r e k l a m a
Partnerzy portalu
Na lubelskiej wsi nigdy nie jest nudno
05.10.2019autor:
Jeśli coś robią, to na sto procent. Organizują spotkanie świąteczne? Goszczą co najmniej trzysta osób. A jak trzeba przyrządzić pierogi na konkurs, lepią ich... siedem tysięcy. Kształtnych, starannie wykonanych, przyozdobionych efektowną „falbanką” z ciasta.
W 2015 roku gospodynie ze Świdna (gmina Chodel) rozpoczynają przygodę z działalnością społeczną. Wówczas, pierwszy raz w historii wsi, funkcję sołtysa obejmuje kobieta – Ewa Woleń. Z okazji Dnia Kobiet organizuje spotkanie, na którym zapada decyzja o zawiązaniu stowarzyszenia Nowoczesna Gospodyni. Od tego czasu działalność kobiet nabiera tempa – uczestniczą w konkursach, szkoleniach i festiwalach. Organizują lokalne imprezy. Pod koniec 2018 roku tworzą Koło Gospodyń Wiejskich, które żartobliwie nazywają „filią stowarzyszenia”.
r e k l a m a
– Ciężką pracą rozsławiłyśmy naszą niewielką wioskę – mówią.
Gospodynie ze Świdna do wszystkiego doszły same
Postanawiają ożywić wieś. W wolnym czasie spotykają się, by prowadzić burzliwe dyskusje. Czego potrzeba mieszkańcom? Jak zadbać o lokalne życie kulturalne? Co ulepszyć? Są i tacy, którzy dziwią się, że kobiety chcą pracować bezinteresownie, społecznie. One nie przejmują się głosami krytyki. Robią swoje.
– Skupiamy dwa, a nawet trzy pokolenia – mówi przewodnicząca. – Na spotkania przychodzą mamy z córkami, a nawet teściowe z synowymi. Działalności stowarzyszenia z zainteresowaniem przyglądają się również dziewczynki w wieku szkolnym, które od czasu do czasu nam pomagają. Łącznie organizacja skupia dwadzieścia pięć pań.
Pierwsze imprezy finansują z własnych środków. Pokrywają koszty atrakcji dla dzieci, pieką gofry, zapewniają poczęstunek. Z biegiem lat zawiązują współpracę z lokalnymi grupami działania, fundacjami, władzami oraz kołami gospodyń z sąsiednich miejscowości. Oprócz wsparcia finansowego zyskują cenną wiedzę na temat działalności społecznej.
– Cieszy nas, że do wszystkiego same doszłyśmy – mówią. – Korzystamy ze spotkań informacyjnych, aby dowiedzieć się, jak skutecznie promować swoje produkty oraz w jaki sposób pozyskać pieniądze na działalność.
Jednym z takich spotkań jest konferencja pn. „Smakuj Lubelskie”, którego moderatorką jest znana prezenterka Dorota Gardias.
Ponieważ kulinaria są najmocniejszą stroną stowarzyszenia, panie uczestniczą w wirtualnej wycieczce po zakamarkach województwa lubelskiego i jego kulinarnych osobliwościach. Dowiadują się, jak utworzyć szlaki kulinarne.
– W Internecie wyszukujemy informacje dotyczące konkursów, na których wystawiamy potrawy z receptur naszych babć – mówi Ewa Obel.
Nowoczesne Gospodynie potrafią wyczarować cuda. Jesienne ciasto z gruszką w środku czy ogniste ogórki znane są już w całym województwie. W 2016 roku na Ogólnopolskim Festiwalu „W Krainie Pierogów” w Bychawie zdobywają pierwsze miejsce za słodkie pierogi z serem i miętą. Przywożą ich do spróbowania, bagatela, aż siedem tysięcy! Kolejny sukces to sześć nagrodzonych smakołyków (z ośmiu zgłoszonych) w konkursie „Najlepszy smak Lubelszczyzny”.
- Doskonała kuchnia jest ich znakiem rozpoznawczym. Potrafią ulepić aż 7 tysięcy pierogów na jedną uroczystość!
Smażenie pączków, andrzejki, warsztaty kulinarne i rękodzielnicze, sylwester i kuligi z ogniskiem
Mało kto wie o tym, że w XIX wieku w Świdnie był dwór. Obecnie już nie istnieje. W czasie spotkania zorganizowanego z myślą o seniorach gospodynie wypytują najstarszych mieszkańców o historię wsi.
– Niewiele osób pamięta dzieje naszej wioski. Liczymy, że podczas kolejnego spotkania z seniorami dowiemy się czegoś więcej – opowiadają kobiety.
Wiedza historyczna przyda się im podczas tworzenia ścieżki edukacyjnej. Aby przywrócić pamięć o zabytkowym obiekcie, panie planują zamieścić tabliczki informacyjne. Projekt złożony w LGD czeka na realizację. Wraz ze ścieżką edukacyjną powstanie również nowoczesna altana. Gospodynie zapewniają, że jesienią i zimą będą miały więcej czasu na dopracowywanie szczegółów. Smażenie pączków, andrzejki, warsztaty kulinarne i rękodzielnicze, sylwester czy kuligi z ogniskiem – to tylko niektóre z inicjatyw, które proponują gospodynie.
Mają nadzieję, że władze wygospodarują dla nich nieco obszerniejszą salę z zapleczem kuchennym. Wówczas mogłyby zdziałać jeszcze więcej. Trudno gotować, spotykać się czy organizować wiejskie uroczystości w niewielkiej salce, którą obecnie dysponują.
– Ludzie są nam przychylni, gratulują inicjatyw i pytają o kolejne. Zdarzają się jednak i tacy, którzy uważają, że poprzewracało się nam w głowach. Ale nie przejmujemy się.
- Gospodynie ze Świdna są świetnymi organizatorkami plenerowych uroczystości
Małgorzata Janus
Zdjęcia: Archiwum TPR
Zdjęcia: Archiwum TPR
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a