biblioteka. Wszyscy czujemy, co znaczą te słowa. Ile razy żałowaliśmy, że nie spisaliśmy czyichś opowieści. Ale są tacy, którzy nie muszą już tego żałować. To mieszkańcy Smuszewa, którzy niedawno podsumowali niezwykły projekt. Przeszukali dla niego najgłębsze zakamarki pamięci, a potem zorganizowali w wiejskiej świetlicy prawdziwie naukową konferencję.

czytaj więcej

OSP Kawczyn chce zbudować remizę, która stanie się centrum kultury

Gaszą, ratują, ale przede wszystkim szperają w starych księgach. Kawczyńska OSP czasem gasi ogień, ale znacznie częściej rozpala żar ciekawości, co było przed nami w miejscu, w którym żyjemy.

czytaj więcej

OSP Smardzewice spełniają marzenia. Jakie jeszcze mają do realizacji?

W gminie Tomaszów Mazowiecki funkcjonuje 9 jednostek OSP. Do jednej z najprężniej działających na tym terenie należą druhowie z OSP Smardzewice. Nie tylko za sprawą dysponowania nowoczesnym sprzętem, ale przede wszystkim dzięki doskonałemu wyszkoleniu, osiąganym sukcesom sportowym oraz udzielaniu się w akcjach charytatywnych.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)